S I X T Y T W O

3.3K 153 6
                                    


Piosenka którą powinniście se puścić podczas czytania: // In the end – Mellen Gi Remix//  słuchałam jej, pisząc ten kawałek. 


________________________________________________________________________________


Perspektywa Xaviera.(1/2) (może 3 części) 


– Pokój numer 319. Winda na końcu korytarza i w lewo. Piętro siedemnaste. – Recepcjonista podaje mi nasze karty do pokoju. – W pokoju znajduje się telefon, a numer do recepcji to zero, zero, jeden. Hasło do wifi to HamtonInn&SuitesGuest. Basen jest piętro niżej i jest otwarty całą dobę. Śniadanie jest od godziny siódmej rano, do jedenastej. Wszystkie informacje znajdziecie tutaj. – Mężczyzna podaje mi broszurkę. – Życzę miłego pobytu.
– Dziękujemy. – Ashley obdarza go jednym ze swoich przepięknych uśmiechów, po czym przerzuca swoją torbę przez ramię. – To jak? – Pyta energicznie.

Ten wyjazd to jeden z najlepszych pomysłów na jakie kiedykolwiek wpadłem. Widok tak ucieszonej Ashley jest wart wszystkiego.
– Prowadź McKenzie. – Mówię, gestykulując ręką drogę, po czym łapie resztę toreb i ruszam za dziewczyną. Biorąc pod uwagę to, jak zafascynowana wydaje się samym holem i recepcjom, nie mogę się doczekać aż zobaczy widok z naszego pokoju.
– To jak wyglądają plany na resztę wieczoru? – Pyta, gdy winda rusza w górę.
– Cóż, myślałem, żeby pozwiedzać trochę miasto, póki wszystko jest jeszcze otwarte. Podobno niedaleko jest jeden z największych sklepów z książkami w całym Vancouver, więc myślę, że wybierzemy się tam po co nieco. Może rzeczywiście uda ci się wybrać mi książkę, którą będę lubił.
Ashley klaszcze radośnie w ręce słysząc to. Mógłbym z pewnością spędzić resztę życia na uszczęśliwianiu jej w każdy możliwy sposób.
– Na dwudziestą trzydzieści mamy zamówiony stolik, więc zakładam, że będziesz chciała wziąć kąpiel, czy coś, a w tym czasie ja zajmę się kilkoma sprawami. I jeśli nie wypijesz za dużo wina, podczas kolacji, to zawsze możemy popływać później.
Drzwi windy się otwierają. Ashley wychodzi w mgnieniu oka i pędzi przez hol w poszukiwaniu naszego pokoju. Gdy jestem ledwie w połowie drogie dziewczyna podskakuje i krzyczy:
– Znalazłam! – Po czym wybucha głośnym śmiechem, przez co i ja zaczynam się śmiać. Wyciągam kartę z kieszeni i przykładam ją do czytnika, dopóki cichy dźwięk otwierającego się zamka nie oznajmi, że możemy już wchodzić. W końcu łapię za klamkę, żeby otworzyć drzwi i puszczam Ashley przodem.
Ashley dochodzi do środka pokoju i zamiera w bezruchu na chwilę, po czym rzuca torbę na ziemię i podbiega do szklanej ściany. Trafiłem z czasem w dziesiątkę. Z tej wysokości widać całe miasto, jak i chowające się słońce za horyzontem. Odkładam torby na bok i podchodzę do dziewczyny, po czym otulam ją swoimi ramionami od tyłu i opieram delikatnie swoją brodę na jej głowie.
– Ja...– Głos Ashley drży, więc odwracam ją momentalnie do siebie.
– Co się dzieję? –Pytam zaniepokojony zbierającymi się łzami w kącikach jej oczach.
– Ja... – Dziewczyna bierze głęboki wdech, po czym odwraca się ponownie w stronę widoku za szybą. – Chyba po prostu nie wiedziałam, że świat potrafi być tak piękny. – Mówi, po czym kręci przecząco głową, jakby niedowierzając swoim własnym słowom. Po chwili zaczyna chichotać pod nosem.
– To głupie, wiem. – Zaczyna ocierać łzy z oczu rękawem swojej bluzy. – Po prostu... Sama nie wiem. Chyba dotarło do mnie jak wiele przegapiłam w swoim życiu i jak wiele przeoczyłam. – Tłumaczy, po czym wzrusza obojętnie ramionami.
Przyciągam ją bliżej siebie i pozwalam jej się wtulić w swoją pierś.
– Niczego nie przegapiłaś. Po prostu czekałaś, żeby zobaczyć te rzeczy ze mną.
Czuję, jak robi mi się ciepło na sercu, gdy wydobywa się z niej cichy śmiech.
– Nie śmiej się, tylko tak sobie mów. Od teraz nie przegapisz już nic. Obiecuje ci to. – Łapię Ashley za ramiona i odciągam ją na tyle, abym mógł spojrzeć jej w oczy. – Obiecuje ci, że jakoś znajdziemy sposób, żeby odkrywać świat razem. Pokaże ci wszystko, czego sobie tylko zapragniesz. Będę cię całował w miejscach o których nawet nie śniłaś. – Zaczesuje kosmyk włosów za jej ucho, po czym całuję ją delikatnie w skroń, gdy dziewczyna ponownie wtula się we mnie.
– To jak? Przebieramy się i ruszamy na miasto? W końcu masz misje. – Mówię, co powoduję, że jej usta rozciągają się w jeden z tych pięknych uśmiechów.
– Okay.  


________________________________________________________________________________ 


Wiem, króciutki, ale chyba skumałam jak oszukać ten bug na wattpad. 

Nie liczy odsłon tylko na danej liczbie nowych rozdziałów, czyli pierwsze dwa rozdziały jakie opublikowałam po długiej przerwie przed wczoraj teraz zaczęło mi liczyć, więc no. Nie wiem, możliwe że się mylę, ale nie lubię nie wiedzieć ile osób czyta moje rozdziały :< 

XoXo Sandra

Druga Szansa 1&2 Wróć Do MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz