Osiem

50 7 0
                                    

Renesmee

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Renesmee

Widzę go, chociaż nie mam pojęcia kim jest. Czuję się trochę tak, jakbym patrzyła z oddali, próbując przeniknąć wzrokiem grubą, zamazaną szybę – mam ogólny wgląd na sytuację, ale nic ponad to. Chcę coś zrobić, jakoś przeniknąć przez tę dziwną osłonę, ale nie jestem w stanie i to nie tylko dlatego, że kiedy próbuję, mam wrażenie, że coś stanowczo pcha mnie w tył. Równie wielki wpływ ma wręcz oszałamiające, przenikliwe spojrzenie pary czarnych niczym dwie kosmiczne dziury oczu, które wystarczy, żeby nie unieruchomić mnie w miejscu.

Otacza mnie ciemność, ale czuję się tak, jakbym już zdążyła ją poznać, więc nie wzbudza we mnie strachu. Unoszę się w nicości, będąc czymś niewiele więcej od myśli, a przy tym mniej od materialnego bytu. Nie przeszkadza mi to. Co prawda brak jakichkolwiek doznań powinien mnie niepokoić – począwszy na braku jakichkolwiek cielesnych odczuć, po absolutną, nieprzeniknioną ciszę – ale właściwie nie zwracam na to uwagi, zbyt zafascynowana tym, co jestem w stanie zobaczyć... Albo raczej kimś, bo to ludzka sylwetka, którą widzę, nie daje mi spokoju, wzbudzając we mnie najbardziej intensywne emocje, jakich kiedykolwiek było mi dane doświadczyć.

Udaje mi się odwrócić wzrok i to jest niczym przełom, bo w końcu jestem w stanie się poruszyć. Wszystko we mnie rwie się, żeby znów spojrzeć na jedyną istotę, która przebywa tutaj ze mną, ale powstrzymuję się przed tym, chociaż sprawia mi to niemal fizyczny ból. Niczego nie rozumiem, ale to przyciąganie nie jest czymś wyjątkowym, czego nie jestem w stanie zignorować. Niewiele myśląc przesuwać się do przodu, raz jeszcze próbując przeniknąć przez tę dziwną osłonę, a kiedy tylko na nią napieram, sen raptownie się zmienia, a ja nagle znajduję się po drugiej stronie – a potem zaczynam spadać.

Instynktownie pragnę krzyknąć, ale nie jestem w stanie. Mocno zaciskam powieki, ale to niewiele pomaga, bo sama już nie jestem pewna, co takiego dzieje się z moim ciałem – o ile w ogóle je mam, choć w tym miejscu wszystko wydaje się możliwe. Podświadomie wiem, że śpię, ale chociaż pragnę się obudzić, nie jestem w stanie. Czuje się niczym bierna obserwatorka, pozbawiona jakiegokolwiek wpływu na to, co dzieje się w mojej głowie, choć powinnam bez problemu manipulować tym, co dzieje się w mojej własnej wyobraźni. Problemy z pamięcią to jedno, ale to, co dzieje się, kiedy śpię, nie ma dla mnie sensu... Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale po prostu wiem, że powinnam mieć na to wpływ, nawet jeśli nie mam pojęcia w jaki sposób powinnam się do tego zabrać.

Zaciskam mocniej powieki, kiedy czerń przed moimi oczami przybiera kolejno różowy, a później czerwony odzień. Dezorientuje mnie to do tego stopnia, że dopiero po chwili jestem w stanie zorientować się, iż te dziwne barwy zapewnia... światło. Zaskoczona, otwieram oczy i zaraz znów je zamykam, zaskoczona jasnym blaskiem, jakże odmiennym od dotychczasowej ciemności. Mrugam pośpiesznie, chcąc jak najszybciej przyzwyczaić oczy do światła, ale dopiero po kilku sekundach udaje mi się w pełni otworzyć oczy i rozejrzeć się dookoła.

LOST IN THE TIME [KSIĘGA V: ZAPOMNIANE] (TOM 1/2)Where stories live. Discover now