XXX (Undertale)

238 11 1
                                    

Czytelnik wyznaje Flowey'owi, że od dawna sie w nim podkochuje...
I reakcja Floweya może być dowolna

-Fenixxs

Zaczęło się od wpadania co niedzielę na obiad. ____ to przyjaciel Alphys i automatycznie stał się jakby częścią składu. Czasem zagadał do Floweya, czasem nie. Po jakimś roku takiej "jakby" znajomości do Friska zadzwonił ten człowiek. Poprosił kwiat do słuchawki
-Siemaneczko!
-Uhm, Flowey, możemy się spotkać?
-Spotkać? A po co?
-Chcę ci coś powiedzieć, może wyskoczysz ze mną do tej knajpy Plackowa Izba? - Co to za dziwna nazwa?! Ah to tak knajpa gdzie dla ozdoby na ścianie powieszono chomąto.
-Nie, wiesz możemy spotkać się w parku - neutralny teren lepszy, no i wśród innych. ____ chce się wyraźnie spotkać z nim sam na sam, a tak to lepiej jest w miejscach publicznych. Widać było, że człowiek niechętnie się do tego dał przekonać ale cóż. Spotkać się mieli za dwa dni. Te okazały się katorgą dla Floweya, w głowę zachodził po co _____ chce się z nim spotkać. Kwiat zawarł umowę z innymi potworami, że będzie grzeczny. Czy człowiek wie coś... co Flowey zrobił? Ale co? Bardzo się o to niepokoił.
-Wyzna ci miłość - oznajmiło dziecko
-Nie bądź głupi Frisk, nie zrobi tego. On musi coś wiedzieć, ale przecież byłem ostatnio grzeczny... w tej linii czasowej przynajmniej.
-Skoro nic nie zrobiłeś, to czego się boisz?
-Nie wiem! Co jak on wie o mojej przeszłości?
-A skąd ma to niby wiedzieć?
-Nie wiem! - Flowey popadał powoli w paranoje i choć zdawał sobie z tego sprawę... Frisk obiecał kręcić się po parku, być na wyciągnięcie pnącza. Odstawił kwiat na ławkę, położył obok paczkę papierosów jakie ten dostał od Sansa (oh to zaskoczyło wszystkich) no i był sam.
Siedział, czekał, _____ się pojawił, usiadł obok niego i zaczął nadawać.
-Wiem, że było ci w życiu naprawdę ciężko ... - o kurwa, on wie - ... mnie też, ale spotkałem kogoś kto mi pomógł ... - zaraz, nie wie? Po co on mi to mówi? - Dawniej miałem wielkie problemy, byłem niepewny siebie, zakompleksiony... Flowey, ale odkąd poznałem ciebie... - zaraz, że co kurwa... co on... - ... moje życie nabrało sensu - .... ja pierdolę. W tym momencie wiedział po co Sans dał mu fajki. Choć nigdy tego nie robił po prostu MUSIAŁ zapalić. Otworzył paczkę, kiedy _____ prowadził dalej monolog o samotności, wspaniałości byłego księcia, o własnych uczuciach. Kwiat praktycznie nie słuchał i tak by nie zrozumiał. Odpalił fajkę, zaciągnął się - Kocham cię od dawna - no i masz Ci los, zaczął się krztusić. I co teraz zrobić? Obiecał być grzeczny, więc nie może mu kazać po prostu spierdalać. Choć bardzo by chciał.
-Ymm.... - jęknął - Wiesz... ja się nie nadaję do ... związków....
-Razem możemy pokonać wszelkie przeciwności losu!
-.... Nie....
-Nie bój się, naprawdę, wiem co czujesz, też kiedyś taki byłem.
-F-frisk! To jakiś pojebany dendrofil! Ratuj mnie! Ffffrisk!

Gra: ŻądanieWhere stories live. Discover now