Jeszcze trochę cierpliwości.
Gorąca woda spływała po jej nagim ciele, skutecznie ją odprężając.
Cała łazienka była niczym istna perfumeria. Wszędzie walały się najróżniejsze balsamy, płyny do kąpieli, mgiełki.
Dziewczyny zadbały o to, żeby wypaść jak najlepiej.
Opuściła prysznic i wytarła ciało. Wtarła w gładką skórę kokosowy balsam i popsikała się perfumem o delikatnym różanym zapachu. Następnie nałożyła masę wałków na głowę, by zrobić grube fale.(Allison)-Danielle!-krzyknęła donośnie.
Narzuciła na ramiona szlafrok, a po chwili opuściła pomieszczenie.
Tuż przed drzwiami Allison dumnie prezentowała się w swojej fioletowej sukni do kolan, a Lynn jakby nigdy nic wylegiwała się na swojej pryczy w ciemnogranatowym garniturze, spoglądając z szerokim uśmiechem na wystrojoną Hazel, siedzącą na przeciwko.(Danielle)-Wow.-mruknęła, mierząc je wzrokiem.-Na prawdę pięknie wyglądacie.
Brunetka uśmiechnęła się szeroko i głośno zaklaskała.
Obie prezentowały się bardzo elegancko.
Szatynka przeniosła spojrzenie na paczkę, która leżała na jej łóżku, a następnie ruszyła w jej stronę, z lekkimi obawami jak może wyglądać suknia, którą przygotowała jej Tina.
Złapała za wstążkę, a wspólokatorki znalazły się tuż za jej plecami.
Szybkim ruchem odpakowała ją z papieru, aby po chwili unieść wieko.
Na samej górze leżała para pantofelków na niskim obcasie w czarnym kolorze, a pod nimi na włożenie czekała długa aż po ziemię suknia o barwie ciemnej butelkowej zieleni, która opinała ciało od biustu aż po uda, i rozszerzała się tuż nad kolanami.
Westchnęła cicho, gdy przyłożyła ją do ciała i stanęła przed lustrem.
Była szykowna i idealnie trafiona w jej gust.(Allison)-Zostało ci mało czasu.-rzekła.-Chodź, mogę cię pomalować.
Posadziła ją przed lustrem w łazience, a następnie złapała za pędzel.
Po kilkunastu minutach na jej twarzy pojawił się delikatny makijaż, który skutecznie podkreślał jej urodę.
Później ściągnęła wałki, a podkręcone włosy opadły jej na łopatki. Nie zrobiła z nimi nic specjalnego, prócz przedziałku na boku.
Na szyję nałożyła złoty łańcuszek.
Po nałożeniu sukni ustała przed lustrem, a jej kąciki uniosły się w górę.
Jednak George miał rację, ogromnie, by żałowała gdyby nie poszła na bal.(Hazel)-Przepięknie.-powiedziała stawiając obok.-Twój partner będzie pod wrażeniem.
(Lynn)-Będzie pod wrażeniem jak poprawię mu drugie oczko.-zagroziła unosząc pięść.
Zielonooka westchnęła cicho.
Od ostatniej potyczki z Weasleyem, nie zamieniła z nim słowa. Tak samo z Hawkiem, którego nie widziała od dłuższego czasu. Podobno cały czas siedzi w dormitorium.
Nawet nie miała pewności, czy rudzielec będzie czekał na nią przed Wielką Salą.
Oczywiście, że nadal chciała się z nim wybrać na bal, nawet jeżeli po ich kłótni z początku miała ochotę go rozszarpać.
Ale czy on zażegnał swoje humorki i też tego chciał?Osobliwie teraz wyglądał pokój wspólny, pełen ludzi odzianych w różnobarwne szaty wyjściowe i suknie, zamiast szkolnych.
Od razu w oczy rzucił jej się Rolf, który prezentował się niezwykle rześko w swoim hebanowym garniturze, a tuż obok niego stała...Luna w szokująco żółtej sukni, z długimi blond włosami, w które wplątała różnokolorowe kwiaty.(Rolf)-Wyglądasz jak nie moja siostra.-zaśmiał się..-Wy również ślicznie wyglądacie.-wtrącił kulturalnie.
(Danielle)-Dziękuję.-zaszczyciła go figlarnym spojrzeniem.-Luna miło cię widzieć.
(Luna)-Och Danielle wyglądasz jak syrena.-zatrzepotała rzęsami.-Uważajcie na nargle!-zanim ktokolwiek zdążył zareagować, złapała Scamandera za dłoń i skocznym krokiem podążyła w stronę wyjścia.
ŞİMDİ OKUDUĞUN
Przeciwna~George Weasley
Hayran KurguDanielle Scamander to zwykła dziewczyna z niezwykłej rodziny. Wkraczając w okres dojrzewania zaczyna dostrzegać jak bardzo nie pasuje tam skąd pochodzi. Musi stawić czoło wielu trudnościom obecnego świata nie tracąc wiary w siebie i innych. W pewnym...