XCVIII (My Little Pony / Undertale)

162 9 1
                                    

  Gramy w 7 minut w szafie z sansami.Opisz mi prosze jak jesteśmy w szafie z G, Error z Freshem 👿 (jestem zua. Nienawidzą się xD) Yumi z Blue i znów Error lecz z Lustem (jestem nie normalna, wiem 😸 )
-KuramaTH6 BanKai 

/Boże, nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale ok to lecimy/

Sans x Ty

Siedem minut w szafie to naprawdę fajna gra. Trzeba jednak wziąć pod uwagę w CZYJEJ szafie się siedzi.

-Coś upija mnie w bok - mruknęłaś niezadowolona. Było ciasno i śmierdząco

-to to przesuń - odparł Sans stojący najdalej jak się da.

-Boże, kiedy ty ostatni raz tutaj sprzątałeś?

-kiedy ostatni raz co robiłem?

-Chryste Panie... - zatykasz nos - Śmierdzi tu gorzej niż w prosektorium

-tam przynajmniej jest sterylnie

-O łał to ty znasz takie trudne słowa? - zakpiłaś i poruszyłaś się lekko. Coś kopnęłaś. Zmarszczyłaś brwi bojąc się nawet macać co to było - Sans czy ty...

-keczap - odparł spokojnie.

Po prawie dwóch minutach wybiegasz padając na kolana i łapiąc się resztek świeżego powietrza. Nigdy więcej.

G x Ty

W Twojej szafie było już nieco lepiej. Problem polegał na tym, że G z ledwością się mieścił. Stałaś przywarta do jego ciała bardziej niż było to potrzebne, a jemu zdaje się to nie przeszkadzało. Nic jednak nie robił, nic nie mówił, Ty też za bardzo się krępowałaś by jakkolwiek się odezwać. Gdzieś tak w trzeciej minucie położył rękę na Twoim ramieniu i objął Cię. W piątek mruknął, że chce mu się palić. W szóstej zaczął się niecierpliwić, a wraz z wybiciem siódmej minuty wystrzelił jak oparzony. Nie wiesz w sumie dlaczego. Zrobiłaś coś nie tak? Kiedy światło go oświetliło, w końcu dostrzegłaś wielki złoty rumieniec malujący się na całej jego twarzy.

Error x Ty

Bałaś się, to był naprawdę wielki test odwagi dla Ciebie. Error stał w drugim koncie szafy wściekły na siebie, że w ogóle wziął udział w tej zabawie. Ty nie miałaś odwagi nawet pisnąć słowem, dlatego po prostu stałaś przy drzwiach licząc każde sekundy, a kiedy w końcu udało Ci się wytrzymać siedem minut wybiegłaś jako pierwsza z trudem powstrzymując łzy.

Fresh x Ty

Trudno było nazwać to jakkolwiek trudnym wyzwaniem z racji na to, że Fresh to Fresh. Zawsze jakieś świeże pomysły wleciały mu do głowy. No i sam świecił, znaczy się błyszczał, znaczy się no miał w sobie lampki. Przytulił Cię i ku Twojemu zdziwieniu zaczął opowiadać jakieś dziwne kawały. Mówię dziwne, bo niby były śmieszne, a jednak straszne. Mimo to chichotałaś i nawet nie wiesz kiedy minęło tych siedem minut. Drzwi do szafy musiała otworzyć Undyne, bo sami byście nie wyszli. Przekonana oczywiście, że robicie coś innego niż opowiadanie sobie wzajem głupich kawałów. 

Yumi x Ty

Kucyk uniósł brew do góry. Sięgał Ci do pasa.

-Ta zabawa jest głupia - mruknęła zakłopotana starając się ułożyć tak, aby i Tobie było wygodnie.

-A znasz jakąś mądrą zabawę?

-No w sumie nie - zaśmiała się nerwowo. No i cisza. Długa, długa cisza.

-Ciekawe ile jeszcze

-Nie wiem, uhm... Więc, jak się czujesz?

-A nawet dobrze

-To dobrze,

-A ty?

-Też

-Ciołki! Wychodzicie?! - krzyknęła Undyne

-To już minęło siedem minut? - krzyknęłaś

-Nawet dziesięć!

Blue x Ty

Ogólnie był podekscytowany grą z Toba, tym bardziej świadomością zamknięta w szafie. Jednak jak tylko drzwi za wami się zamknęły, a Was zaczęła otaczać ciemność odkryłaś pewien wstydliwy sekret małego szkieleta. Boi się ciemności. Wtulił się w Ciebie bardzo, naprawdę bardzo mocno. Tak, że zaczynałaś tracić dech.

-Skarbie, możesz ... mnie tak mocno nie tulić?

-OH PRZEPRASZAM! -mruknął zakłopotany, ale nie puścił. Ugh, zaczęłaś głaskać go po głowie i nucić cicho jakąś piosenkę, która pierwsza przyszła Ci do głowy aby go uspokoić. -UM, ______ - zaczął niepewnie po chwili

-Tak?

-Możesz o tym nikomu nie mówić? - szepnął

-O czym?

-O tym, że no wiesz, boję się ciemności...

-Oczywiście - uśmiechnęłaś się czule. Po siedmiu minutach wyszliście, on stanął w lekkim rozkroku jakby właśnie pokonał strasznego wroga.

-HA! A MÓWIŁEM!

-Tak, Blue był bardzo dzielny - przyznałaś zadowolona.

Lust x Ty

Wiadomo jak to się zakończyło. Jak tylko znaleźliście się w Twojej szafie on zaczął się do Ciebie tulić, dotykać, pieścić, szybko przeszliście do konkretów całując się namiętnie. Zupełnie ignorując otoczenie czy tym bardziej znajomych w pokoju, którzy tylko nasłuchiwali waszych mlasków, jęków, mruków. Jednak czym byłoby Twoje życie bez jakichś głupich wpadek? Nagle, na twarz Lusta spadły Twoje majtki. Pół biedy, gdyby były to te seksowne, z koronką jakie kupiłaś miesiąc temu. Nie. Spadły Twoje babcine majciochy jakie nosisz głównie przy okresie. Wynoszone, paskudne, wielgaśne.

-Um... - chwyciłaś je szybko i schowałaś za siebie zakłopotana. Lust nie wiedział jak zareagować. Po chwili jednak mruknął przybliżając się znowu do Ciebie.

-To też mnie podnieca - wyszczerzył się, w ciemnościach widziałaś tylko jak jego oczy zamigotały. Boże, on ma chyba zboczenie na wszystko. Naparł na Ciebie bardziej i wsunął rękę bezpośrednio pod Twoją bieliznę, jednak w tym momencie siedem minut minęło. Undyne otworzyła drzwi. Lust zerknął na nią wyraźnie niepocieszony chwycił za drzwi. - Jeszcze z nią nie skończyłem - warknął i zamknął je znowu. Po czym odwrócił się w Twoją stronę - To.... gdzie przerwaliśmy, dziecino?

Gra: ŻądanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz