Wróć Do Mnie 27.

3K 146 33
                                    

________________________________________________________________________________


   – O proszę, moje dwie ulubione rzeczy. – Mówię, wtulając się w Alexa od tyłu. – Maszyna do kawy i kawa.
– Słucham? Myślałem, że powiesz coś w stylu „Kawa i ty." – Chłopak odsuwa się ode mnie i obdarza mnie wzrokiem pełnym wyrzutów, przez co zaczynam się śmiać.
– Kochany Alexie, nie jesteś rzeczą, więc nie mógłbyś się znaleźć na tej liście. Ale skoro o tym mowa, to jesteś moim ulubionym człowiekiem.
– No i to mi się podoba. – Szczerzy się do mnie, po czym zamyka mnie w uścisku swoich ramion. – Domyśliłem się, że już pewnie się obudziłaś, więc twoja kawa jest już gotowa. – Oznajmia, wypuszczając mnie z objęć.
– Serio?
– Jak najbardziej.
– Boże, naprawdę jesteś moim ulubieńcem. – Mówię, łapiąc swój kubek w dłonie. Natychmiast biorę małego łyka i wzdycham z przyjemności.
– Mam być zazdrosny? – Nagle dobiega mnie zza pleców głos Lukasa. Jednak nim zdążę cokolwiek odpowiedzieć, odzywa się Alex.
– Nie. Musisz z tym po prostu żyć. Tak działam na kobiety.
Słysząc to parskam śmiechem. Odwracam się w stronę Lukasa i nie przestając się śmiać podchodzę do niego i całuje go przelotnie w usta, po czym zasiadam przy stole.
– Kto wstaje ostatni, robi śniadanie. – Mówię, prostując się na krześle.
– O tych regułach to ja jeszcze nie słyszałem. – Blondyn unosi brwi.
– Nie słyszałeś, bo ja z Sofią ustaliliśmy je niedawno. A teraz do roboty. – Alex rzuca chłopakowi ścierkę. – Wiesz, gdzie jest twoje miejsce.
Ponownie parskam śmiechem, tym samym opluwając kawą stół, co rozśmiesza chłopaków i przez to wszyscy śmiejemy się dopóki nie zaczynają nas boleć brzuchy.
– Masz szczęście, że się przyjaźnimy, inaczej skopał bym ci tyłek już z tysiąc razy. – Mówi Lukas, przewieszając sobie ścierkę przez ramię. – A teraz słucham, jakieś życzenia? Jajecznica? Kanapki?
– Ja bym zjadła omleta. – Mówię po chwili zastanowienia.
– A ja naleśniki z Nutellą. – Odzywa się Alex.
– Nie no przeginacie. – Lukas parska śmiechem i kręci niedowierzająco głową.
– No dobra, oszczędzimy cię tym razem. Niech będzie omlet. – Mówi Alex, siadając na krześle obok mnie. Po chwili Lukas włącza radio i podśpiewując pod nosem, bierze się za robienie omleta. Jak na złość, nagle puszczają „Breaking Me", do której całowałam się z Lukasem, jak i fantazjowałam o Xavierze, z kilkoma godzinami odstępu. Odchylam głowę do tyłu i wzdycham, po czym biorę kolejnego łyka kawy. Moje myśli biją się ze sobą. Z jednej strony podoba mi się wspomnienie, gdzie dałam się porwać chwili, muzyce i alkoholowi i to ja pocałowałam Lukasa, a z drugiej, nie potrafię wymazać z pamięci obrazu Xaviera, pomimo tego że był on tylko zasługą mojej bujnej wyobraźni.

– Powiem ci Lukas, że mógłbym się przyzwyczaić do tego widoku. – Głos Alexa nagle przyciąga mnie z powrotem na ziemię. – I Sofii chyba też, bo przez ostatnie dwie minuty nie oderwała od ciebie wzroku. I chyba nawet nie mrugała.
Słysząc to, rumieniec natychmiast pojawia się na moich policzkach, a Lukas parska ponownie śmiechem.
– Ty zboku lepiej nie marz za dużo. A co do ciebie, Sofia, to dla ciebie mógłbym zostać kurą domową.
Kręcę niedowierzająco głową i śmieję się. Boże, co za wariaci.
O piętnastej Lukas odprowadza mnie do pracy. W restauracji panuje niezłe zamieszanie, bo jak się okazuję, barista zachorował i nikt nie mógł go zastąpić.
– Mogę postać za barem. Julian nauczył mnie co nieco, gdy mieliśmy mało ludzi. – Proponuję Danowi, zawiązując swój fartuch.
– Serio? Mogłabyś? Byłoby wspaniale. – Odpowiada szef, który teraz stoi za barem i próbuję powiązać koniec z końcem. Dziwi mnie, że jako szef, nie radzi sobie za barem, we własnej restauracji, no ale to już nie moja sprawa. Uśmiecham się do mężczyzny i wymieniam się z nim miejscami, po czym natychmiast zabieram się za przyrządzanie zamówionych napoi.
Po jakiejś godzinie, wszystko się uspokaja i wszystkie zamówienia przychodzą bez żadnych opóźnień ani błędów. Reszta czasu w pracy mija spokojnie, choć wcale nie brakuje dziś ludzi. Pod koniec rozmawiam trochę z Violet, z którą zamykam dziś restaurację. Wchodzimy na temat rozpoczęcia studiów, co stanie się już za trzy dni.

W drodze do domu dociera do mnie, że zostały tylkotrzy dni! Natychmiast ogarnia mnie panika. Dlatego więc próbuję skierować myśli na coś bardziej pozytywnego. Wkładam słuchawki do uszu i puszczam piosenkę, która leciała dziś w radiu, jak i na ostatniej imprezie. Mój niepokój odchodzi w niepamięć, gdy obraz Xaviera natychmiast pojawia się przed moimi oczami. Pomimo tego, że go tu nie ma i nasza miłość dobiegła końca, to i tak jest osobą, o której sama myśl mnie uspokaja. Biorę głęboki wdech i kręcę głową sama do siebie. Co ja wyprawiam? 

Całuje się z Lukasem i sypiam z nim w jednym łóżku. Spędzam z nim ranki, popołudnia i wieczory, a moje myśli o Xavierze i tak nie chcą odpuścić. To jest nie fair wobec Lukasa, więc muszę to wszystko jakoś sobie poukładać. Wiem, że ja i Xavier to przeszłość. Ale w tak krótkim czasie napełnił mnie tyloma wspaniałymi wspomnieniami, że nawet gdybym chciała wymazać go raz na zawsze z pamięci, to nie wiem jak. Nawet nie wiem gdzie bym miała zacząć. Żeby wziąć drugi krok, trzeba wziąć pierwszy. Myślałam, że robię to, całując Lukasa, ale najwidoczniej się myliłam i teraz kończą mi się pomysły, jak i cierpliwość. 

Nie mogę przejść reszty swojego życia, myśląc o kimś, kogo nie mogę mieć. O kimś, kto najprawdopodobniej nie myśli o mnie ani za mną nie tęskni. Cóż, kto wie. Może gdybym została w Seattle, nasze drogi i tak by się rozeszły, biorąc pod uwagę to, że nie miałam najmniejszego pojęcia o tym, co chcę zrobić ze swoim życiem, ani nawet na jakie studia powinnam pójść. Może to co się stało, było nie uniknione tak czy inaczej. Przecież związek na odległość to nie dla mnie. Jestem ledwo co początkującą, jeśli chodzi o randkowanie czy chodzenie z kimś. Na dodatek musieliśmy przed wszystkimi ukrywać, że cokolwiek nas łączy. Kto wie, może wytrzymał by tak jeszcze miesiąc, a może nawet rok. A potem znudziłby się życiem w ciągłym kłamstwie. Niestety niektórzy z nas mają wybór, a inny nie. 


________________________________________________________________________________

Helloł ! <3 Uwielbiam czytać komentarze bo widać jak bardzo się wczuwacie w opowiadanie xD

Życzę wam miłego dzionka <3 

XoXo Sandra

Druga Szansa 1&2 Wróć Do MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz