Wróć Do Mnie 8.

2.9K 154 15
                                    




________________________________________________________________________________


Koło szesnastej udaje mi się namówić Franka na zajechanie do McDonalda. Później natychmiast wracamy na drogę. Udaje mi się zjeść frytki i jednego cheeseburgera, ale na resztę nie mam miejsca, więc chowam na później. W końcu zbieram w sobie siły i włączam radio, gdzie rozbrzmiewa piosenka Nea'i „Some Say". Nawet pozwalam sobie zafundować Frankowi mały koncert, śpiewając. Ale szybko milknę i po prostu wsłuchuję się w słowa tekstu. Bez niego, to nie jest to samo. Bez niego nic nie jest i nie będzie takie samo.

            Koło pierwszej w nocy ponownie zatrzymujemy się w jakimś obskurnym motelu w małym miasteczku Lamar. Agenci ponownie się rozdzielają, a ja z Frankiem zostajemy koło aut i palimy w ciszy. W oddali słychać szelest liści, spowodowanym wiatrem. Zastanawia mnie, czy Xavier tęskni chociaż częściowa za mną tak, jak ja tęsknię za nim, czy już udało mu się o mnie zapomnieć. Nagle do mojego umysłu wdziera się myśl, która roztrzaskuje mnie na kawałki. Myśl o nim z inną dziewczyną. Ze Steffanie. Powiedział, że nie łączyła ich miłość, a pociąg seksualny do siebie. Takie coś chyba nie znika od tak sobie... Moje myśli szybko stają się okrutne i na myśl o tym, że ręce Xaviera mogłyby teraz wędrować po ciele innej dziewczyny, robi mi się słabo. Rzucam nagle niedopałek na ziemię i przydeptuje go brutalnie butem. Nie chcę myśleć o kimś, kto prawdopodobnie nie myśli o mnie.
            W małym pokoiku, w którym siedzę na podłodze oparta o łóżko i płaczę od godziny, dopadają mnie ponownie myśli i wspomnienia. Jestem zła na cały świat. W tym momencie, gdybym mogła, to zabiłabym Jacksona własnymi rękami. Jestem pewna, że jestem zdolna do morderstwa, biorąc pod uwagę złość, która mnie teraz ogarnia. Mogłabym mu zarzucić wiele rzeczy, ale po tym, jak przez miesiąc zaznałam prawdziwego życia, mam mu za złe to, że przez niego mi je odebrano. To nie wina Xaviera, ani tego, że znalazł mój stary paszport.
Bo to wszystko nie miałoby miejsca, gdybym nie musiała uciekać przed nim, pomimo tego, że siedzi za kratkami.
Uczucie samotności i odrętwienia mnie wręcz przygniata. Niektórzy marzą o nowych, drogich autach, o sławie, o pieniądzach, a ja marze jedynie o normalnym życiu, bez ciągłego uciekania przed przeszłością. I jak się okazuje, proszę o zbyt wiele. Ponownie zaciskam dłonie w pięści, tym samym wbijając swoje paznokcie w skórę. Dziś rano myślałam, że zbyt wiele łez wypłakałam wczoraj, żeby być wstanie płakać dziś. Myliłam się. Jak zwykle. Odchylam głowę do tyłu.
Tak bardzo za nim tęsknie...– myślę, gdy jego twarz pojawia się przed moimi załzawionymi oczami. Brakuje mi jego uśmiechu, sposobu w jaki na mnie patrzył. Z nim wszystko wydawało się łatwiejsze. Przy nim, ciężar na moim sercu wydawał się mniejszy, do zniesienia. Czasem nawet o tym zapominałam. Dlatego myśl o tym, że prawdopodobnie niedługo wyrzuci mnie całkowicie ze swojej pamięci jak i serca, o ile już tego nie zrobił, boli tak bardzo. Nie chcę się nim dzielić z kimś innym, nawet jeśli sama nie mogę go mieć. To egoistyczne, ale prawdziwe. Nie chcę, żeby dotykał tak inną, jak dotykał mnie. Nigdy więcej. Nie chcę, żeby powodował uśmiech swoimi wygłupami i głupimi żartami u kogoś innego, jeśli nie mogę to być ja. Złość we mnie narasta, a ja mogę tylko to spróbować zaakceptować, opierają głowę o framugę łóżka.
Żadna inna dziewczyna nie będzie go kochać tak, jak kochałam go ja. Wiem to. Każda inna będzie śmiać się trochę za głośno z jego żartów, nie rozumiejąc ich. Nie będzie siedzieć z nim tych dodatkowych trzech minut w aucie, tylko po to, żeby dokończyć piosenkę. Nie będzie oglądać z nim gwiazd czy pić czarnej kawy tak, jakby to czasem było jedyne co przytrzymuje ją przy życiu. Ona nie będzie mną, więc nie będzie go kochać tak jak ja. Ale to właśnie ta inna dziewczyna będzie go mogła mieć. Nie ja. Pomimo wszystko.
Załamuję się, ponownie myśląc o tym jak niesprawiedliwe życie potrafi być. Nagle ogarnia mnie złość. Złość spowodowana myślą, że dałam mu tak dużą część siebie, wierząc, że któregoś dnia pokochałby również najciemniejsze zakamarki mojego umysłu. Pozwoliłam mu się dotykać, jak jeszcze nikomu. Pozwoliłam mu posmakować moich pocałunków. Pozwoliłam mu usłyszeć mój śmiech, a teraz czuję się jakby to wszystko zostało mi odebrane. Chciałabym mu zabrać wszystkie te rzeczy, ale te rzeczy to tylko momenty. Momenty, które już nigdy nie wrócą.


________________________________________________________________________________

Druga Szansa 1&2 Wróć Do MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz