- Przedłużyło się, Czarny Pan był niezadowolony z braku postępów w poszukiwaniach Dumbledore'a - wytłumaczył.

Hesper kiwnęła głową.

- Trzeba go podstępem wziąć, inaczej nie wyjdzie z tej swojej nory gdzieś na końcu świata - prychnęła

Bell uniósł brew w zaciekawieniu.

- Masz jakiś pomysł?

Potter zaprzeczyła.

- Jedynie zalążek - dodała, w końcu przekonanie Aberfortha Dumbledore'a do współpracy było na pewno dobrym początkiem wywoływania wilka z lasu. 

Pożegnała się z Bellem i dokładnie jak tydzień wcześniej weszła do kominka i przeniosła się do dworu Riddle'ów. Nie było już tam nikogo, tylko kilka skrzatów domowych sprzątało po zebraniu. Przeszła obok by wyjść z pokoju, a potem aportowała się. Zupełnie jak ostatnim razem drzwi do jego domu otworzyła jej skrzatka Śnieżka. Wzięła jej wierzchnią szatę i zaprowadziła ją do salonu informując, że jej pan za chwilę przyjdzie. Hesper rozsiadła się na kanapie w dobrze znanym jej salonie i czekała. Niezbyt długo, już chwilę później kanapa ugięła się pod ciężarem drugiego ciała. Przywitali się. Hesper praktycznie od razu zaczęła opowiadać o jej wizycie u Bathildy Bagshot ze szczegółami. Stanowiła ona całkiem niezłe uzupełnienie informacji Voldemorta, choć nadal było wiele pytań.

- Dumbledore gejem? - zapytał kpiąco - Niedorzeczne...

- Też tak pomyślałam - odpowiedziała mu Hesper - Jednak biorąc pod uwagę jak skończył się ten związek, to Dumbledore mógł po prostu zacząć tępić takie związki dla zasady. Bathilda mówiła, że był dość emocjonalny. Ogółem mam wrażenie, że jego późniejsze poglądy są takie... jakby na złość Grindelwaldowi.

Voldemort pomyślał chwilę.

- Być może - odparł - Bagshot nie wie o co się pokłócili? - Hesper skinęła głową.

- Dlatego... potrzebuje go znaleźć... Grindelwalda w sensie. - powiedziała Potter po chwili - On jest jedyną osobą, która może powiedzieć prawdę.

Voldemort delikatnie przyciągnął ją do siebie i wezwał skrzatkę, by nalała im herbaty.

- Nie miałbym nadziei, że żyje - powiedział - Nawet jeśli Dumbledore mówił prawdę to jest mało prawdopodobne, że przetrwał tyle lat więzienia.

Hesper kiwnęła głową.

- Być może. Ale trzeba spróbować. Jeśli nawet nie żyje, to może znajdę coś użytecznego. Wiesz gdzie Dumbledore go zamknął?

Voldemort zaprzeczył.

- Dumbledore nikomu tego nie powiedział, a ludzie mu uwierzyli. - powiedział odrobinę gorzko - Swego czasu próbowałem czegoś się o tym dowiedzieć, niestety niczego nie udało mi się osiągnąć. Przyznam jednak, że nie przykładałem się do tego zbytnio, trwała wojna.

- A Nurmengrad? Twierdza Grindelwalda.- zapytała Hesper - Wiesz gdzie jest? Może tam jest coś ważnego...

Voldemort zasępił się na chwilę.

- Zleciłem kiedyś jego odnalezienie Tedowi Nottowi, jednak jako raczej poboczne zadanie. Ted opowiadał, że jest chroniony tajemnicą ministerstwa, jednak teraz gdy Dumbledore przebywał w więzieniu, być może cześć barier upadło. Sprawdzę to. - zanim Hesper zdążyła mu podziękować zastrzegł - Nie pójdziesz tam sama, jestem pewien, że Grindelwald dobrze zabezpieczył tamto miejsce.

Hesper nawet nie miała jak się nie zgodzić, wiedziała, że miał rację. Mogła być naprawdę potężna i wykraczać wiedzą poza program, nie miała jednak ta dużo doświadczenia i to była bariera nie do przejścia. Wyjęła z kieszeni szaty zdjęcie Grindelwalda i Dumbledore'a i podała Voldemortowi.

venus  • tomarry ♀️Where stories live. Discover now