Sześćdziesiąt pięć

36 5 0
                                    

Renesmee

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Renesmee

Nigdy nie przypuszczałam, że jakiekolwiek zajęcia zrobią na mnie aż tak wielkie wrażenie, jednak godziny spędzone z River Song, a wcześniej z Anastasią bez wątpienia mogłam zaliczyć do niezwykłych i więcej niż tylko trochę produktywnych. Nie miałam pojęcia, jak obie wampirzyce tego dokonywały, jednak każda na swój sposób potrafiła skupić na sobie uwagę, a ja miałam wrażenie, że czas zatrzymuje się, nagle zwalniając albo całkowicie przestając płynąc. Nie potrafiłam sobie wyobrazić, żeby w obliczu podobnego doświadczenia ktokolwiek mógł okazać się na tyle ignorancki, żeby próbować rozmawiać albo jakkolwiek ignorować to, co działo się na lekcji. To nie były zwyczajne zajęcia, pełne niepotrzebnych faktów, które nie wnosiły do życia uczniów niczego prócz całych godzin nudy i informacji, które zapamiętywało się wyłącznie po to, żeby uniknąć nieprzyjemności podczas sprawdzianu albo jakiejkolwiek innej formy sprawdzenia wiedzy.

Wiedziałam, że żyjące całe wieki wampiry i inne nieśmiertelne istoty miały wpływ na kształtujący się świat, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby doszukiwać się w historii elementów wpływu nieśmiertelnych. Co prawda znałam niektóre daty i co ważniejsze wydarzenia = w końcu również moi bliscy wywodzili się z czasów, które ja mogłam sobie tylko wyobrażać, a sama ostatnie lata spędziłam w dwudziestym wieku – jednak to było coś innego, a ja nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak niezwykłym doświadczeniem mogło być słuchanie o tym, co wydarzyło się w przeszłości. Tym niezwyklejsze było dla mnie to, że River Song opowiadała o rzeczach, które sama widziała i które doświadczyła, nawet jeśli wprost nie określiła swojego udziału w Nocy Świętego Bartłomieja albo tym, co działo się później. Miałam wielką ochotę ją o to zapytać, ale doszłam do wniosku, że i tak by mi się do niczego nie przyznała, łatwiej zresztą było spróbować wypytać Theo. Wiedziałam, co prawda, że istnieje wiele ważniejszych kwestii, na których powinnam była się skupić, jednak temat poruszony przez River również nie dawał mi spokoju; w poszerzaniu wiedzy zresztą nie było niczego złego, a przynajmniej ja od samego początku wychowywałam się w takim właśnie przekonaniu.

Dopiero zaczynało docierać do mnie, jak skomplikowane były dzieje istot takich jak ja, moja rodzina czy inni mieszkańcy Miasta Nocy. Jak powiedziała River, historia świata była krwawa i bez wątpienia zawiła, jednak stworzona przez nieśmiertelnych kultura wydawała mi się czymś o wiele bardziej fascynującym. Samo Miasto Nocy było najbardziej niezwykłym miejscem, jakie kiedykolwiek widziałam – co więcej, przez minione lata było moim domem i nawet teraz czułam, że tutaj przynależę. Chociaż w pewnym sensie było to dla mnie abstrakcją, znamienita część nieśmiertelnych, których znałam – czy to z widzenia, czy osobiście – doskonale zdawała sobie sprawę z tego, co działo się nie tylko w Paryżu, Alę również na świecie, kiedy miały miejsce opisywane przez River Song wydarzenia. Ba! Nie miałam wątpliwości, że sami również osobiście przeżyli nie tylko Noc Świętego Bartłomieja, ale wiele innych wydarzeń, które dla mnie i dla istot mi podobnych pozostawały czystą abstrakcją.

LOST IN THE TIME [KSIĘGA V: ZAPOMNIANE] (TOM 1/2)Where stories live. Discover now