42.Mrok

1.1K 73 20
                                    

Z opowiadań Allison wynikało, że wracając z biblioteki dostrzegła pokaźną grupę Gryffonów oczekującą na schodach przy wieży.
Gruba dama znikła z portretu, który wyglądał jakby został pocięty ostrym narzędziem.
Z zeznań jej i Itrytka, który tego dnia był w jeszcze lepszym nastroju niż zwykle wynikało, że za sprawą stał zbieg z Azkabanu.

Za poleceniem profesora Dumbledore'a wszyscy uczniowie zostali wysłani do Wielkiej Sali. Mieli tam spędzić noc.

Za jednym machnięciem różdżki pomieszczenie wypełniło się setką purpurowych śpiworów, które na pierwszy rzut oka wyglądały na niezbyt wygodne.
Uczniowie niemal natychmiast się pogrupowali domami, widać było nieliczne przypadki, w których byli pomieszani.

Do tych nielicznych przypadków należała właśnie Danielle.
Po wybraniu swojego miejsca spoczynku, w rogu sali w ułamku sekundy pojawiła się przy niej para Gryffonów sprawiająca wrażenie niezrażonych obecną sytuacją.
Ona nawet nie próbowała ukrywać, że się boi.
Od początku roku nie przejmowała się zbytnio tym, że gdzieś za murami zamku może czaić się niebezpieczny przestępca, który kiedyś zabił grupę niewinnych Mugoli.
Teraz uderzyło to w nią znienacka, a niepokój, który odczuwała w tej chwili drążył dziurę w jej głowie.

(George)-Zadaniem najprawdziwszych Gryffonów jest chronić piękne damy.-z dumą w głosie zasiadł po lewej stronie.

(Fred)-A nasza piękna dama usiłowała zaszyć się w swoim depresyjnym kąciku co jest bardzo niebezpieczne.-powiedział złowieszczym tonem.-Zło może czyhać za rogiem!

Pokręciła głową chichocząc, gdy zaczęli wyginać się pod różnymi kątami i wydawać niezidentyfikowane odgłosy co przyciągnęło również karające spojrzenia prefektów.

(Danielle)-W takim razie dziękuję za ochronę pierwszej klasy.-kiwnęła głową.

Chwilę później dyrektor obwieścił, że wraz z resztą personelu wyrusza na gruntowne przeszukanie zamku, a za porządek mają odpowiadać prefekci naczelni.

Po opuszczeniu sali przez starszych, Gryffoni przejęci swą rolą zaczęli opowiadać reszcie szkoły, co się wydarzyło.
Mimo, że Scamander znała ogólną wersję z perspektywy przyjaciółki to z ust chłopaków brzmiało to o wiele straszniej.
Karciła się w umyśle za swoje tchórzostwo, ale nie chciałaby ktokolwiek został ofiarą Black'a.
Nawet najgorszy wróg.

Dziesięć minut później Percy pogasił wszystkie świece, a jedynym źródłem światła pozostały srebrzyste duchy, które podążyły za uczniami w drodze do sali.
Strach przed Syriuszem Blackiem był tak nieokiełznany, że budził zamęt nawet pośród umarłych.

Po czasie również ucichły wszystkie rozmowy.
Gdy bliźniacy sprawiali wrażenie śpiących, Puchonka nadal obracała się z boku na bok, a sen nadal nie chciał zapukać do jej drzwi.
Mimo, że miała obstawę po dwóch stronach to i tak te dziwne uczucie zmywało jej sen z powiek.
Obróciła się na brzuch cichutko wzdychając i poczuła kompletną pustkę.
Nie wiedziała ile się męczyła z zaśnięciem, ale kilku nauczycieli w tym czasie zdążyło już wkroczyć do pomieszczenia, by sprawdzić stan uczniów.

(George)-Czemu nie śpisz?-szepnął, podpierając głowę na ramieniu.

(Danielle)-Ta sprawa nie daje mi spokoju.-jęknęła.

Mieli te szczęście, że ich miejsce spania, było całkowicie owite mrokiem, co uniemożliwiało dostrzeżenie ich przez patrolujących.

(George)-Wszystko będzie dobrze. Podejrzewam, że Irytek postanowił porobić sobie żarty, a Gruba Dama była jego ofiarą. Wiesz jak lubi robić wokół siebie szum.

Niewątpliwie mógł być to dobry tor rozumowania ze względu na to, że poltergeist podczas Nocy Duchów był cztery razy bardziej nakręcony na uprzykrzanie życia mieszkańców szkoły, a Gruba Dama była idealnym celem.
Bojaźliwa kobietka mogła zrobić największy szum zwracając uwagę wszystkich.
Lecz były to tylko drobne spekulacje.

Chłopak przysunął się bliżej przez co ich śpiwory prawie się stykały co dodało otuchy jego towarzyszce.

(Danielle)-Może rzeczywiście przesadzam.-mruknęła obracając się w jego stronę.

Na twarz Weasley'a wpłynął delikatny uśmiech, a ona nie pozostała mu dłużna.
Po chwili poszedł jej śladem i również ułożył się, by dalej kontynuować drzemkę.
Przysiągł sobie, że jeżeli przyjaciółka znowu poczuje niepokój to będzie jej wsparciem do samego rana.

Zasypiając poczuła jak ktoś delikatnie ujmuje jej nadgarstek.
Przyjemne ciepło rozeszło się po jej ciele, a kąciki ust powędrowały w górę.

...

Przez następne kilka dni w szkole rozmawiano wyłącznie o Blacku.
Młodsi Puchoni wymyślali teorie na temat jak mógł dostać się do wieży.
Najbardziej absurdalną było to, że mógł się przemienić w kwitnący krzak.

Zniszczone płótno Grubej Damy zostało wymienione na obraz Sir Cadogana i jego konika.
Nie sławił się dobrą opinią wśród wychowanków domu lwa ze względu na to, że ciągle wyzywał kogoś na pojedynek lub bezustannie zmieniał hasła.

Pewnego popołudnia zielonooka w drodze na wróżbiarstwo podczas długiej przerwy miała okazję przechodzić obok wejścia do Pokoju Wspólnego Gryffindoru.
Gdy rycerz się rozwył na jej widok wypuściła z rąk wszystkie podręczniki i potłukła doniczkę z Pykostrąkiem, którego dostała w nagrodę na lekcji Zielarstwa.
Z nasion po spotkaniu z podłożem w błyskawicznym tempie wystrzeliły kwiaty, a ona spędziła resztę przerwy na zbieraniu roślinek.

Przeciwna~George WeasleyWhere stories live. Discover now