18

1.5K 87 19
                                    

Scamander przeglądała się w lustrze z zadowoleniem.

Czarna spódnica dobrze komponowała się z czerwonym sweterkiem, a włosy które wcześniej lekko zakręciła opadały jej na ramiona.

Nie umawiała się z żadnym z chłopaków by iść razem na kolację więc wyszła z pokoju i podążyła w stronę Wielkiej Sali.

Wkraczając do pomieszczenia wyczuła zapach pieczonych ziemniaków i barszczu.
Przystała na chwilę biorąc ostatni wdech i wtedy rzuciły jej się w oczy dekoracje sali.

Ustawionych było dwanaście jodeł przystrojonych w złote bombki, maleńkie świeczki i sopelki lodu.
Ściany były ozdobione gałązkami ostrokrzewu i jemioły.

Uśmiechnęła się promiennie na widok pięknego wystroju.

Uniosła dłoń, a spadł na nią maleńki płatek śniegu, który o dziwo bił ciepłem oraz był suchy.
Kto jak kto, ale profesor Dumbledore był geniuszem.

Na środku stał wielki stół, który ku uciesze Puchonki miał za zadanie jeszcze bardziej umilić kolację i zbliżyć do siebie nauczycieli oraz uczniów, którzy zdecydowali się zostać na te święta w Hogwarcie.

(Prof.Dumbledore)-Panno Scamander, zapraszamy!-z uśmiechem machnięciem dłoni zaprosił Danielle do stołu.

Przy Stole zasiedli już wszyscy nauczyciele oraz większość uczniów.

Cedrika jeszcze nie było, ale ma okazję żeby poznać kogoś nowego.

Usiadła na wolnym miejscu pomiędzy Percym Weasley'em, a Harrym Potterem.

Przywitała się z każdym z uśmiechem.

Percy zamiast uczestniczyć w rozmowie z innymi jak to miał w zwyczaju zawzięcie majstrował przy czymś pod stołem.

Danielle niby pod pretekstem rozejrzenia się po sali spojrzała w stronę przedmiotu, który za pomocą różdżki chciał najprawdopodobniej naprawić.

Od razu rozpoznała srebrną odznakę Prefekta, ale zamiast "Prefekt" widniał na niej napis "Pierdel".

Mimowolnie parsknęła śmiechem, a gdy wyczuła karające spojrzenie "Pierdla" zakryła usta udając kaszel.

Po chwili do sali wbiegli jej ulubieni bliźniacy-znała tylko jednych, a za nimi spokojnym krokiem wszedł Diggory.
Gdy zasiedli przy stole dyrektor klasnął w dłonie informując o rozpoczęciu posiłku.

Podczas, gdy reszta się zajadała-Danielle miała na myśli 2-rocznych Ślizgonów zawzięcie odpakujących babeczki z papierowych foremek zaczęło się odpakowywanie petard-niespodzianek.

Profesor Dumbledore zamienił swoją tiarę na kwiecisty kapelusz, a profesor Flitwick opowiedział mu kawał kompletnie niezrozumiały dla reszty uczniów.

Śmiechy towarzyszące odpakowywaniu niespodzianek zagłuszały niemiłe uwagi Draco Malfoywa na temat-według szatynki uroczego swetra Pottera z wielką literą H na środku.

Następnie wszyscy odśpiewywali ulubione kolędy Albusa.
Irytek przez cały czas starał się zmylić uczniów co do tekstu i wychodziło to nadwyraz śmiesznie.

Gdy zielonooka bawiła się z jedną z białych myszek, które wyskoczyły z jej petardy usłyszała cichy głos obok siebie.

(Danielle)-Słucham?-nie dosłyszała.

(Harry)-Chciałem ci podziękować za to...wtedy w bibliotece.-młody Potter wydawał się zakłopotany.

(Danielle)-Drobnostka. Przejdzie im. To dobre dzieciaki, ale strach namieszał w ich głowach.-puściła oczko do już rozluźnionego bruneta.-Danielle Scamander.-podała mu dłoń, którą uścisnął.

Zanim sam zdążył się przedstawić-mimo, że nie było to potrzebne-każdy wie dlaczego zza jego pleców wystrzeliła drobna dłoń brązowo-włosej dziewczyny o bystrych czekoladowych oczach.

(Hermiona)-Hermiona Granger. Miło mi cię poznać.-uścisnęła dłoń Puchonki.

Po chwili brunetka szturchnęła najmłodszego z braci Weasley, który był zajęty zajadaniem się gulaszem.

(Ron)-Fon Weafley-przedstawił się powoli przełykając jedzenie na co jego przyjaciółka z zażenowaniem pomachała głową.

(Danielle)-Miło mi.-odpowiedziała z rozbawieniem.

(Hermiona)-Czy twój dziadek to Newton Scamander? Ten, który opracował podręcznik do Opieki nad magicznymi stworzeniami?

(Danielle)-Tak.-czy ten temat musi ją prześladować cały czas.-Skąd wiesz, o ile dobrze mi wiadomo jesteście na 2 roku.

(Ron)-Hermiona jest już z materiałem rok do przodu.-rzekł z przekąsem na co dostał karające spojrzenie od wyżej wymienionej.

(Hermiona)-Jakie wybrałaś przedmioty na 3 roku?

(Danielle)-ONMS, wróżbiarstwo, starożytne runy, numerologię...

Jej wywód przerwał huk spowodowany przed jedną z petard wystrzeloną przez Georga Weasley'a.

Po tej niezwykłej uczcie wszyscy udali się do swoich Dormitoriów.

Danielle z uśmiechem opadła na swoje łóżko wspominając wspaniałe chwile swojej pierwszej uczty w Hogwarcie.
Musi opisać to w jutrzejszym liście do mamy.

Wybaczcie, że tak krótko, ale dzisiaj postaram się wrzucić jeszcze jeden rozdział.
Chciałam wam życzyć wesołych Mikołajek oraz mam nadzieję, że spędzicie je z uśmiechem na twarzach!

Przeciwna~George WeasleyWhere stories live. Discover now