Czytelniczka wpada do podziemia w Underfell I wkurza ją to jak wszyscy traktują Sansa. Postanawia mu pomóc.
Potem wszyscy wychodzą na powierzchnię i chce zobaczyć jak układają się relacje czytelniczki z Sansem.
-Julia H
Niewiele Ci dały same chęci. Ponoć nimi jest piekło wybrukowane. Wiedziałaś, że Sans jest źle traktowany i choć próbowałaś to zmienić, to nie wychodziło Ci właściwie nic. Wręcz przeciwnie. Po którymś tam razie, jak stanęłaś w obronie Sansa w barze ten się na Ciebie wkurzył, wziął na bok, zmieszał z błotem, wyzwał i obraził. A najgorsze było to, że powiedział, abyś się do niego więcej nie zbliżała bo inaczej Cię zabije.
I zrobi to. Nie żartuje. Wiedziałaś, że nie żartuje.
Ile to nocy przepłakałaś? Przecież chciałaś tylko dobrze! Nie rozumiałaś, albo inaczej, nie chciałaś zrozumieć własnej głupoty i, że nie tak działa ten świat. Ich świat.
Ostatecznie po wielu miesiącach i chyba kilku tysiącach resetów udało Ci się pokonać Asgora i wyjść na powierzchnię. Oglądając wschód słońca zerkasz na Sansa, który z prawdziwą twarzą podziwia wznoszące się słońce na horyzoncie. Na chwilę zerka w Twoją stronę, lecz potem wsadza tylko głębiej ręce w kieszenie i odchodzi. Więcej już go nie widzisz.