S E V E N T Y T W O

2.9K 134 12
                                    

________________________________________________________________________________


Dojeżdżamy do szpitala kilkanaście minut później. Emily parkuje niedbale i obie wybiegamy z samochodu. Na recepcji Emily podaje imię i nazwisko swojego taty, a pielęgniarka sprawdza coś szybko w komputerze, po czym prosi nas o poczekanie na lekarza.
Siadamy więc w poczekalni obok siebie. Gdy dziewczyna ponownie zaczyna płakać, tulę ją mocno do siebie i szepczę ponownie słowa otuchy. Po kilku minutach przychodzi lekarz.
– Emily Anderson? – Pyta, na co przyjaciółka natychmiast staje na równe nogi, więc ja robię to samo.
– Tak. Gdzie jest mój tata? Wyjdzie z tego? – Natychmiast zasypuje mężczyznę dziesiątkami pytań.
Lekarz kładzie jej dłoń na ramieniu, dając jej do zrozumienia, że musi oddychać. Gdy przyjaciółka bierze głęboki oddech, lekarz mówi:
– Jestem doktor Matthews. Twój tata miał wypadek samochodowy i trafił właśnie na salę operacyjną. Ma urazowe pęknięcie śledziony i trzy połamane żebra. Na szczęście nie doszło do pęknięcia. Wię spokojnie, zajmują się nim nasi najlepsi lekarze i chirurdzy. Operacja powinna potrwać około dwóch godzin, po czym będziesz mogła go zobaczyć.
Słysząc to, przechodzi mnie wielka ulga. Dziewczyna odwraca się w moją stronę i wpada w moje ramiona. Spoglądam jeszcze na lekarza, który posyła mi pocieszający uśmiech, po czym odchodzi.
Wtulam przyjaciółkę mocniej do siebie i głaszczę ją po włosach. W końcu dziewczyna mnie puszcza i bierze głęboki wdech.
– Dziękuję, że ze mną przyjechałaś. Naprawdę nie chciałam tu być sama... – Pojedyncza łza spływa po jej policzku. – Nie mogłam się dodzwonić do mamy i spanikowałam. Nie chcieli mi powiedzieć przez telefon nic więcej i bałam się najgorszego. Ale lekarz powiedział, że z tego wyjdzie. – Dziewczyna kiwa potakująco głową odwracając się, po czym siada na jednym z krzeseł.
– Tak, wyjdzie z tego. – Zapewniam ją, po czym siadam obok i obejmuję ją ramieniem. – I nie masz mi za co dziękować. Od tego są przyjaciele. – Uśmiecham się do niej pocieszająco.
– Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że cię spotkałam.
– Na pewno nie bardziej niż ja. – Droczę się z przyjaciółką, co wywołuje u niej mały uśmiech na twarzy.
– Przeszkodziłam ci w czymś? – Pyta nagle.
– W niczym ważnym. Przeglądałam właśnie stare papiery, bo Frank dzwonił do Margharet i poprosił ją o przesłanie mu numeru mojego starego paszportu.
– Czemu? Coś się stało?
– Nie, nic takiego. – Zapewniam ją. – Podobno do czegoś go potrzebują, czy będą potrzebować? Coś w tym stylu... A mają problem z systemem. – Wzruszam obojętnie ramionami.
– Okay. To dobrze, że to tylko problem z systemem. – Emily opiera swoją głowę o moje ramię.
Wlokący się czas zabijamy na rozmowie o wszystkim i o niczym. Gdy lekarz wreszcie oznajmia nam, że operacja odbyła się zgodnie z planem i bez żadnych powikłań, ściskam delikatnie dłoń przyjaciółki. Informuje nas o tym, że powinien niedługo wybudzić się z narkozy i że możemy posiedzieć przy nim, tylko musimy być ostrożne i dać mu trochę czasu po wybudzeniu się. Później informuje nas o piętrze i numerze sali, na której znajduję się jej tata. Nie czekamy nawet na windę, biegniemy po schodach. Gdy wchodzimy do środka, Emily ponownie zalewa się łzami, widząc swojego tatę leżącego na szpitalnym łóżku z owiniętymi bandażami wokół posiniaczonej głowy.
Zapewniam przyjaciółkę, że najgorsze jest za nim i że niedługo będzie z powrotem w domu razem z nią.
Siedzimy w ciszy, czekając. Nagle Emily odzywa się.
– Nie miałaś czasem iść na randkę z Xavierem dzisiaj?
– O boże, kompletnie wyleciało mi z głowy. Zapomniałam mu napisać, że nic z tego nie będzie. – Szukam telefonu po kieszeniach, ale przypomina mi się, że zostawiłam go w domu. – To nic. Margharet wie, że jestem tu z tobą. Na pewno mu wszystko powie. – Macham ręką, po czym odchylam głowę do tyłu i wzdycham.
– Przepraszam, jeśli pokrzyżowałam wam plany.
– Co? Przestań. Na randkę możemy iść każdego innego dnia tygodnia. Ty potrzebowałaś mnie dzisiaj. – Mówię, po czym trącam ją delikatnie łokciem. 


________________________________________________________________________________


Moje drogie czytelniczki, 

Z komentarzy wynika że,  jesteście na dobrym tropie. Ale i tak chyba się nie spodziewacie zwrotu akcji xD 

Przynajmniej mam taką nadzieję O.O lubię zaskakiwać xD

Kolejny rozdział za jakieś 30/45 min <3

XoXo Sandra

Druga Szansa 1&2 Wróć Do MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz