F I F T Y T W O

3.9K 180 11
                                    


________________________________________________________________________________

strona 283-286 

Po jakichś dwudziestu minutach w aucie Xavier parkuję koło kina. Zaskoczona spoglądam na chłopaka, który zachowuje się, jak gdyby nigdy nic. Cóż, teraz ma sens to, co powiedziała Margharet. Ale na co on mnie niby zabiera? Jednak nie pytam, po prostu wychodzę z auta za Xavierem i daję się poprowadzić do środka.
W środku panuje lekki chaos. Jest dość dużo ludzi, jak na wieczór w środku tygodnia. 

– Możesz usiąść tam i na mnie poczekać. – Mówi chłopak, wskazując wolne fotele. Zgadzam się i siadam na jednym z nich. Mam stąd idealny widok na Xaviera, który rusza do kasy. Przyglądam się mu uważnie, gdy stoi w kolejce. Widzę, że sprawdza telefon i odpisuje na jakieś wiadomości, co mnie trochę zaciekawia. 

Czy to możliwe, że Steffanie do niego wypisuje? Nagle zaczynam się zastanawiać, czy nadal są razem. W końcu sekret to jedno. Ale bycie z jedną osobą, a całowanie z drugą, to już co innego. Ale Xavier chyba by czegoś takiego nie zrobił. Nagle chłopak przyłapuje mnie na przyglądaniu się i puszcza mi oczko, przez co natychmiast zapominam o wszystkim. W końcu wraca z dwoma biletami, dużym popcornem i dwoma napojami. Podaje mi jeden z nich, a drugi stawia na stoliku obok. 

– Otwierają sale za kilka minut. Jeśli chcesz iść do toalety, to teraz.
– Nie. Byłam przed wyjściem. – Uśmiecham się, na co Xavier łapie jedno ziarnko popcornu i rzuca nim w moją twarz. Zanim zdążam zareagować i go ochrzanić, karze mi wstać. Więc wstaję, po czym chłopak prowadzi mnie do sali. Przed wejściem zauważam plakat „Trzy kroki od siebie" i staję jak wryta.
– Wchodzimy? Czy będziesz tu tak stała i podziwiała plakat?
Nie wiem co powiedzieć. To takie fajne z jego strony. Sama bym chyba nie pomyślała, żeby wybrać się na ten film. W kinie byłam tylko ze szkołą, nigdy nie miałam tak naprawdę, żeby wybrać film i na niego iść. Ewentualnie czekałam aż coś było na tyle stare, że puszczali to w telewizji. 

Odwracam się więc w jego stronę i posyłam mu wdzięczny uśmiech. W środku znajdujemy w końcu swoje miejsca na samej górze. Nagle zaczynają się reklamy a ja oglądam się szybko dookoła. Nikt inny nie siedzi w tym samym rzędzie co my.
– Wiesz co jest w tym wszystkim najśmieszniejsze? Jesteś jedynym chłopakiem na tej sali. – Zauważam.
Xavier rozgląda się po pomieszczeniu, szukając dowodów.
– No to wpadłem. To musi być typowy romans, skoro jestem jedyny. Gdybym zaczął chrapać, to szturchnij mnie. – Mówi układając się wygodnie na siedzeniu.
– Że co proszę? – Pytam lekko oburzona. – To, że to romans wcale nie znaczy, że będzie nudny. – Krzyżuję ręce na piersiach. Xavier unosi brwi.
– No to się akurat okaże. – Mówi, po czym szczerzy do mnie te swoje białe, równiutkie zęby.
– Po pierwsze wiesz, że skoro czytam książkę, oznacza to, że to romans. Po drugie, skoro zaplanowałeś wypad do kina, to chyba przeczytałeś opis, czy cokolwiek?
– Nie. Powiedziałaś, że nakręcili film, więc sprawdziłem, czy go puszczają. No i zarezerwowałem miejsca. 

Przyglądam się mu jeszcze chwilę, gdy on bierze garść popcorny i wpycha ją sobie do buzi, na co przewracam oczami.
– Czasami zastanawiam się nad tym, co się dzieję w tej twojej głowie.
Gdy wreszcie udaje mu się połknąć to co miał w buzi, odpowiada.
– Oj, wiem, że chciałabyś to wiedzieć.
– Jesteś okropny.
– Wiem. No ale mogę zdradzić ci jedną rzecz, która chodzi mi teraz po głowie. – Szepcze, gdyż film się zaczyna, po czym łapie mój podbródek i nachyla się na tyle, by móc złączyć nasze usta. Ojej

________________________________________________________________________________


Następne będą dłuższe <3 

Pozdrawiam, Sandra

XoXoXo

Druga Szansa 1&2 Wróć Do MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz