33.Zjawy

1.2K 84 10
                                    

Nad ranem obudził ją Tom z kubkiem herbaty na tacy.
Po wypiciu ciepłego napoju mozolnie odświeżyła się i ubrała, bo tutaj nie wypadało wyjść w piżamce na śniadanie jak to ma w zwyczaju, gdy jest w domu, a czasem nawet w Hogwarcie, gdy Allison w ostatniej chwili zrywa ją ze snu, by zdążyła na śniadanie.

Schodząc na dół, niemal od razu została porwana przez panią Weasley na miejsce obok niej, Ginny oraz Hermiony, by porozmawiać o napoju miłosnym, który sporządziła, gdy jeszcze chodziła do szkoły.
Wszystkie cztery chichotały, gdy kobieta rzuciła jakąś anegdotkę na temat sytuacji, a reszta towarzystwa tylko przyglądała się im ze zdezorientowaniem.

Mimo rozgardiaszu spowodowanego wyjazdem Puchonka została porwana przez dwóch rudzielców, którzy argumentowali to tym, że wczoraj spędzili za mało czasu, ale jej to nie przeszkadzało.
Gdy pomagała znosić kufry po wąskich schodach kilka razy prawie nie wpadła na Rona, ponieważ włosy zasłaniały jej widok, ale koniec końców wyszło bez szwanku.
Chwilę później pan Weasley, który na ulicy czekał na samochody, wetknął głowę do środka i zaalarmował wszystkich, że transport już jest.
Staroświeckie, ciemnozielone samochody z tajemniczymi kierowcami na czele nie wyróżniały się niczym na tle mugolskiego stylu, ale głowa rodziny Weasleyów i tak wykazywała oznaki nerwowości.
Danielle się nie dziwiła jego zachowaniu, kto byłby na tyle odważny by wziąć odpowiedzialność za ośmioro dzieciaków?

Przydzielono ją do samochodu z Harrym, Hermioną, Ronem i ku rozpaczy jej i najmłodszego z braci Weasley-Percy'ego.
Podróż minęła spokojnie, a sam Prefekt nie puszył się tak jak wczorajszego wieczora, a raczej sprawiał wrażenie zestresowanego.
Hermiona pod koniec zeszłego semestru pisnęła jej słówko, że podobno rudzielec umawia się z Penelopą Clearwater.
Najwidoczniej myśl o pierwszym spotkaniu z miłością po dwumiesięcznej przerwie, go onieśmiela.

Na dworzec dotarli na dwadzieścia minut przed odjazdem. Kierowcy wyładowali ich kufry na wózki, pożegnali się i odjechali najprawdopodobniej z powrotem do Ministerstwa.
Parami przedostali się przez barierki na peron, który jak co roku był obładowany uczniami.
Molly była na tyle kochana by przyrządzić wszystkim kanapki na podróż, które każdemu wręczyła, ignorując narzekanie na zawartość.
Następnie ucałowała wszystkich i wysłała do pociągu.

Podczas poszukiwania przedziału, przed oczami Scamander mignęła sylwetka jej brata, ale nie miała ochoty wchodzić z nim w jakiekolwiek dialogi.
Gdy odnaleźli wolny kąt-no może niezupełnie, ponieważ na siedzeniu przy oknie czaił się  czarnoskóry nastolatek, który natychmiast po ich wkroczeniu, wziął w objęcia szatynkę-pociąg ruszył.
Pierwsze chwile spędzili na streszczeniu sobie swoich wakacji.
Bliźniacy relacjonowali przyjacielowi wyjazd do Egiptu, do ich brata Billa, o którym dziewczyna miała okazję dowiedzieć się czytając jeden z listów od Freda.

Nerwowo zerkała na zegarek, ponieważ wiedziała, że za kwadrans powinna się stawić w przedziale Prefektów.
Przez ostatnie pół godziny wymyślała jaką wymówkę wymyśli, a to co wypracowała było całkiem wiarygodne.
Sama przed sobą przyznawała, że to głupie, że nie chce powiedzieć przyjaciołom, ale nie chce być traktowana jak Percy, a być może uda jej się to dobrze ukryć?

(Danielle)-Pójdę przywitać się z Lynn i Allison.-rzekła zabierając torbę z pod siedzenia.

(Fred)-Tylko nie uciekaj na długo.-mruknął, grzebiąc w kufrze.-Mamy pomysł na kawał, a bez twojej pomocy się nie obejdzie.

Kiwnęła głową z powątpiewaniem, a następnie wyszła na korytarz.
Na horyzoncie dostrzegła Diggory'ego.
Niczym mała dziewczynka rozbiegła się i wskoczyła mu na plecy, wyobrażając sobie jego minę.

(Danielle)-Chyba podążamy do tego samego celu.-szepnęła i mogłaby przysiądz, że na jego karku pojawiła się gęsia skórka.

Sprytnie się obrócił, a następnie schował przyjaciółkę w silnym uścisku co wywołało chichot drugoklasistek przechodzących obok.

Przeciwna~George WeasleyWhere stories live. Discover now