CLXXVII (Undertale)

126 10 0
                                    

  Undertale. Wszystko jest na poważnie, Frisk ma tylko jedną szansę, polega przy Undyne, nie resetuje bo nie może, jego (tak określam płeć) dusza zostaje zabrana do Asgora. (Chodzi mi o opisanie walki, zebrania i reakcji Króla)

-Fans od Zootopia 

Nie trzeba było wiele się starać. Pierwsza włócznia zmieniająca kierunek, nadleciała z przodu, ale zaatakowała z tyłu. Dziecko martwe. Czerwona, błyszcząca dusza unosiła się nad jego ciałem. Undyne wzięła ją głośno dysząc, udało się! Będą wolni! Zachwycona, całkowicie zapominając o własnym zmęczeniu pognała do Asgore. Ten jak zawsze znajdował się w sali tronowej wypełnionej kwiatami.

-KRÓLU - krzyknęła zachwycona - MAM JĄ! - monarcha w pierwszej chwili nie wiedział o czym mówi kapitan, lecz kiedy tylko na nią popatrzył już było wiadome. Przeszył go dreszcz. Ludzka dusza, kolejna. To oznaczało ... że będzie ... można przełamać barierę... Ale też znaczyło coś innego. Przede wszystkim przełamanie bariery oznacza konfrontacje z ludźmi, którzy ... nie zareagują na nich z otwartymi ramionami. Miał tę świadomość. Wiedział też, że nie poradzą sobie w ewentualnej kolejnej walce. A co istotniejsze, będzie musiał wchłonąć wszystkie dusze w siebie i ... nie będzie już sobą. To ostatnie przerażało go chyba najbardziej.

Milczał wpatrując się w coraz bardziej zdezorientowaną kobietę.

-Panie... - szepnęła, uśmiech powoli znikał z jej twarzy - Nie... cieszysz się?

-... Napijmy się herbaty, dobrze? 

Gra: ŻądanieWhere stories live. Discover now