XII (Undertale)

260 14 0
                                    

Sans szuka Frisk. Gdy ją znajduję chcę do niej podejść ale pszez przypadek usłyszał jak szepcze do echo kwiata że "zakochała się w Sansie"

-Sońka Sonia

Stał w mroku. Frisk albo wie, że Sans jest, albo ma problemy osobowościowe, skoro przekazuje tak intymną informację kwiatkowi, który ma w swojej naturze powtarzać informacje. Westchnął, No ale historia ludzi znała takie przypadki prawda? Sans czytał trochę o tym. W sensie o historii ludzi. O tym jak to 12 latka poślubiła swojego 25 letniego wujka. O tym jak to inna 8 letnia dziewczynka pognała za 28 letnim facetem, i ten musiał ją oddawać do domu, bo ojciec jej myślał, że ów jegomość porwał mu dziecko. Tutaj był jednak jeszcze jeden znaczący problem. Różnice gatunkowe.
Sans nie wie dlaczego kochał to dziecko. Na swój sposób. Czysto platonicznie. Nie interesowało go ono jako obiekt z którym miałby się w jakikolwiek sposób wchodzić ... uh... prawda? Bo tak nie było. Frisk to dziecko, bachor, smarkacz, nie wie co mówi, robi sobie z niego kawał, robi to specjalnie. Tak, to na bank kawał. A więc skoro sobie z niego drwi... To i on podrwi sobie z niej.
-no co ty nie powiesz, dzieciaku - odezwał się wychodząc z cienia. Frisk zarumieniła się i wyprostowała nerwowo rozglądając na boki. - wracajmy do domu, obiad czeka - odwrócił się do niej plecami. Tak, robiła sobie z niego jaja, nie będzie wracał więcej do jej słów, czy wspomnienia. Co to to nie. Ale... miło było usłyszeć to wyznanie.

Gra: ŻądanieWhere stories live. Discover now