Dziewięćdziesiąt pięć

28 5 0
                                    

Gabriel

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Gabriel

Kilka godzin... Najwyżej cztery... Najwyżej...

Och, to zaczynało być frustrujące!

Gabriel zaklął w duchu, coraz bardzie sfrustrowany. Chyba całkiem już postradał zmysły, skoro wciąż to robił, ale nic nie mógł na to poradzić. Chyba nigdy nie czuł się w taki sposób, choć kiedy o tym myślał, nie po raz pierwszy miał wrażenie, że okłamuje samego siebie i to było do przewidzenia. Zdawał sobie sprawę z tego, że to najpewniej bez sensu – w zasadzie gdyby dobrze się nad tym zastanowić, wiele rzeczy w jego życiu bywało pozbawione logiki – ale to i tak nie dawało mu spokoju. Wszystko wymykało się spod kontroli i po prostu było... nie takie.

A w tym wszystkim była Ona i to niejako zmieniało wszystko.

W porządku, nigdy nie był święty, a w przeszłości miał wiele kobiet – mniej i bardziej urodziwych. Płeć przeciwna lgnęła do niego, co mogłoby być irytujące, gdyby nie korzyści, które czerpał z obcowania z nimi, choć zwykle nie zwracał uwagi na coś tak prymitywnego jak seks; bardziej interesowało go to, co mogły mu dawać, kiedy odpowiednio zbliżyły się do niego, zwłaszcza w tych najgorszych momentach załamania, kiedy dopadał go ten szczególny rodzaj głodu, od samego początku wyróżniający go od innych telepatów. Ta inność niejednokrotnie doprowadzała go do szaleństwa, chociaż z czasem zdążył przywyknąć do tego, że najpewniej już po kres swojej wieczności będzie musiał czerpać z innych, żeby móc normalnie funkcjonować. W zasadzie nie różniło się do to od pragnienia krwi, jakże właściwego dla wampirów i istot im podobnych, a przynajmniej tak zawsze sobie wmawiał, próbując pokonać ten niezrozumiały dystans, który odczuwał na samą myśl o tym, że po raz kolejny będzie musiał zwrócić się do kogoś, zanim telepatyczny głód wymknie mu się spod kontroli, a on przeistoczy się w...

No cóż, potwora, chociaż Layla wolała w uroczy sposób łagodzić sytuację, twierdząc, że w tych okresach bywał po prostu bardziej niż zwykle „trudny w obejściu". I jak miał nie kochać tej dziewczyny, skoro zawsze widziała go o wiele lepszym niż był w rzeczywistości?

Przynajmniej zazwyczaj, bo istniało wiele kwestii, w których się z siostrą nie zgadzali. Nie raz widział lęk w jej błękitnych oczach, zwłaszcza kiedy zdarzało mu się pożywić i to nie tyle za pośrednictwem centrum, ale w bardziej... tradycyjny sposób. „Mam wrażenie, że się zmieniasz, braciszku... I to mi się nie podoba" – powiedziała mu kiedyś i chociaż wtedy spróbował obrócić jej słowa w żart, żeby ją uspokoić, zwłaszcza w ostatnim czasie te słowa wracały do niego nieustannie, niezmiennie wprawiając go w konsternację.

Zmieniał się? Być może, ale Layla również. Niezbyt dobrze pamiętał okoliczności, w jakich oboje znaleźli się w Mieście Nocy, ale musiał przyznać, że w ciągu minionych dekad zarówno on, jak i jego relacje z siostrą uległy zmianie. Wraz z pojawieniem się królowej, wszystko było inne, ale zwykle nie zwracał na to uwagi; tym bardziej irytowało go, kiedy Layla zaczynała temat, zwracając uwagę na kwestie, które były równie delikatne, co i oczywiste. Przy Isobel byli bezpieczni i to było dobre, ale kiedy czasami słuchał siostry, nie raz obawiał się tego, że Layla zrobi coś lekkomyślnego, tym samym zarażając się na Jej gniew, a do tego dopuścić nie mógł. Sam nie wiedział, co takiego działo się z jego bliźniaczką, ale czasami niepokoiła go w równym stopniu, co i on ją, choć sam nie miał pewności kiedy i z jakiego powodu więź pomiędzy nimi się rozluźniła.

LOST IN THE TIME [KSIĘGA V: ZAPOMNIANE] (TOM 1/2)Where stories live. Discover now