Wróć Do Mnie 32.

3.2K 173 104
                                    

________________________________________________________________________________


Pomimo tego, że każdy nerw w moim ciele krzyczał i błagał mnie, żebym zamknęła się w czterech ścianach, poszłam z Alexem na uczelnie. W końcu moje popieprzone życie miłosne nie może pokrzyżować mi mojej nauki i przyszłości. Nie wiem, jak ona będzie wyglądać, ale mogę chociaż kontrolować to, ile z siebie daje w szkole. Resztę problemów rozwiążę, gdy przyjdzie na to czas.
Wykłady mijają dobrze. Byłoby wręcz wspaniale, gdyby nie to, że Victoria znalazła mnie wzrokiem i dosiadła się do mnie, choć modliłam się w duchu o to, żeby mnie nie zauważyła. Na szczęście nauki rozwojowe i neurobiologia pozwoliły mi się całkowicie skupić na czymś innym.
Gdy zaczyna się przerwa obiadowa pakuje swoje rzeczy i kieruję się na stołówkę, gdzie znajduję przyjaciół.
– Idzie nasza przyszła pani psycholog. – Odzywa się Amie, szczerząc się do mnie. Parskam śmiechem i tulę dziewczynę do siebie, po czym zajmuje wolne miejsce koło Lukasa.
– Hej. – Uśmiecham się do niego.
– Hej. – Mówi, po czym cmoka mnie przelotnie w usta. – Czujesz się już lepiej? – Pyta, nawiązując zapewne do mojej „gorączki."
– Tak, czuję się dobrze. Nie chciałam cię martwić wczoraj, ale nawet nie wiem, kiedy odleciałam. – Tłumaczę, a chłopak łapie moją dłoń, unosi ją i całuje delikatnie jej grzbiet.
– Nie szkodzi. Ważne, że czujesz się już dobrze.
W odpowiedzi opieram głowę o jego ramię i próbuję skoncentrować się na rozmowie, którą prowadzą moi znajomi. Jednak nie potrafię, czując jak czyiś wzrok niemalże mnie przenika. Odwracam się więc, napotykając tym samym ciemno niebieskie oczy Xaviera. Chłopak siedzi kilka stolików dalej z Victorią i kilkoma innymi osobami. Nasze oczy się spotykają, a czas ponownie się zatrzymuję. Widzę, jak Xavier analizuję widok mnie i Lukasa, a ja nie mogę oderwać wzroku od Victorii, która śmieje się z czegoś i dłonią znacząco dotyka jego ramienia. Robi mi się gorąco i czuję, jak irytacja we mnie rośnie. Irytacja, która nie powinna istnieć. Jestem z Lukasem. Xavier najprawdopodobniej jest z nią. To co mieliśmy należy do przeszłości. Ale jednak, widząc jak dziewczyna nagle wtula się w Xaviera, co odwraca jego uwagę ode mnie, czuję się tak, jakbym dostała wścieklizny. Chłopak obdarza dziewczynę jednym z tych swoich pięknych uśmiechów i coś do niej mówi, co wywołuje u dziewczyny jeszcze większy uśmiech. Nie da się nie zauważyć, w jaki sposób dziewczyna patrzy na niego i jak doszukuje się jego adoracji i uwagi. Opuszczam wzrok i przygryzam dolną wargę, nie chcąc się lampić. Jednak na samą myśl o nim z nią przewracam oczami i wzdycham cicho. Co się ze mną dzieje? 


– Dobra, muszę iść do biblioteki wypożyczyć kilka książek. – Mówię rozciągając usta w uśmiech i wstaję.
– Nie spóźnisz się na następny wykład? – Pyta Melisa.
– Nie, mam okienko i muszę wrócić dopiero po trzynastej. – Zarzucam torbę na ramię i biorę głęboki wdech.
– A właśnie, zanim pójdziesz... – Odzywa się Amie. – W ten piątek jest impreza dla nowych studentów, więc mam nadzieję, że weźmiesz sobie wolne z pracy, to we trzy będziemy mogły się szykować u mnie.
– Tak, jasne. – Wyciągam telefon żeby sprawdzić swój grafik. – Idealnie. Mam wolne. – Mówię, unosząc telefon.
– Świetnie! Ale będzie super! Słyszałam, że imprezy studenckie są bombowe. – Odzywa się Melisa, po czym bierze wielkiego kęsa swojej kanapki. Parskam śmiechem, widząc zachwyt i niedoczekanie moich znajomych spowodowane nadchodzącą imprezą i odchodzę. Jednak żeby wyjść, jestem zmuszona przejść koło stolika, przy którym siedzi Xavier. Spuszczam więc swój wzrok i z całych sił próbuję nie patrzeć w jego stronę, gdy podchodzę do wyjścia.
Wchodząc do biblioteki czuję unoszący się w powietrzu zapach starych książek i papieru. Wzdycham, czując ciężar ciążący na moim sercu po czym przechodzę pomiędzy wysokimi regałami w poszukiwaniu książek, potrzebnych na kolejne wykłady. Przejeżdżam opuszkami palców po grzbietach książek, gdy wspomnienia z Vancouver wracają, sprawiając że robi mi się ciepło na sercu. Jednak to uczucie nie trwa wieczność, bo zastępuje je chłód, gdy po raz kolejny przypomina mi się, że to straciłam. Straciłam Xaviera. A teraz jest już za późno, bo ma kogoś innego. Do niebezpiecznej mieszanki uczuć dołącza się złość. Czy aż tak łatwo było mu o mnie zapomnieć? Bo wszystkie moje największe próby zapomnienia były na nic. Nawet nie wiem w co mam wierzyć. W głowie słyszę jego niski ton głosu, który mówi mi że mnie kocha, a potem słyszę, jak mówi mi, że jestem pieprzoną kłamczuchą i niczym więcej.

Druga Szansa 1&2 Wróć Do MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz