Wróć Do Mnie 46.

2.9K 134 20
                                    

________________________________________________________________________________

Piątek, 26. Września.

– To jak, gotowy? – Pytam Alexa, opierając się o framugę drzwi do jego pokoju.
Chłopak stoi pochylony nad stertą rzeczy porozwalanych na łóżku i próbuje zapiąć małą walizkę, wypełnioną po same brzegi.
– Eh... Chyba tak. – Odpowiada, a w tym samym momencie zamek od torby wyślizguje mu się z dłoni i wraca na sam początek. Alex prostuje się z frustracją i wzdycha. – Mogłabyś usiąść na tej torbie?
– Jasne. – Mówię, po czym parskam śmiechem podchodząc do jego łóżka i siadam na walizce, tym samym pozwalając przyjacielowi powalczyć z zamkiem.
– No wreszcie.
– Wiesz, że jedziesz tylko na weekend, prawda?
– Oczywiście, że wiem. – Alex mamrocze pod nosem.
W końcu schodzę z walizki, a przyjaciel przenosi ją do przedpokoju i zaczyna nakładać buty.
– Nie mogę się doczekać drzemki jaką sobie utnę w pociągu. – Stęka, przeciągając się.
– Potrafię sobie tylko wyobrazić. – Śmieję się. – Cztery godziny snu na pewno nie zdziałały cudów.
– No nie. – Alex łapie za rączkę od walizki jedną ręką, a drugą klepie się po kieszeniach, sprawdzając czy wszystko ma. – No dobra, chyba jestem gotowy. Na pewno nie chcesz jechać ze mną?
– Na pewno. Może następnym razem.
– Dziwnie mi, wiedząc że cię zostawiam tu samą. Wszyscy jadą do rodziny, a ty tu zostajesz sama.
– Nie będę się nudzić. Mam masą materiału do przerobienia i wypracowanie które będę mogła zacząć pisać. Nie martw się.
– No jak uważasz. – Wzdycha, po czym ziewa głośno, wtulając mnie w siebie. – To trzymaj się mała. Jakby co, to dzwoń. I jakbyś się zaczęła nudzić, to moja mama na pewno z chęcią cię pozna.
– Dzięki. – Obdarzam przyjaciela szczerym uśmiechem, po czym zamykam za nim drzwi i wzdycham, opierając się o nie plecami. Co teraz? To dobre pytanie. Nagle z myśli wyciąga mnie brzdęk telefonu, więc wyciągam go z kieszeni. Jedna nieodczytana wiadomość od Xaviera.

XAV: Myślisz, że możesz normalnie lecieć samolotem? No wiesz, biorąc pod uwagę twoją sytuację. x

Ściągam brwi, nie rozumiejąc jego pytania.

JA: Sama nie wiem. A co?
XAV
: To zadzwoń do swojego agenta i się zapytaj. Masz taką możliwość? 

JA: No chyba tak? Ale po co ci to?
XAV
: Nie zadawaj tyle pytań. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Więc weź się w garść :D

Wzdycham, zirytowana tym, że nie chce mi powiedzieć, o co mu chodzi, ale robię jak mówi. Wyszukuję numer Franka i dzwonie. Mężczyzna odbiera niemalże natychmiast.
– Sofia? Wszystko w porządku? Coś się dzieje?
– Co? Nie. – Śmieje się. – Czemu miałoby się coś dziać?
– No zazwyczaj nie dzwonisz do mnie, żeby sobie pogadać. Jak zobaczyłem twoje imię na ekranie, myślałem, że dostanę zawału dziewczyno. – Frank wzdycha głośno, co rozśmiesza mnie jeszcze bardziej.
– Nie, nie. U mnie wszystko dobrze. Wszyscy znajomi jadą do rodziny, więc prawdopodobnie będę się nudzić przez cały weekend. Ale mam do ciebie pytanie. Mogę normalnie podróżować samolotem?
– No tak. Po to masz nowy paszport. A co? Gdzie się wybierasz?
– Nigdzie. Chyba. Bo widzisz, jest coś, o czym zapomniałam ci powiedzieć... – Wydymam usta, choć Frank i tak tego nie może zobaczyć.
– No dajesz. Co to takiego?
– No bo widzisz... Trafiłam na uniwersytet z Xavierem.
Na chwilę zapada cisza. Zastanawiam się, czy Frank próbuję sobie przypomnieć, kto to Xavier, czy może ma zawał serca.
– O boże... I nie wpadłaś na to, żeby mi o tym powiedzieć od razu? To przecież zagro...
– To nie żadne zagrożenie. Upewniłam się, że nikomu nie piśnie ani słowa. Zresztą zanim się dowiedziałam, że trafiliśmy na ten samym uniwersytet, zdążyłam sobie już ułożyć tu życie, więc nawet nie myśl o przeprowadzaniu mnie, proszę.
Słyszę, jak Frank głośno wzdycha.
– Masz szczęście, że cię lubię.
– Wiem. – Mówię uradowana. – No więc mogę normalnie podróżować, bez żadnego niebezpieczeństwa?
– No teoretycznie tak. Chyba że masz zamiar polecieć gdzieś w okolice Detroit, to w tedy już co innego.
– No tego akurat sama bym się domyśliła. Ale tylko tyle chciałam wiedzieć.
– No dobra. A tak to wszystko w porządku?
– Tak.
– I na studiach też wszystko w porządku?
– W najlepszym.
– No dobrze. To uważaj na siebie i dzwoń, jakby coś.
– Oczywiście. Dziękuję. Pa.
– Pa.
Wchodzę ponownie w wiadomości i piszę Xavierowi, że mogę podróżować. Po niecałej minucie przychodzi odpowiedź.

Druga Szansa 1&2 Wróć Do MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz