CXXI (Undertale) *

295 11 0
                                    

No to może Gaster chcę przeprowadzić na nas eksperyment i jesteśmy w połowie nagie. Jednak nasz doktor długo nie zaznał miłości kobiety i jak to powiedzieć :> Ma ochotę :3 nie sprzeciwiamy sie
-Anonimowy

To nurtowało Gastera odkąd tylko wydostał się z Rdzenia. Dawniej ludzie posiadali magię na tyle silną, że zamknęła jego i jego gatunek na tysiące lat w górze. Jednak kiedy przełamali barierę i wyszli na powierzchnię okazało się, że ludzie nie mają kompletnie ani grosza magii. A historie o wielkich czarownikach traktują jak baśnie i legendy! Więc pytanie. Czy ludzie zatracili całkowicie umiejętność czarowania? A może każdy z nich ma w sobie pokłady uśpionej magii?

-Wiesz... można byłoby to sprawdzić - powiedziała _____, jego ... hm... znajoma? Nie, za małe słowo. Przyjaciółka... zbyt intymne. W każdym razie znał ją od dawna i lubił ją towarzystwo. Siedzieli razem w bibliotece i podzielił się z nią swoimi myślami.

-Oh tak, stworzenie odpowiedniej maszyny, która mogłaby to wyczytać to kwestia pół dnia roboty. Pozostaje tylko pytanie, na kim miałbym przeprowadzić eksperyment?

-Mmm mogę pomóc - mruknęła nie podnosząc na niego głowę. Uważnie czytała jakiś artykuł. Gaster przyglądał się jej przez chwilę w milczeniu. Cóż, w takich okolicznościach wie już co będzie robił.

Umówili się na eksperyment w weekend. Punkt 20:00 zapukała do drzwi jego domu. Otworzył jej z uśmiechem i wpuścił do środka. Po napiciu się herbaty i omówieniu wszystkiego przyszedł czas do wzięcia się za odpowiednią część. Maszyna była przygotowana w sąsiednim pokoju. Gaster miał mieszkanie dwupokojowe, gdzie w jednym przebywał a z drugiego zrobił swoją pracownię. _____ wiedziała, że aby dobrze zbadać magię będzie musiała się rozebrać, gdyż ta mogła schować się w każdym elemencie jej ciała. Była naukowcem, on też. Nagle zaczął sobie to przypominać, kiedy stojąc tyłem do niego rozpinała na boku zapięcie spódnicy. Jest profesjonalistą. Zsunęła z siebie rajstopy kładąc je obok ściągniętej wcześniej koszuli. Nauka jest najważniejsza. Przekręciła swoje ręce tak, aby rozpiąć stanik. On nie...

-Ughm... myślę, że powinniśmy przerwać - rzucił nagle odwracając się plecami do Ciebie. Ręce miał założone za siebie. Popatrzyłaś na niego lekko zarumieniona. Oczywiście, że się krępowałaś, ale ... cóż, prawdę powiedziawszy nie przypuszczałaś że potwory są w stanie cokolwiek... no ten tego... słyszałaś o magii duszy i o tym jak powstają ich dzieci. Dlatego nigdy... Twój wstyd dotyczył czysto estetycznych walorów własnego ciała.

-Dlaczego? - zapytałaś zaniepokojona

-To.... to w sumie nie jest dobry pomysł - chrząknął - Proszę ubierz się - te słowa z trudem przeszły mu przez gardło, ale jest profesjonalistą, nie może pozwolić sobie na .... Kurwa. Znajomy ucisk w kroczu. Ile to już? Heh. Długo... za długo... Cóż _____ pójdzie i będzie miał trochę czasu dla siebie. Oczywiście, że będzie na siebie zły, wściekły. Wie już o czym będzie fantazjował przez najbliższe dni... tygodnie... a może i .... lata? Tak bardzo pogrążył się w myślach, że nie zauważył iż _____ stała teraz obok niego. Wyraźnie wpatrzona na wybrzuszenie malujące się na jego spodniach.

Początkowo myślałaś, że to materiał spodni. Lecz nie. Oh, to potwory też mają chuje? A to ciekawe. Pchnięta ciekawością i może odrobinę podniecona bez pomyślunku przesunęłaś rękę na jego krocze. Oh, prawdziwy. A więc to nie materiał... W tym momencie Gaster podskoczył i zrobił krok w bok.

-Gaster... - szepnęłaś cicho.

-_-____ - mruknął w odpowiedzi i podszedł do Ciebie zmęczony walką z samym sobą. Objął Cię w pół, przywarł ciałem do Twojego. Zaczął całować kark, gryźć. Kościste palce mocno wpijały się w Twoje plecy. Przygryzłaś wargę. Aż tak bardzo się mu spodobało Twoje ciało? - Nie tu - mruknął w końcu i nim zdążyłaś w jakikolwiek sposób zareagować wziął Cię na ręce i zaniósł do swojego sypialno-salonu. Nie walczyłaś, lecz on nawet nie czekał na Twoją zgodę. Wyraźnie otumaniony własnymi pragnieniami robił to co chciał. Praktycznie zerwał z Ciebie ulubioną bieliznę sprawiając, że już całkowicie naga leżałaś na kanapie. Łaskawie podsunął Ci poduszkę pod głowę. Jednocześnie pozbywając się spodni wraz z majtkami, oraz koszuli. Jego ciało było... Cóż... Zdecydowanie wyglądał interesująco. Wbrew wszystkiemu nie był to szkielet. Raczej bardzo, bardzo wychudzony człowiek. Wąskie biodra, szerokie barki i sterczący, szaro-fioletowy kutas wręcz błagający o wejście.

Jestem popierdolona - pomyślałaś sobie uświadamiając fakt, że podoba Ci się to co widzisz i ja bardzo społeczeństwo by Cię w tej chwili znienawidziło, gdyby tylko wiedziało komu się oddajesz. Lecz... co z tego? Położyłaś ręce na jego ramionach, pazurami przypominając mu, że też tutaj jesteś. Popatrzył w Twoje oczy. Jego uśmiech jakby się poszerzył. Przerażający. Nie ma co. Ale... czy to ważne? Nie.

Jednym pewnym pchnięciem znalazł się w Tobie nie dbając o to, czy jesteś na niego gotowa, czy też nie. Krzyknęłaś w bólu przyjemności. Natychmiast zasłonił Ci usta ręką nie przerywając jednocześnie ostrych i pewnych pchnięć.

-Cicho - syknął Ci w ucho - Sąsiedzi - Ugh.. racja... Przytaknęłaś i dopiero wtedy znowu oparł obie ręce na wysokości Twojej głowy. Zakneblowałaś się własnym nadgarstkiem, wgryzając się w niego za każdym razem, kiedy Gaster pchnął gwałtowniej. - Ha ha - zaśmiał się cicho, jakby maniakalnie - Popatrz no tylko na siebie... Taka posłuszna.... Podoba ci się to? - pochylił się delikatnie. Zamknęłaś oczy nic nie odpowiadając. Nie musiałaś. Czuł jak się dookoła niego zaciskasz. To mówiło samo przez się. Po kilku pewniejszych ruchach osiągnęłaś szczyt wykrzywiając się lekko do tyłu. On mimo to nie przerywał. Poprawił się tylko. Chwycił za Twoje biodra, podniósł nogi i wszedł w Ciebie jeszcze głębiej. Ciało nie odpoczęło po wcześniejszej wali przyjemności. - Wiesz co? - sapał głośno - Nie interesuje mnie już magia - wbijał się między każdym kolejnym słowem - Jestem teraz ciekaw, czy potwór i człowiek mogą mieć razem potomka. Sprawdzimy to? - Zaraz... co? Otworzyłaś szeroko oczy.

-Nie chcę - stęknęłaś cicho obiema rękami chwytając teraz mocno jego ramion - Nie chcę - powtórzyłaś. Lecz nie uciekałaś. Gaster przytaknął wyraźnie się krzywiąc. Ostatecznie nim doszedł w Tobie odpowiednio wcześniej wyskoczył i spuścił się na Twój brzuch. Oboje dyszeliście chwilę. Teraz jak tu się ruszyć, aby niczego nie rozlać?

-Czekaj, ja sprzątnę - westchnął swoim normalnym tonem głosu. Czekałaś cierpliwie leżąc na jego kanapie ze spermą na ciele, aż wygrzebie spod stosu książek chusteczki higieniczne. Potem pozwoliłaś, aby starł to co nabałaganił. Gaster milczał wyrzucając chusteczkę do kosza. Oboje byliście nadzy. Po krótkiej bitwie z własnymi myślami odezwałaś się pierwsza

-W sumie ten temat bardziej mi się podoba

-Co?

-No o tej hybrydzie potwora z człowiekiem...

Gra: ŻądanieWhere stories live. Discover now