Sto pięćdziesiąt dziewięć

32 5 0
                                    

Claire

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Claire

Claire nerwowo rozejrzała się dookoła. Była na skraju wytrzymałości, kiedy ostatecznie podjęła decyzję i zdecydowała się wyjść na zewnątrz. Zdawała sobie sprawę z tego, że niezmiennie ryzykuje, opuszczając tunele i spacerując najbardziej niebezpiecznymi częściami Miasta Nocy, ale już jakiś czas temu przestała przejmować się tym, że ktoś ją zauważy. Drogę do mieszkania Dena'a pokonywała tyle razy, że trafiłaby nawet na oślep, nawet nie wahając się i dobrze wiedząc, które zacienione uliczki są najodpowiedniejsze, żeby zbytnio nie ryzykować życia. Oczywiście zawsze istniała możliwość, że zrobić coś nie tak i wpadnie w kłopoty, ale trudno jej było się nad tym zastanawiać, kiedy nade wszystko pragnęła znaleźć się w bezpiecznym towarzystwie jedynej osoby, która wydawała się ją rozumieć.

Odetchnęła, wchodząc na znajomą, opustoszałą klatkę schodową. Starannie zamknęła za sobą drzwi, po czym oparła się nań plecami, przez kilka następnych sekund trwając w bezruchu i nasłuchując, choć wszystko wskazywało na to, że jest sama. Na zewnątrz panowała idealna wręcz cisza, ale nie aż tak złowroga i nieprzenikniona jak ta, której zaledwie kilkanaście godzin wcześnie doświadczyła w podziemiach. No cóż, jakby dobrze się zastanowić, po ataku demonów, każde miejsce w Mieście Nocy wydawało się tak samo bezpieczne: a więc wcale. Nie chciała nawet zastanawiać się nad tym, co by było, gdyby jednak na kogoś wpadła albo gdyby ktokolwiek z tuneli dowiedział się, co takiego regularnie robiła – zwłaszcza wujek – ale z drugiej strony...

Och, od kiedy Rufus w ogóle zwracał uwagę na to, co takiego robiła?

Potrząsnęła z niedowierzaniem głową, niechętnie wracając pamięcią do istnego pandemonium, którego chcąc nie chcąc była świadkiem. Wiedziała, że Renesmee wyszła i że najpewniej miało to jakiś związek z Rufusem, ale na pewno nie przewidziała, że ciotka zniknie na ponad dobę! Na zewnątrz powoli zmierzchało, choć wciąż było na tyle jasno, by czuć się względnie bezpiecznie na zewnątrz, tym bardziej, że atak demona w świetle dnia był mało prawdopodobny – nawet Rafael rzadko się wtedy pokazywał. Teoretycznie wszystko było w porządku, ale nawet jeśli takie wyjaśnienia brzmiał sensownie, a zwłaszcza otoczona ochroną ze strony dworu Nessie mogła bezpiecznie poruszać się na zewnątrz, jej rodzinie takie wyjaśnienia nie wystarczyły – a zwłaszcza Edwardowi. Claire od samego początku była świadoma tego, że ojciec jej ciotki bywa przewrażliwiony, ale burza, którą rozpętał, kiedy przekonał się, że jego córki nie ma w bezpiecznym miejscu, była wręcz porażająca. Nie trzeba było znać go jakoś szczególni dobrze, żeby wiedzieć, iż teraz lepiej schodzić mu z drogi, kiedy zaś do tego wszystkiego włączył się Rufus...

Och, miała serdecznie dość tego całego napięcia. Edward się martwił i w efekcie zachowywał się tak, jakby miał ochotę rozszarpać pierwsza osobę, którą uzna za odpowiedzialną za zniknięcie córki, jeśli z kolei chodziło o Rufusa, to od wyjścia Renesmee był w podłym nastroju, a to nigdy nie wróżyło dobrze. Od słuchania ich zdecydowanie niespokojnej wymiany zdań zaczynała boleć ją głowa, a obawiała się, że to był dopiero początek. W zasadzie wcale nie byłaby zdziwiona, gdyby za kilka godzin okazało się, że nie ma po co wracać do podziemi, bo ta dwójka choleryków zrównała tunele z powierzchnią ziemi – o ile to było fizycznie możliwe. Tak czy inaczej, to zaczynało być ponad jej nerwy, a jeśli dodać do tego wszystkiego fakt, że Rufus po raz kolejny potraktował ja tak, jakby była głupia i niczego nie rozumiała, miała co najmniej kilka mocnych powodów, by chcieć chociaż na moment się o tego wszystkiego oderwać. Miała zejść mu z oczu, więc to zrobiła – w końcu nie sprecyzował tego, co właściwie miał w tamtej chwili na myśli, więc jako głupiutka dziewczynka mogła pokusić się w tej kwestii o pełną dowolność.

LOST IN THE TIME [KSIĘGA V: ZAPOMNIANE] (TOM 1/2)Where stories live. Discover now