Sześćdziesiąt cztery

28 4 0
                                    

Renesmee

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Renesmee

Opuściłyśmy piętro dosłownie na chwilę przed zwiastującym przerwę dzwonkiem. Kiedy korytarz po raz kolejny wypełnił się uczniami, nawet nie próbowałam rozpoczynać jakiejkolwiek rozmowy, byłam zresztą zbyt pochłonięta własnymi myślami, żeby zastanawiać się nad tym, czego jeszcze mogłabym się od wampirzycy dowiedzieć.

Podejrzewałam, że River Song była lubiana przez uczniów, jednak dopiero towarzysząc jej mogłam przekonać się, że to coś więcej niż zwyczajna sympatia dla nauczycielki. Raz po raz któryś z uczniów przystawał, by się z nią przywitać albo pokłonić z szacunkiem, który zdobyła przez cały okres przebywania w Akademii. Już na pierwszy rzut oka widziałam różnicę pomiędzy sposobem traktowania Lilii, a pełnymi życzliwości uśmiechami oraz spojrzeniami kierowanymi na River Song, i z całą mocą utwierdziłam się w przekonaniu, że niezależnie od konsekwencji, kobieta podjęła dobrą decyzję. W przypadku tej pierwszej źródłem szacunku był strach i świadomość tego, jak daleko mogła posunąć się wilkołaczyca, gdyby ktoś jej podpadł, jednak kiedy chodziło o River Song... Wyczuwałam w tym szczerość i pozytywne emocje, i chociaż nie zatarło to wspomnienia obojętności, które uderzyło mnie, kiedy jako jedyna stanęłam w obronie Jessici, poczułam się przynajmniej odrobinę pewniej.

Niezależnie od wszystkiego miałam wrażenie, że Akademia Nocy stała się małym królestwem River Song, niezależnie od wpływów Isobel i jej kwartetu. Miałam wrażenie, że w momencie w której wampirzyca zmuszona byłaby do zostawienia tego miejsca, wszystko uległoby zmienia. Nie znałam innych nauczycieli, może pomijając Anastasię, jednak nie miałam złudzeń co do tego, czy którekolwiek z nich odważyłoby się przeciwstawić Lilii. Łatwiej było przyjmować wszystko takim, jakie z od powrotu matki wampirów było i udawać, że wszystko jest w porządku – i to nawet wtedy, kiedy nie było. Strach i instynkt przetrwania były naturalne, ale i tak nie byłam w stanie pojąć tego, że ktokolwiek mógłby tak spokojnie przyglądać się temu, co działo się na oczach wszystkich. Lilia nawet nie próbowała się kryć, a jednak...

Och, o tym zdecydowanie nie chciałam myśleć, chociaż jednocześnie nie byłam w stanie zmusić się do tego, żeby się uspokoić.

Wypita krew dodała mi energii i czułam się trochę lepiej, chociaż równie dobrze mogło mieć to związek z wciąż krążącą w moich żyłach krwią. Uważnie rozglądałam się dookoła, jednocześnie starając się dotrzymać kroku River Song i jakkolwiek uporządkować sobie w głowie to, co mi powiedziała. Ostatecznie skoncentrowałam się przede wszystkim na lekcjach, tym bardziej, że musiałam przyznać, iż samo doświadczenie było dla mnie nader interesujące. Chociaż z założenia byłam w Akademii wyłącznie po to, by spróbować dowiedzieć się czegoś, co mogłoby okazać się dla nas praktyczne, nie zamierzałam ukrywać, że perspektywa strzelania z łuku albo kolejnych lekcji z Anastasią napawały mnie entuzjazmem, a wręcz podekscytowaniem. Oczywiście nie zamierzałam o tym z kimkolwiek dyskutować, tak jak i chwalić się tym, co zaszło pomiędzy mną a Lilią (a już na pewno nie Kristin, Rufusowi czy Carlisle'owi), jednak nie zmieniało to faktu tego, że Akademia Nocy w równym stopniu mnie zachwycała, co i napawała coraz silniejszym niepokojem.

LOST IN THE TIME [KSIĘGA V: ZAPOMNIANE] (TOM 1/2)Where stories live. Discover now