Przeciwna~George Weasley

60.Sprawdzian

Przychodzę z kolejnym pytaniem, mianowicie mam zamiar niedługo rozpocząć pisanie kolejnej książki w uniwersum Harrego Pottera (ewentualnie Marvela) i chciałabym usłyszeć wasze propozycje dotyczące nowego dzieła. Akcja ma się kręcić wokół bohaterki i jakiejś drugiej postaci. Jeśli tak, to kogo? Chyba, że macie inne pomysły.

Euforia panującą wśród uczniów panowała jeszcze przez kilka tygodni.
Nawet natura zdawała się świętować zwycięstwo domu lwa, bo od tamtej pory pogoda była wręcz idealna. Tak idealna, że chciało się wylegiwać całe dnie na Błoniach, delektując się ciepłymi promieniami słońca, jednak były to tylko marzenia. Zbliżały się egzaminy i zamiast wypoczywać to siedzieli w zamku z nosami w książkach. Nawet Fred i George zmotywowali się do nauki przez co widywano ich w towarzystwie Scamander, która z ogromną cierpliwością tłumaczyła im niektóre materiały.

Gdy wybiła trzecia po południu Scamander zapukała do drzwi, a po chwili usłyszała zaproszenie.
Wkroczyła do środka i dostrzegła profesor Sprout przerzucającą broszurki i ulotki z jednej strony biurka na drugą, starając się doprowadzić je do porządku.

(Prof.Sprout)-Usiądź Danielle.-poprosiła, zaszczycając ją spojrzeniem.

Dziewczyna wykonała polecenie.
Gdy zasiadła na twardym, dębowym krześle natychmiast obiegła wzrokiem wszystkie papiery. Niektóre przedstawiały oferty Ministerstwa Magii, kolejne posady w Banku Gringotta. Mięśnie szatynki spięły się pod wpływem stresu-kompletnie nie wiedziała co mogłaby wybrać spośród tysiąca propozycji.

(Prof.Sprout)-Chyba wiesz, czemu ma służyć ma te spotkanie.-uczennica w odpowiedzi kiwnęła głową.-A więc, myślałaś już, co byś chciała robić po ukończeniu szkoły?

(Danielle)-Ee...-bąknęła.-W gruncie rzeczy nie, ale...

(Prof.Sprout)-Spokojnie.-uśmiechnęła się pokrzepiająco.-Mamy dużo czasu.

Szatynka przez kilka chwil zbierała myśli i jedyne co przyszło jej do głowy to rozmowa z Mungo Bonhamem pamiętnej, grudniowej nocy.

(Danielle)-Gdy...gdy byłam u Świętego Munga.-zdanie te ledwo przeszło jej przez gardło.-Miałam okazję porozmawiać z panem Bonhamem. W rzeczy jasnej z obrazem.-zaśmiała się nerwowo.-Temat mojej przyszłości był jednym z wielu, na który mieliśmy okazję porozmawiać i...wspomniał mi o posadzie aurora.

(Prof.Sprout)-Aurora?-zapytała, a następnie wyciągnęła z szuflady ciemny prospekt.-Do tego potrzebne są najwyższe oceny. Nie będziesz miała z tym problemu, jedynym zmartwieniem na obecną chwilę jest to żebyś napisała Eliksiry i antidota na wybitny.

(Danielle)-Wybitny?!-wyrwało jej się z ust.

(Prof.Sprout)-Profesor Snape absolutnie odmawia przyjmowania uczniów z niższym wynikiem. Kontynuując.-mruknęła.-Wymagają minimum pięć owutemów, z których musisz mieć przynajmniej "powyżej oczekiwań". Potem czeka cię seria surowych testów charakteru i umiejętności w urzędzie aurorów. Kolejną niezbyt przyjemną wiadomością jest to, że z tego co pamiętam, nie przyjęli nikogo w ciągu ostatnich lat.-dziewczyna zniechęciła się po usłyszeniu o tylu przeszkodach, ale to nie był koniec.-Powinnaś kontynuować naukę transmutacji, zaklęć i obrony przed czarną magią, z którą z tego co wiem nie masz najmniejszego problemu. Szkolenie aurora trwa trzy lata, będą sprawdzali twoją wytrzymałość, odporność na presję z zewnątrz oraz zdolność do poświęceń. Przyjmują najlepszych Scamander.

...

Masowe roztargnienie nabrało na sile, gdy wszyscy uczniowie dostali swoje rozkłady egzaminów. Odziwo Danielle i Allison miały najwięcej przedmiotów do zdania, ponieważ z wyjątkiem podstawowych zaliczały również astronomię, numerologię, mugoloznawstwo oraz starożytne runy, brunetka dodatkowo podchodziła do egzaminu z opieki nad magicznymi stworzeniami, dzięki czemu zajmowała pierwsze miejsce na podium pośród wszystkich przyjaciół.
Dlaczego Danielle nie zrezygnowała z niektórych przedmiotów skoro wiedziała jakie powinna zdać, by starać się o posadę aurora? Nie miała pewności czy przyjmą ją na kurs lub nie zmieni planów pod koniec szkoły. Chciała mieć pewnego rodzaju zabezpieczenie.