XXIII (Undertale)

289 10 0
                                    

Może reakcja Sansa na to, że Chara namawia Frisk do ludobójstwa.
Akcja dzieje się na pacyfiście a Sans lubi albo kocha Frisk.

- :)

Miało to miejsce w jego kryjówce obok echo kwiatów. Frisk szybko znalazła tam wejście no i z dziwnych powodów dla Sansa lubiła tam przesiadywać. Marszczyła brwi, ciągnęła się za palce, mamrotała coś pod nosem. W końcu Sans postanowił nie chować się i z czystej ciekawości zapytać co się dzieje. Może, ale tylko może, taka niewielka nadzieja pojawiła się w jego sercu, że może... może odpuści? Może nie chce resetu? Nie wyjdzie na powierzchnie i zostanie na zawsze tutaj... z nim?
-cześć dzieciaku - mruknął luzacko siadając na ławce obok dziewczyny, ta lekko podskoczyła zaskoczona towarzystwem
-Sans...
-tak się nazywam. - wyszczerzył się i na nią popatrzył - chcesz o czymś ze mną porozmawiać?
-Um... chcę a-ale... chyba mi nie uwierzysz - odwróciła wzrok na bok. Zmarszczyła brwi i potrząsnęła głową jakby odganiając złe myśli.
-sprawdź mnie.
-W mojej głowie siedzi duch księżniczki Chary który nakazuje mi wszystkich zabić - wypaliła Frisk.
-... nie łapię dowcipu
-Mówiłam, że nie uwierzysz. - wywróciła oczami
-a możesz to jakoś udowodnić?
-Uhhh...
-poza tym po co duch zmarłej tragicznie księżniczki miałby kazać zabijać potwory? to my byliśmy po jej stronie, zabili ją ludzie, więc?
-... - milczała przez chwilę wyraźnie czegoś słuchając - Mówi, że to nie ona pierwsza zaczęła zabijać tylko Flowey
-... flowey?
-Który jest naprawdę duszą księcia Asriela uwięzioną w kwiatku, nie może umrzeć bo ma w sobie determinację.
Sans milczał, po dłuższej chwili westchnął. Popatrzył do góry na tlące się w sklepieniu skały kolorowe kryształy.
-wiesz... - zaczął nagle, powoli i spokojnie - ... na potrzeby tej rozmowy zakładam, że to co mówisz jest prawdziwe. ale miejmy sprawę jasną, zostań pisarką, dobra? heh, w każdym razie... jeżeli naprawdę jesteś jakimś medium - wywrócił oczami sam nie wierząc, że to mówi - to tylko i wyłącznie ty jesteś panią swojego losu i swoich poczynań. żaden duch, czy kwiatek nie są w stanie mówić ci to co masz robić, więc nawet jeżeli księżniczka chara kontaktuje się z tobą i mówi, abyś nas zabiła, możesz jej nie posłuchać - zerknął na nią i wypuścił powietrze - słuchaj, dziecino... - przekręcił się w jej stronę - byłabyś w stanie mnie zabić?
-...Nie
-no właśnie, więc olej ducha i chodź do grillbyz, ja stawiam - dziewczyna się uśmiechnęła i złapała go za rękę, a potem oboje zniknęli.

Gra: ŻądanieWhere stories live. Discover now