S I X T Y

3.7K 160 20
                                    


Ps. Właśnie doszliśmy do 345 stron. Ihh, lubię takie liczby, gdy akcja się jeszcze nie rozkręciła na maksa xD 


________________________________________________________________________________

Sobota, 28. Maja.


– To jak, gotowa? – Pyta Xavier łapiąc za naszykowane torby.

Rozglądam się szybko dookoła i szybko przechodzę wymyśloną listę w głowie. Szczoteczka do zębów, ubranie na każdą pogodę, szampon do włosów i odżywka, makijaż, telefon, ładowarka, portfel...
– Raczej tak.
– No to w drogę. – Mówi, szczerząc się do mnie.
Gdy Xavier kończy pakuje wszystko do bagażnika, ja wsiadam do auto i wyciągam telefon. Trzy nieprzeczytane wiadomości.

Emily:
AAA! Brzmi fantastycznie! Ale gdzie?

Emily:
Może nad morze? Albo do jakiegoś mega ekskluzywnego hotelu, żeby dokończyć to co zaczęliście wczoraj xD

Emily:
Nie, nad morze raczej nie... W końcu mógłby cię zabrać na plaże tu, w Seattle. Ale druga opcja jest nadal możliwa!

Przewracam oczami czytając wiadomości przyjaciółki, uśmiechając się pod nosem.

Ja:

Nie wiem, gdzie mnie zabiera, już ci pisałam. Kazał mi się spakować na dwa dni, ale nie chcę mi powiedzieć, dokąd jedziemy. I oby nie żaden ekskluzywny hotel, bo by się zawiódł, haha. I jakoś czułabym się skrępowana w takim miejscu, to nie dla mnie. Ale napiszę ci jak tylko coś z niego wyciągnę, obiecuję!

Nagle do auta wsiada Xavier. Zapina pas, więc ja robię to samo, oszczędzając mu czas na upominaniu mnie. Prostuje się i odwraca w moją stronę, tym samym wbijając swoje niebieskie oczy we mnie. Przez chwilę mruży oczy jednocześnie rozciągając usta w leniwy uśmiech, po czym przekręca kluczyk w stacyjce i wyciąga telefon.
– Kod to 1303. Moje urodziny. Wejdź na Spotify i włącz playlistę która się nazywa „RoadTrip".
– Okay. – Mówię biorąc od niego telefon. Wpisuję kod i robię, jak powiedział.
– Zrobiłem nam playlistę na dokładnie cztery i pół godziny drogi.
– Cztery i pół godziny?! – Pytam zszokowana.
Xavier śmieje się z mojej reakcji i kiwa potakująco głową, wyjeżdżając na drogę.
– Teraz to musisz mi powiedzieć, gdzie jedziemy.
– Wcale, że nie muszę. Pytanie, pamiętałaś o paszporcie?
– Tak, mam je w torebce. – Mówię, sięgając po torbę pomiędzy nogami. – O, proszę. – Pokazuję je machając nimi przed jego nosem.
– Super. Wracając do twojego pytania. Co ci to da, że ci powiem, dokąd się wybieramy. Wszystko i tak jest już spakowane, a ty siedzisz w tym aucie. Za późno, żeby się wycofać.
– Po pierwsze, wcale, że nie. Zawsze mogę otworzyć drzwi i wyskoczyć.
Xavier unosi brew wyzywająco i śmieje się.
– Taa, już to widzę.
– Jeśli bym musiała to bym to zrobiła. – Mówię, choć nie wiem czy teraz próbuję wmówić to mu, czy samej sobie. – Albo otworzyć szybę i krzyczeć pomocy.
– Okay, a po drugie? – pyta.
– A po drugie, chcę wiedzieć, żeby nie wiem, wygooglować to miejsce? Przygotować się mentalnie? Albo...
– Albo...? – Xavier unosi jedną brew pytająco.
Wzruszam obojętnie ramionami odwracając wzrok.
– Albo powiedzieć Emily, bo jest ona tak samo ciekawa jak ja i nie przestanie do mnie wypisywać, co skończy się na tym, że przez całą drogę będę zbyt zajęta odpisywaniem przyjaciółce i nie będę mogła ci pięknie śpiewać, tylko będę fałszować.

– Czyli potrafisz fałszować jeszcze bardziej?
W odpowiedzi daje mu kuksańca w ramię, ale to go tylko jeszcze bardziej rozśmiesza.
– Okay, okay. Tylko już nie bij, bo zgłoszę cię o przemoc domową. – Mówi, po czym przewraca oczami.
– Hej! Jeśli ja nie mogę przewracać oczami, to ty też!
– Nie wiem, czy to tak działa. – Xavier marszczy brwi. – Ja jestem w tej branży nowy, a twoje przewracanie oczami świadczy o latach nauki, czyli jesteś teoretycznie pro. Więc to jest bardziej niegrzeczne niż gdy ja to robię.
– Co?? – Pytam, kompletnie skołowana jego tanim wytłumaczeniem, po czym wybucham śmiechem.
– Mówię ci. – Nagle chłopak kładzie jedną rękę na moim udzie i gładzi skórę delikatnie kciukiem. – Jedziemy do Vancouver.
– Vancouver? A to nie leży w Kanadzie?

– Dlatego właśnie wzięliśmy paszporty.
Szczęka mi opadła. Dosłownie. Nigdy nie byłam po za Ameryką. Zwiedziłam jedynie zakątki Detroit i Seattle, więc nawet nie wiem czy mogę powiedzieć, że byłam w Ameryce.
– Na jednym ze spacerów napomknęłaś coś o tym, że nie miałaś okazji pozwiedzać świata. Więc uznałem, że zrobimy sobie małą wycieczkę. Dlatego przez ostatnie kilka dni nie spędzaliśmy tak dużo czasu razem, po za spacerami. Planowałem nam wycieczkę.
– Naprawdę? – Pytam, nadal niedowierzając. – Nie kłamiesz mnie? Nie robisz sobie żartów?
Xavier wybucha głośnym śmiechem.
– Nie. Obiecuję, mówię prawdę i tylko prawdę. Mówiłem ci już, jak bardzo nienawidzę kłamstw. Po drodze zatrzymamy się w Everett, gdzie mają piękną promenadę. Potem Bellingham, bo tam jest po prostu pięknie i na koniec prosto do Vancouver.
– Mamy na to czas?
– Tak, dlatego cię tak wcześnie obudziłem i kazałem się pakować. W taki sposób mamy calutki dzień na zwiedzanie.
– Ojeju! Nawet nie wiesz, jak się cieszę! – Piszczę z przejęcia klaszcząc w dłonie. – Dobrze, że naładowałam telefon i zabrałam...– Marszczę brwi i szybko sięgam po torbę, po czym przeszukuję ją szybko. – O nie, zapomniałam wziąć termos z kawą. – Mówię, po czym zaciskam usta w cienką kreskę.
– To nic. – Mówi Xavier wzruszając obojętnie ramionami. – Będziemy zatrzymywać się na stacjach benzynowych co jakiś czas na kawę. Z resztą i tak uważam, że ich kawa jest lepsza.
– Serio? – Pytam marszcząc brwi. – Nigdy nie próbowałam kawy ze stancji benzynowej.
– Jak to, nigdy?
Wzruszam ramionami, po czym kręcę przecząco głową.
– No to kolejny powód, żeby to zrobić. – Mówi, po czym szczerzy do mnie te swoje bielutkie zęby i puszcza mi oczko.
Nagle słyszę pierwsze sekundy „Cross Me", i gdy tylko Edd Sheeran zaczyna śpiewać, dołączam się, tym samym fundując Xavierowi niezły ubaw. 


________________________________________________________________________________ 


Mam nadzieję, że się wam podoba :)) I zostałam poproszona o napisanie z perspektywy Xaviera, więc tak się stanie, ale jeszcze nie wiem dokładnie w którym momencie tego wyjazdu, ale coś wymyśle <3 

XoXo Sandra 

Druga Szansa 1&2 Wróć Do MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz