68.Konfuzja

940 66 37
                                    

Wszyscy podążyli do Wielkiej Sali.
Uczniowie Beauxbatons zasiedli z Krukonami, natomiast Durmstrang przy stole Slytherinu.
Po krótkiej przemowie Dumbledora półmiski jak zwykle wypełniły się potrawami, które były tak różnorodne, jak nigdy podczas jej pozostałych pięciu lat nauki.

(Allison)-Co to jest?-zapytała, wskazując na wielki półmisek z jakimiś skorupiakami w sosie.

(Lynn)-Bouillabaisse.-rzekła, krzywiąc się nieznacznie.-Moja babka przywozi to w każde Boże Narodzenie. Paskudztwo.

Dziewczyny zajęły się jedzeniem nie zawracając głowy rozmowami, bo podczas oczekiwania na gości zgłodniały na tyle, że zjadły jeszcze kilka dokładek.
Nagle rozległ się głos:

(Ilija)-Można trochę ziupa?-był to jeden z uczniów skandynawskiej szkoły. Nie miał już na sobie grubego futra. Krótko ostrzyżone włosy i mocne rysy twarzy dodawały mu męskości, a ciemne oczy niczym heban ilustrowały twarz Scamander.

Allison rozdziawiła usta. Wpatrzona w niego jak w obrazek wyciągnęła rękę po półmisek i podała mu w silne dłonie.

(Allison)-Tak, bardzo proszę.-powiedziała grzecznie.

(Ilija)-Już zjedli?

(Allison)-Oczywiście.-jej usta wykrzywił najszerszy uśmiech na jaki było ją stać.-Jak się nazywasz?

(Ilija)-Ilija.-rzekł niskim głosem.-Dziękuja.-kiwnął głowę, a następnie powrócił do stołu węży, po czym rzucił ostatnie badawcze spojrzenie zielonookiej, która znudzona nawet nie zwróciła na niego uwagi.

(Allison)-Widziałyście go?!-wypiszczała, unosząc ręce wysoko do góry.

(Lynn)-Widziałyśmy. Biedak tylko chciał ,,ziupy", a ty patrzyłaś na niego jak w obrazek.-parsknęła śmiechem, gdy została zaszczycona jadowitym spojrzeniem brunetki.

Danielle przestała słuchać ich rozmów i przeniosła spojrzenie na stół nauczycielski. Doznała lekkiego szoku, bo nagle zjawił się tam Ludo Bagman oraz szef Percy'ego, pan Crouch. Czego szukali w Hogwarcie?
W końcu talerze zalśniły czystością i dyrektor powstał ponownie. Wszyscy poczuli lekki dreszczyk emocji, w związku z tym co ich czeka.

(Prof.umbledore)-Nadeszła długo wyczekiwana chwila.-klasnął.-Czas, by obwieścić początek turnieju. Chciałabym jednak powiedzieć kilka słów, zanim przyniesiemy szkatułę.

(Danielle)-Zakładam, że tam będzie można się zgłaszać.-mruknęła.

Dumbledore przedstawił wszystkich nowych przybyszów. Ze wszystkich zebranych pan Bagman otrzymał największe brawa, najprawdopodobniej ze względu na swoje powszechnie radosne usposobienie.
Później poprosił Filcha, by przyniósł wyżej wymienioną szkatułę. Zbliżył się do dyrektora, niosąc dużą drewnianą skrzynię, ozdobioną drogimi kamieniami. W sali dało się usłyszeć cichy pomruk.

(Prof.Dumbledore)-W ciągu całego roku szkolnego reprezentanci zmierzą się z trzema zadaniami, które będą sprawdzianem ich czarodziejskich umiejętności. Reprezentanci szkół zostaną wybrani przez Czarę Ognia.-wyjął różdżkę i stuknął trzykrotnie w skrzynkę. Wieko otworzyło się, a on wyjął z niej wyciosaną czarę, wypełnioną po brzegi niebiesko-białymi płomieniami.-Każdy kto chce wziąć udział musi napisać czytelnie na kawałku pergaminu swoje imię i nazwisko, a także szkołę i wrzucić do środka. Macie dwadzieścia cztery godziny na podjęcie decyzji.
Jutro, w Noc Duchów, czara wyrzuci nazwiska tych trzech, którzy zostaną przez nią uznani za godnych reprezentowania szkoły.

...

Następnego dnia zaczynał się weekend.
Wszystkie trzy Puchonki wstały wcześniej, by zobaczyć kto zdecydował się zgłosić do Turnieju Trójmagicznego. Gdy dotarły do sali, było skupionych tam około trzydziestu uczniów ze wszystkich szkół, którzy przyszli z zamiarem wrzucenia kartki do czary.
Ustawiono ją na środku, a wokół niej widniała cienka złota linia, która była "linią wieku" wspominaną podczas wczorajszego wieczoru.
Cedrik wrzucił swoją kandydaturę jeszcze w nocy. Skąd o tym wiedziała?
Złapał ją tuż przy schodach i poprosił, by stawiła się o północy na korytarzu, bo chciał, by mu towarzyszyła. Postanowiła odsunąć myśli o upragnionym spoczynku i uczyniła mu tę przyjemność.

Przeciwna~George WeasleyWhere stories live. Discover now