Wróć Do Mnie 52.

2.7K 139 27
                                    

________________________________________________________________________________

Ranek zaczyna się lepiej, niż mogłam się spodziewać. Najpierw budzę się otulona ramionami półnagiego Xaviera, a to chyba mówi samo za siebie. Później wszyscy wychodzimy na wspólne śniadanie na najlepsze naleśniki, jakie w życiu jadłam. Jak się okazało, Xavier miał zaplanowany cały dzień, co do ostatniej minuty. Do tego nie pozwolił nam nie trzymać się grafiku. Po śniadaniu, które spędziliśmy śmiejąc się i rozmawiając z Margharet i Henrykiem, zabraliśmy z Xavierem Mię na plażę, gdzie po raz kolejny mogłam się pochwalić swoimi wspaniałymi umiejętnościami pływania, które zawdzięczam ciemnowłosemu chłopakowi, którego udało mi się z Mią namówić na budowanie zamków z piasku, jak i zakopania go po samą szyję i uformowanie ciała syrenki z piasku. Powiem tylko tyle: to zdjęcie wydrukuję w wielu egzemplarzach, włożę w ramki i wszyscy dostaną wspaniały prezent pod choinkę. Oczywiście Xavier nie był tak samo zachwycony moim pomysłem, ale chociaż się dobrze uśmiałam.
Po plaży zabraliśmy Mię na promenadę i zatrzymaliśmy się na lody.

Gdy siedzieliśmy w DownTown napisał do mnie Alex. W następny piątek mamy wybrać się całą grupą nad jezioro Salvador, mieszczące się niecałą godzinę od Nowego Orleanu. Rodzice Amie mają tam domek letniskowy, do którego pozwolili jej nas zabrać. Xavier zgodził się bez zastanowienia, więc ja również się zgodziłam. Mamy tam zostać do niedzieli, więc plany na następny weekend już mamy.
Po promenadzie wybraliśmy się całą trójką do oceanarium, co było jednym z najlepszych pomysłów. Mia była zachwycona każdą rybką jaką zobaczyła. Do tego Xavier uznał że ja cieszyłam się bardziej niż pięciolatka, ale to już inna historia.
Odwieźliśmy w końcu Mię do domu, po czym wybraliśmy się całą grupą znajomych do Escape Room. Czego się nie spodziewałam, to tego że tematem był jakiś horror. Oczywiście moi przyjaciele wybrali to za moimi plecami, ponieważ gdybym była częścią tego wyboru, za chiny nie pozwoliłabym im na to. Cóż, moi przyjaciele nieźle się ubawili, a ja myślałam że dostanę zawału z jakieś dwadzieścia razy. Ale kłamałabym, jeśli powiedziałabym, że nie było to wspaniałe przeżycie. Cóż, do tego miałam wymówkę żeby nie tylko trzymać rękę Xaviera przez całe dwie godziny, ale i przykleić się do niego jak rzepa, mając nadzieję, że jeśli jakiś prawdziwy potwór się pojawi, będzie chciał go, a nie mnie. Oznajmiłam Xavierowi również, że bez problemu użyję go jako przynęty i rzucę go w ramiona potwora, żeby kupić sobie czas na ucieczkę. Z mojego – bardzo poważnego – oznajmienia, moi przyjaciele popłakali się ze śmiechu. Emily nawet wylądowała na podłodze trzymają się za brzuch i piszcząc. A gdy powiedziałam jej, że w takim stanie do niczego mi się nie przyda i ją również rzucę potworom, pogorszyłam tylko sprawę.
Po wyjściu z Escape Room, następnym przystankiem dzisiejszego dnia był park rozrywkowy, City Park.
Teraz, po kupieniu biletów stoję na samym środku i rozglądam się dookoła, całkowicie pochłonięta widokiem. Zdążyło się już ściemnić na dworze, przez co wszystkie małe światełka na każdej atrakcji, karuzeli i budce sprawiają, że dostaję małego oczopląsu.

– I co myślisz? – pyta Xavier, obejmując mnie ramieniem.
– Myślę, że nie wiem, czemu mnie nie zabrałeś tu wcześniej.
Słysząc to, Xavier parska śmiechem.
– To jak? Gotowi na pierwszą przejażdżkę? – Krzyczy Milas, wskazując palcem na najwyższą atrakcję, którą stąd widzę.
– Nie powinniśmy zacząć... na czymś mniejszym? – pytam, lekko przerażona.
– Sofia Rose Holmes, chyba nie mówisz mi, że chcesz spędzić wieczór jeżdżąc na karuzelach dla dzieci – odzywa się Emily, opierając dłoń na biodrze i unosząc wyzywająco brwi.

Wzdycham i przewracam oczami wiedząc, że raczej nie mam za dużo do powiedzenia na ten temat, więc unoszę ręce w geście obronnym i godzę się wejść na tak zwanego demona.
Po tym, jak przez pół godziny moje organy są terroryzowane, moi przyjaciele godzą się na przerwę i idziemy pochodzić pomiędzy budkami i kupić coś do przekąszenia. W moim przypadku jest to wata cukrowa. W którymś momencie się rozdzielamy, bo dziewczyny musiały iść do łazienki, a chłopacy chcieli pójść do domu strachów, na co wyraźnie dałam wszystkim do zrozumienia, że na pewno nie wejdę tam w tym życiu. 

Druga Szansa 1&2 Wróć Do MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz