20

1.5K 87 11
                                    

Przechodziła przez korytarz, gdy nagle usłyszała przerywany płacz.

Cofnęła się i dostrzegła jak na jednym z parapetów siedzi dziewczynka z twarzą schowaną w dłoniach.

Jej rude włosy sięgające do ramion poruszały się wraz z drganiem jej ciała pod wpływem szlochu.

Po cichu podreptała w stronę rudowłosej.

(Danielle)-Hej, mogę jakoś pomóc?-zapytała delikatnie głaszcząc ją po ramieniu.

Wystraszona dziewczyna podniosła głowę i spojrzała na nią zaszklonymi szarymi oczami ukazując swoją zasinioną, czerwoną buzię od wylewania łez.

Przetarła rękawem od swetra oczy i spuściła podkurczone nogi z parapetu jakby gotowa by w każdej chwili uciec.

Teraz Scamander dostrzegła, że szarooka musiałabyć pierwszoroczną, którą skojarzyła z wczorajszej kolacji jak siedziała samotnie przy stole u boku profesor Sprout.

(Danielle)-Jak się nazywasz?-usiadła obok niej.

(Crystal)-Crystal.-szepnęła pociągając nosem.

Danielle natychmiast wyciągnęła paczkę chusteczek z torby po czym jej ją podała.

Wydmuchała nos i spuściła głowę.

(Danielle)-Nie musisz się bać Crystal. Nikogo tutaj nie ma, możesz mi powiedzieć co się dzieje.-uśmiechnęła się pokrzepiająco do dziewczyny.

Crystal nie odzywała się przez najbliższe kilka minut rozmyślając nad tym czy zaufać Puchonce.

(Crystal)-Moi rodzice zapomnieli o mnie.-zaszlochała, a szatynka delikatnie objęła ja ramieniem na co ta drgnęła, ale nie wyrwała się z uścisku.

(Danielle)-Dlaczego zapomnieli?-zachęciła ją.

Wiedziała, że wyżalenie się komuś jest najlepszym sposobem na zrzucenie balastu z serca.

(Crystal)-Nigdy nie pokazali mi, że mnie kochają. Gdy dostałam list od profesora Dumbledora myślałam, że będą dumni i znowu będziemy kochającą rodziną, ale od mojego wyjazdu nie dostałam żadnego listu.-przetarła policzki pokre od łez.

(Danielle)-Bardzo mi przykro. Być może twoi rodzice dostrzegą to jak potraktowali swoją córkę i zrozumieją swój błąd. Jeśli będzie ci ciężko zawsze możesz mnie znaleźć i spędzimy razem trochę czasu byś mogła zająć myśli czymś innym.-zrobiło jej się bardzo szkoda dziewczynki.

(Crystal)-Dziękuję, ale nie chcę ci przeszkadzać.-odpowiedziała ponownie kuląc się w kłębek.

(Danielle)-Ja z wielką chęcią zdobędę nową przyjaciółkę.-rzekła spoglądając na rudowłosą.

(Crystal)-Przyjaciółkę?-zapytała podnosząc głowę z już pewniejszą miną.

(Danielle)-Pewnie, że tak!-powstała i ustała przed nią prostując się.-Cześć jestem Danielle Scamander i chciałabym cię poznać.-ukłoniła się niczym księżniczki z mugolskich bajek, które oglądała z tatą w dzieciństwie.

Crystal również zeskoczyła z parapetu ukazując sporą różnicę wzrostu między nimi, ponieważ dosięgała Puchonce do ramion.

(Crystal)-J-jestem Crystal Sun.-odpowiedziała z nieśmiałym uśmiechem na twarzy.

(Danielle)-Wiesz, że po drodze znalazłam stos słodyczy przy Wielkiej Sali, a sama chyba nie zdołam zjeść ich wszystkich. Mogłabyś mi pomóc?-zapytała wyciągając wszystkie słodycze, które podarowała jej Allison na stoliczek stojący nieopodal.

Przeciwna~George WeasleyWhere stories live. Discover now