Osiemdziesiąt siedem

29 5 0
                                    

Renesmee

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Renesmee

Gabriel przeprowadził mnie przez przedsionek, a później jednym z głównych korytarzy. Poczułam ukłucia niepokoju, kiedy przechodziliśmy niedaleko korytarza, gdzie dzień wcześniej zobaczyłam jego i Nicole, ale nie dałam niczego po sobie poznać. Nie wiedziałam, co powinnam myśleć o milczeniu Gabriela, dlatego starałam się je ignorować, udając, że wszystko jest w najzupełniejszym porządku. W pamięci wciąż miałam jego ostatnie słowa i to, jak przypatrywał mi się w milczeniu, wręcz błagając o zrozumienie tego, czego ja mogłam się tylko domyślać...

Och, sama już nie byłam pewna do jakiego stopnia powinnam mu zaufać!

Wzdrygnęłam się, kiedy Gabriel nagle przemknął tuż obok mnie, przypadkiem ocierając się o moje ramię. Miałam wrażenie, że skóra w miejscu, w którym mnie dotknął, płonie, choć zdawałam sobie sprawę z tego, że to niemożliwe. Puls po raz kolejny mi przyśpieszył, nim jednak zdążyłam zastanowić się nad tym, co powinnam z tym zrobić albo o całej sytuacji myśleć, doszedł mnie dochodzący z oddali gwar rozmów i śmiechów. Na końcu korytarza dostrzegłam ciężkie, zdobione dwuskrzydłowe wrota – chyba dębowe albo z innego drogiego drewna, nie miałam pewności – i zorientowałam się, że w końcu dotarliśmy na miejsce.

Choć wcale tego nie chciałam, nagle naszły mnie wątpliwości. Widziałam przecież, jak uczniowie reagowali na Gabriela, poza tym zdawałam sobie sprawę z tego, że nie bywał w Akademii Nocy jakoś szczególnie często. Jeśli miałam być szczera, naprawdę nie sądziłam, żeby na co dzień przesiadywał w szkolnej kafeterii, jak gdyby nigdy nic dotrzymując towarzystwa pozostałym uczniom. Co więcej, mogłam przekonać się jakie wrażenie wywierał samą tylko grą na gitarze, rozłożony na skwerze i niezainteresowany tym, co działo się wokół niego.

Nie miałam pojęcia, dlaczego to dla mnie takie istotne, jednak na samą myśl o tym, że bez wątpienia znajdziemy się w centrum zainteresowania, robiło mi się niedobrze. Nie chodziło już nawet o to, że od chwili nastanie do Akademii Nocy ściągnęłam na siebie uwagę o wiele więcej razy niż powinnam – tym bardziej, że z założenia miałam trzymać się w cieniu, co nieszczególnie mi wychodziło. Wcześniej pomysł, żeby znaleźć się z Gabrielem na jakimś neutralnym gruncie, wydawał mi się dobry, jednak teraz...

– Czy coś jest nie tak? – zapytał mnie spokojnie chłopak, spoglądając w moją stronę. Wyglądał na zaniepokojonego, a przynajmniej miałam takie wrażenie.

– Tak... To znaczy, nie – poprawiłam się i zaraz westchnęłam, nagle sfrustrowana. – W zasadzie to sama nie wiem. Po prostu jakoś tak... straciłam apetyt – westchnęłam i machinalnie zaplotłam ramiona na brzuchu.

Świetnie, jeszcze tego brakowało, żeby mdłości dopadły mnie w Akademii Nocy, na dodatek przy Gabrielu. Nie sądziłam, żeby ktokolwiek na tym etapie mógł zorientować się, że jestem w ciąży – tym bardziej, że jakby nie patrzeć, miałam przed sobą faceta – ale takie doświadczenie samo w sobie było dla mnie nieprzyjemne.

LOST IN THE TIME [KSIĘGA V: ZAPOMNIANE] (TOM 1/2)Where stories live. Discover now