Sto sześćdziesiąt sześć

34 4 0
                                    

Layla

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Layla

Obserwowanie Vanessy i Gabriela sprawiało jej przyjemność. Oczywiście musieli doskonale zdawać sobie sprawę z tego, że raz po raz spoglądała w ich stronę, ale to nie powstrzymywało ich przed trzymaniem się tak blisko siebie, jak tylko było to fizycznie możliwe. Layla nie raz widziała, jak jej brat ugania się za dziewczynami, ale tym razem to było coś zupełnie innego, a ona chyba nigdy nie widziała go w takim stanie – naprawdę zakochanego i w pełni oddanego tej, która ostatecznie podbiła jego serce. Nie po raz pierwszy miała wrażenie, że wszystko dzieje się bardzo szybko, a relacje tej dwójki zmieniają się w nieprawdopodobnie szybkim tempie, ale nie sądziła, by było w tym cokolwiek złego; to jedynie wydawało się potwierdzać, że Nessie była wyjątkowa i czyniła cuda, wpływając na swojego partnera w sposób, o którym Layla tylko mogła pomarzyć.

No cóż, chyba właśnie została „zdegradowana" ze swojej dotychczasowej funkcji, ale nie było w tym niczego złego. Od lat czekała na moment, w którym któreś z jej rodzeństwa znajdzie sobie kogoś tak bliskiego i wyjątkowego, więc tym bardziej cieszyło ją pojawienie się Vanessy. Przez ostatnie dekady obserwowała poczynania swojego brata z rosnącym niepokojem i bynajmniej nie zamierzała udawać przed Gabrielem, że jego zachowanie jej się podoba. Czasami naprawdę nie rozumiała, co w niego wstąpiło, zwłaszcza od chwili pojawienie się Isobel, kiedy jego sposób traktowania kobiet zmienił się diametralnie, tak jak i on sam. Co prawda nigdy nie powiedziała mu tego wprost, ale zdarzało się, że kiedy zachowywał się ten szorstki, nieprzyjemny sposób... bardzo przypominał Marco, a porównanie do ojca zdecydowanie nie było dla niego korzystne. Dla niej zresztą też, tak jak i samo wspomnienie wampira, który sukcesywnie wyniszczał ich od chwili, w której wraz z bratem pojawiła się na świecie.

Nie, nie chciała o tym myśleć, ale czasami nie potrafiła inaczej. Wspomnienie Marco kładło się na jej życiu cieniem odkąd tylko sięgała pamięcią i nawet teraz, jako dorosła kobieta, która przez minione wieki przeżyła nie jedno, potrafiła obudzić się w środku nocy z płaczem, niespokojnie rozglądając się dookoła. Zdarzało się, że właściwie bez powodu ogarniał ją paraliżujący, irracjonalny lęk, którego nie była w stanie opanować – i który pojawiał się najczęściej wtedy, kiedy była w towarzystwie mężczyzn. Mogła się bawić, mogła tańczyć i śmiać – prowadzić niewinny flirt, który najczęściej sprowadzał się do kilku filuternych spojrzeń i uśmiechów – ale nigdy nie była w stanie posunąć się dalej. Nie potrafiła znieść zajem myśli o tym, że ktokolwiek mógłby jej dotykać, wziąć w ramiona, a nawet pocałować, przez co stworzenie relacji, która łączyła Nessie i Gabriela, wydawało jej się czymś niemożliwym. Ta myśl napawała ją smutkiem, tym bardziej, że już wielokrotnie zastanawiała się nad tym, co by było, gdyby na jej drodze stanęła odpowiednia osoba, a od chwili pojawienia się Vanessy, podobne refleksje zdarzały się jej coraz częściej.

Co z tego, że jako wampirzyca była nieśmiertelna, skoro nic nie wskazywało na to, by kiedykolwiek miało udać jej się znaleźć odpowiedniego partnera? Marco zniszczył w niej to, co miała najlepsze – odebrał niewinność oraz dolność zaufania jakiemukolwiek mężczyźnie; zepsuł ją i nic nie wskazywało na to, by kiedykolwiek miał być w stanie zacząć normalnie funkcjonować, niezależnie od tego, jak bardzo by tego chciała i...

LOST IN THE TIME [KSIĘGA V: ZAPOMNIANE] (TOM 1/2)Where stories live. Discover now