CLXXXII (Undertale)

133 8 3
                                    

Jesteśmy z Sans'em parą od kilku miesięcy. Tego dnia miał być nasz zwykły, piątkowy maraton filmowy, ale Toriel coś wypadło i Sans musi się zaopiekowal Frisk. Oboje uznajemy,że nie będzie to większy problem i nie rezygnując z naszych planów godzimy się zaopiekować Frisk. Nie przewidziałyśmy tylko, że sześcioletnia Frisk jest skrycie zakochana w Sans'ie i pała do nas płomienną nienawiścią.
-Karina Brus

Zaczęło się od tego, że dziecko w ogóle nie chcialo do Ciebie podejść. No, nie, dotykało cię, siadało nawet obok - zwłaszcza MIĘDZY wami. Sans wydawał się tego nie zauważać, albo po prostu nie zwracał uwagi. Zamiast maratonu Harrego Pottera (tamtejsza magia zawsze powodowała ból nieistniejącego brzucha ze śmiechu u kościotrupa) oglądaliście jakieś kreskówki pokroju My Little Pony.

Wtedy było nawet znośnie, program okazał się fajny, zaś popcorn wszystkim smakował. Oni oglądali dalej, ty wzięłaś się za kolację. III to właśnie ona stała się przyczyną tego, że teraz razem z Sansem i Friskiem czyścicie całe mieszkanie w pośpiechu, albowiem za chwil parę zapuka Toriel.

Zrobiłaś tłuczone ziemniaki z groszkiem zielonym i przepysznym schabowym. Czego chcieć więcej? Zdrowe i smaczne, ziemniaki posypałaś koperkiem, ale tak mało. Sama nie lubiłaś zieleniny na talerzu, więc uznałaś, że Frisk też tego nie lubi. Nigdy jakoś wcześniej nie miałaś okazji być sam na sam z ambasadorem potworów. Teraz była ku temu okazja, chciałaś, aby Cię polubiła.

Hah, próżny trud. Groszek wylądował na ścianie, ziemniaki udekorowały dywan, zaś schabowy został porwany przez Psa, który pojawił się wpadając przez otwarte okno w kuchni tylko na chwilę i to we właściwym momencie. Dziwny zwierzak.

Gryząc własną wargę, zbierając ziemniaki z podłogi, zastanawiałaś się dlaczego się tak zachowuje. Czułaś się upokorzona. Podwójnie. Przede wszystkim, klęczysz teraz i sprzątasz po bachorze, który siedzi na krzesełku i macha nogami patrząc na Ciebie z góry, a po drugie - zmarnowałaś czas w kuchni. No i materiały.

-natychmiast ją przeproś młoda damo - Sans zagroził ścierając groszek ze ściany i portretu Asgora

-Nie!

-przeproś ją albo nigdy więcej tutaj nie wrócę - Oh, nigdy wcześniej nie słyszałaś jego głosu tak ... stanowczego.

-Przepraszam

-nie w ten sposób

-Przecież to powiedziałam

-Nnnnic nie szkodzi Sans - wyprostowałaś się siląc na uśmiech - Tttto to nic...

-to zdecydowanie coś, dzieciaku, dlaczego to zrobiłaś?

-Bo cie kocham- To ma być dramat czy komedia? Właśnie w progu stała Toriel. Too musiało wyglądać dziwnie, jej córka wyznaje miłość jej przyjacielowi, który właśnie poleruje na fotografii krocze jej byłego męża, zaś jego ludzka samica nerwowo rozgląda się na boki i stara zasłonić ręką... ziemniaki na dywanie.

-Ojjjj długo będziecie się tłumaczyć - mruknęła

Gra: ŻądanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz