LXX (Undertale)*

330 12 0
                                    

  Grillby zaprasza czytelnika na film. Robi się gorąco +18 jeśli można  

-Anonimowy

  Środek tygodnia, środek dnia. Byłaś zdziwiona, że Grillby kupił bilety na jakiś mało popularny film rodem z Chin. Wpatrywałaś się w bilety, krzaczki jako tytuł niewiele Ci mówiły. Wcześniej potwór Ci powiedział, że ten film polecił mu Sans. No cóż, może nie będzie aż taki zły? Plus, to nie jest komedia.
Zakupił popcorn, dwie cole i weszliście do sali kinowej. Jeszcze paliły się światła. Na środku siedziała jakaś starsza kobieta razem z młodszą córką, natomiast Grillby pociągnął Cię praktycznie na koniec sali. Wiesz dlaczego to zrobił. Jakby nie patrzeć, to żywy ogień i wytwarza nie tylko ciepło, ale i światło. Komuś mogłoby to przeszkadzać.
-Będzie dubbing? - szepnęłaś do niego ściągając kurtkę z ramion, rzuciłaś ją na siedzeniu obok
-Nie.
-A lektor?
-Nie
-To chociaż napisy?
-Nie.
-....Nie wiem czy wiesz, ale ja nie umiem chińskiego - skrzywiłaś się - Będziesz mi tłumaczył?
-Też nie znam chińskiego - uśmiechnął się odwracając w Twoją stronę, płomienie na jego twarzy lekko zamigotały. Już miałaś coś powiedzieć, ale światła zgasły i zaczęły lecieć reklamy. Nikt więcej nie przyszedł, nawet po tych kilkunastu minutach poświęconych na najlepszą pastę do zębów i noże, bez których nie obejdzie się żadna pani domu. Film... zaczął się. Tego jednego jesteś pewna. Bo naprawdę nic nie rozumiałaś. Jakiś gość klęczy przed cesarzem, potem chyba retrospekcja. Chińskie filmy są... charakterystyczne... Chciała lekkie niby piórka, bez problemu skaczą po bambusach, a wystrzelona z daleka strzała jakoś dziwnie zawsze trafia celu i to w dychę.
Zaskakujące, jak po samej mimice twarzy oraz tonacji słów mogłaś mniej więcej zorientować się w fabule. Jesteś geniuszem? Może. Okazało się, że to coś w rodzaju zawodów między wojownikami. Za zabicie jednego możesz stanąć o krok bliżej do cesarza, ten wojownik co teraz opowiada swoje pojedynki jest spiskowcem, który otwarcie przyznaje, że zabija wszystkich tylko po to aby zabić cesarza.
Nawet Cię to wciągnęło, popcorn już dawno temu wchłonęłaś w siebie, nie zauważając czy Grillby ostatecznie cokolwiek z niego zjadł.

  Nie poczułaś w pierwszej chwili ręki, która powoli przesuwała Ci się po udzie do góry. Dopiero jak dotknęła Twojej kobiecości, zdałaś sobie sprawę, że coś jest "nie tak". Nie no, serio? Tutaj? Teraz? Popatrzyłaś na potwora, który zupełnie nieporuszony oglądał dalej film. Tak jakby nawet nie wiedział co jego ręka wyczynia. Jak zachłannie chwyta Cię za guzik w spodniach, jak go rozpina, wsuwa się pod majtki i oh. Tak. Musisz przyznać, że jakkolwiek krępująca się wydaje ta scena, tak jest w niej coś ... kuszącego. Zerkasz na matkę z dzieckiem, siedzą chyba dość daleko, raczej nie usłyszą nic, prawda? Dźwigasz się lekko i przekręcasz w stronę Grillbiego siadając na jego kolanach przodem. Jest gorący, dosłownie i w przenośni. Przygryzasz swoją wargę. Jego ręce mknął powoli po Twojej talii, potem po kręgosłupie, zatrzymuje się na żebrach chwilę i przesuwa do przodu, na Twoje piersi. Starasz się nie jęczeć, aby nie zdradzić waszej drobnej zabawy.
-Wstań - szepcze Ci do ucha - ściągnij spodnie i usiądź na mnie normalnie. Przodem do ekranu - mówiąc to przygryzł Twój kark. On naprawdę ma zamiar... uhuhuh. Zrobiłaś tak jak chciał. Udając grzeczną dziewczynkę zasiadłaś na nim. Ku Twojemu zdziwieniu jednak, nadziałaś się na "coś". W trakcie jak pozbywałaś się ubrania musiał najwyraźniej rozpiąć rozporek i wyciągnąć kutasa na wierzch. Powoli, wsuwałaś go w siebie. Był niemalże idealny, może trochę za długi jak na Twój gust, ale nie będziesz narzekać, czy też marudzić, tym bardziej na cześć ciała która chyba dla każdego samca jest tak samo ważna. Musiałaś zacisnąć ręce na siedzeniu przed sobą i mocno zaciskać usta. Scena walki w filmie pomogła zagłuszyć dźwięki waszej miłości. W tej pozycji inicjatywę musiałaś przejąć Ty, a nie czarujmy się, chciałaś to szybko skończyć. Nie miałaś zegarka i nie wiedziałaś ile wam jeszcze zostało czasu.
Po jakimś czasie, nieporadnych i niepewnych ruchów, złapaliście odpowiedni dla siebie rytm oraz nauczyliście się techniki. Chwycił Cię za biodra, przyciągnął do siebie i jęknął w Twój kark. Zerknęłaś na pozostałych bywalców kina. Uf, nic nie zauważyli. Minęło jeszcze kilka minut, poczułaś jak przenosi ręce na Twój magiczny guziczek, oho, oznacza to że niedługo będzie kończył i teraz chce, abyś również mogła się tym cieszyć. W zaistniałych okolicznościach to jednak nie będzie taki dobry pomysł. Aby nie jęczeć zagryzłaś zęby na własnej ręce. Niebawem przyszło ukojne spełnienie. Grillby wypełnił Cię chwilę później.

Film skończył się po jakimś kwadransie odkąd wróciłaś na swoje miejsce. A przy wychodzeniu z sali jakby nigdy nic, kobieta jaka z Wami była patrzyła się z cwanym uśmieszkiem, podczas kiedy jej dziecko, wyraźnie oburzone, mówiło, iż pani w szkole im zabroniła szeptać w kinie.  

Gra: ŻądanieTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang