Sto trzynaście

28 4 0
                                    

Renesmee

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Renesmee

Zawsze rozróżniam sen o rzeczywistości. Od jakiegoś czasu przychodzi mi to tym łatwiej, skoro miałam okazję, żeby na raz przekonać się, że jawa od majak wcale nie różni się tak diametralnie, jak mogłoby się wydać – i że czasami jest o wiele bardziej niebezpieczna.

Wiem, że śpię, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że sama nigdy nie wymyśliłabym czegoś takiego. Latam. Jakie to dziwne... Ale podoba mi się, poza tym to uczucie znacznie różni się od tego, co zwykle czuję, kiedy podróżuję poza ciałem. Unoszę się i to jest przyjemne, a kiedy patrzę w dół, trudno jest mi określić, gdzie tak właściwie się znajduję. Ciemne włosy opadają mi na twarz, wzburzone pędem i podmuchami powietrza, co utwierdza mnie w przekonaniu, że nawet we śnie wciąż pozostaję Vanessą. Nie jestem pewna, czy to dobrze, ale na pewno bezpieczniej jest zachowywać pozory niezależnie od sytuacji, tym bardziej, że trudno jest mi przewidzieć, czy mogę ufać sobie i swoim zmysłom. To trudne, zwłaszcza kiedy ma się tak wiele sprzecznych, nie zawsze przyjemnych doświadczeń.

Pęd mnie upaja, ale nie na tyle, żebym straciła czujność. Rozglądam się dookoła, jednocześnie starając się stwierdzić, czy mam jakikolwiek wpływ na otaczającą mnie rzeczywistość i to, co dzieje się z moim ciałem. Mimo wszystko nie czuję się źle, ale nie opuszcza mnie nieprzyjemne poczucie tego, że ktoś mnie obserwuje i że w każdej chwili mogę wpaść w kłopoty, jeśli pozwolę sobie na choć chwilę odprężenia. Chyba powinnam zapytać Kristin, czy tunele faktycznie są bezpieczne pod każdym względem, skoro każde z nas jest w stanie swobodnie używać telepatii, co jeszcze kilkanaście lat temu wcale nie było takie oczywiste. Dobrze pamiętałam te wszystkie godziny, podczas których bezsensownie błądziłam po podziemnych korytarzach, w towarzystwie Beau i Rufusa, jednocześnie starając się odszukać pozostałych bliskich. Wtedy nawet nie mogłam pozwolić sobie na próbę nawiązania telepatycznego kontaktu z Gabrielem albo kimkolwiek innym, bo nasze zdolności zwracały się przeciwko nam, ale teraz...

Wszystko jest inne i raz po raz odkrywam to na nowo, stopniowo utwierdzając się w przekonaniu, że o mocny i nieśmiertelnych nie wiem tak naprawdę niczego. To dość ironiczne, skoro jestem jedną z nich, ale sądzę, że są tajemnice, których zdecydowanie wolałabym nie poznać – i że dla wszystkich innych byłoby lepiej, gdyby pozostały w ukryciu.

Zamykam oczy, żeby łatwiej się skoncentrować. W pamięci przywołuję dawno zapomniane lekcje z Gabrielem, który uczył mnie, czym jest myśl sondująca, będąca niczym jakiś szósty zmysł, który nie raz pozwala mu zobaczyć to, co na pierwszy rzut oka wcale nie jest takie oczywiste. Jeśli mam do czynienia z kimś bardziej wprawionym ode mnie, co wydaje się aż nadto prawdopodobne, najpewniej nie zdziałam niczego, ale chcę przynajmniej spróbować. Już dawno odwykłam od tego, że ktokolwiek próbuje manipulować moimi snami bez mojej woli, a zwłaszcza teraz jest to czymś, czego chcę uniknąć. Wolę mieć swoją głowę tylko dla siebie, a skoro ktoś próbuje naruszyć moją prywatność, nie zamierzam na to pozwalać i biernie czekać, aż wszyscy wpadniemy w kłopoty. Zabawne, ale jestem nawet bardziej poirytowana niż zaniepokojona, zaś rozdrażnienie narasta z każdą kolejną sekundą, a ja mam ochotę zrobić wszystko, byleby pokazać intruzowi, że nie jestem aż tak słaba, jak mogłoby się wydawać.

LOST IN THE TIME [KSIĘGA V: ZAPOMNIANE] (TOM 1/2)Where stories live. Discover now