S I X T Y F O U R

3K 137 4
                                    



________________________________________________________________________________

Perspektywa Xaviera (2/2) 


– Idę się kąpać. – Oznajmia dziewczyna łapiąc za ręcznik, po czym podbiega do mnie i daje mi buziaka.

Gdy zamyka za sobą drzwi od łazienki wyciągam laptopa z torby i siadam na sofę. Muszę porobić ostatnie aranżacje w sprawie wycieczki do Nowego Orleanu. Jeśli chcę mieć chociażby jakiekolwiek szanse na to, żeby namówić Ashley do przeprowadzki na drugi koniec Stanów do New Orleans po liceum, to muszę zaprezentować jej to najlepiej jak potrafię. Jestem świadomy tego, że ten pomysł jest trochę nie z tej ziemi. Jakby nie było, chcę namówić dziewczynę, w której się zakochałem, która jest moją „kuzynką" w oczach wszystkich naszych znajomych do wybrania uniwersytetu, na który sam prawdopodobnie się dostanę, tylko po to, aby nie musieć się z nią rozstawać. 


Ashley mówiła, że jeszcze nie ma pojęcia, na jaki uniwersytet chciałaby się próbować dostać. I to moja szansa na zaprezentowanie mojego pomysłu. Gdybyśmy oboje dostali się na ten uniwersytet, moglibyśmy być ze sobą, nie ukrywając tego przed resztą. Tam moglibyśmy być parą, a wracając do domu, zawsze moglibyśmy udawać, że nic pomiędzy nami nie ma, tak jak robimy to teraz. W taki sposób mielibyśmy sekret, a nie nim byli. Mógłbym jej pokazywać jak bardzo mi na niej zależy przy wszystkich. To by rozwiązało większość naszych problemów.
Możliwe, że sfiksowałem, albo za mocno uderzyłem się w głowę i coś się popieprzyło, ale wydaje mi się, że ten pomysł nie jest taki zły. Trochę świrnięty, na pewno. Ale nie zły.
Wysyłam kilka maili i załatwiam kilka innych spraw. 


Gdy mój ojciec dostał wyrok za znęcanie się psychiczne i przemoc domową, jak i zakaz zbliżania się do mnie i mamy, przeprowadziliśmy się do babci i dziadka. Jakby to było wczoraj pamiętam, jak płakałem i płakałem. Któregoś dnia moja babcia usiadła ze mną i powiedziała „Musisz przestać płakać, bo jeszcze przegapisz miłość swojego życia." Nie rozumiałem o co jej chodzi, więc mi wytłumaczyła. Powiedziała, że mój ojciec nie jest wart moich łez, ale kiedyś do mojego życia wejdzie osoba, która będzie warta wszystkiego. Powiedziała, że gdy to się stanie, to będę to wiedział. I nawet jeśli będzie mnie to przerażać, to będę musiał złapać się mocno tej szansy i nie puszczać. 


I to właśnie robię. Ashley jest tą osobą, o której mówiła babcia. Dotąd nie rozumiałem słów babci. Myślałem, że to jakieś bzdury, które wmówiła mi za dzieciaka, bo byłem w trudnej sytuacji. Nigdy wcześniej nie byłem zakochany. Nie tak naprawdę. Ale gdy Ashley weszła do mojego życia, wszystko się zmieniło. Z każdym dniem, każdym wzrokiem i jej uśmiechem czułem, jak rośnie coś we mnie. Na początku była to chęć opiekowania się nią, ale w krótce przerodziło się to w potrzebę. Coś jest w jej oczach, co przypomina mi o własnym bólu. Nie zawsze, ale nie umknęło to mojej uwadze na samym początku. Widziałem to w sposobie, w jaki się czasem wpatrywała przed siebie, a jej oczy wypełniały się bólem. Jeszcze nie jest gotowa o tym rozmawiać i ja to rozumiem. Sam nie jestem gotowy na rozmowę o swojej popieprzonej przeszłości. Ale jak nigdy wcześniej chcę właśnie z tego powodu dać jej cały świat. Wszystko, czego tylko zapragnie. Przy niej się zmieniam na lepsze. Chcę być lepszy dla niej. Czuję się tak, jakbym żył, gdy jest obok. 


Byłem uzależniony od haju jaki przychodził z narkotykami, gdy byłem jeszcze gówniarzem i kontynuowałem od czasu do czasu przez te lata, w potrzebie odcięcia się od świata, gdy robiło się zbyt ponuro. Ale żaden narkotyk nie potrafi sprawić żebym czuł się tak, jak czuję się przy niej. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że robi to oni wyłącznie będąc sobą.
Gdy słyszę, że Ashley zakręca wodę pod prysznicem, zamykam laptopa i chowam go z powrotem do torby. 



________________________________________________________________________________


Jeszcze trochę główkuję nad tym rozdziałem, nie wiem czy będzie wyglądał tak w papierowej wersji. Pomysł jest wydaje mi się dobry, ale coś mi nie pasie w sposobie jaki opisałam to. Nie wiem czy po prostu mi się wydaje, czy nie. 

Co wy sądzicie? 

XoXo Sandra

Druga Szansa 1&2 Wróć Do MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz