katharsis

2.4K 246 134
                                    

Rozdział 95
(TW! wspomnienia przemocy wobec dziecka)

Dziesiąty sierpnia, ważne spotkanie Wizengamontu, z obowiązkową obecnością. Albus Dumbledore miał na drugi dzień urodziny, jak na ironie losu. Dziesiąty sierpnia miał zostać datą symboliczną, Hesper Potter chciała o to zadbać. Kobieca, czarna szata spoczywała na jej ciele, zakrywając je całkowicie. Jakby szła na pogrzeb. Długie włosy spadały kaskadami po plecach, a powieki zostały przyciemnione, usta były krwistoczerwone. Biżuteria Blacków i uroboros idealnie dopełniały obraz kogoś idącego po zemstę. Remus gdy ją zobaczył wręcz podskoczył z wrażenia. Zniknęła wtedy po prostu w zielonych płomieniach sieci Fiuu.

Gdy już przepchnęła się ukradkiem przez całe Ministerstwo Magii najgorszym dla niej było czekanie. Razem z Thomasem Moorem siedzieli przed salą obrad w specjalnie wyznaczonym miejscu, razem z oddziałem aurorów prowadzących sprawę. Nie znała żadnego z nich, może to i lepiej. Bo widziała ich wzrok spoczywający na niej, pełen współczucia i litości. Miałą ochotę ich zabić za to. Miała świadomość, ze będzie musiała znieść nieograniczoną ilość takich spojrzeń. Sprawa była jednak tego warta. Zła była też świadomość tego, że na sali znajdował się Syriusz, który jak podejrzewała, nie najlepiej zniesie jej dowody. Szczerze mówiąc w myślach Hesper ważyła czy Black zagryzie dyrektora, czy jednak walnie go jakąś klątwą. Być może jedno i drugie. Chciałaby to zobaczyć, ale nie chciała realizacji tego, zdecydowanie wolała wolnego Syriusza Blacka. To nie jego zamierzała władować do Azkabanu. Gdy już zaczynała chodzić w kółko z nudów, siwy auror chrząknął.

- Będziemy już wchodzić - oznajmił.

Tak też zrobili, w Wizengamoncie od ostatniego czasu gdy tam była niewiele się zmieniło. Nie było Dolores Umbridge, pojawił się Percy Weasley, a rola naczelnego maga Wizengamontu nadal spoczywała w rękach ministra co było jawnym pogwałceniem prawa. W kącie siedziała Rita Skeeter, Hesper zamierzała wysłać jej później list w jakim tonie ma być jej artykuł, miała na nią w końcu haka. Na na antresoli stała Philomena Fawley, przeszywając wzrokiem zebranych. Każdy członek miał te same, fioletowe szaty z W na piersi i z zaciekawieniem wpatrywał się w sytuacje, jaka miała miejsce. Oddział aurorów podszedł do ministra magii i Amelii Bones, zaczął  tłumaczyć im pewne sprawy. Ona razem z Thomasem Moorem stanęła na podwyższeniu, gdzie zwykle przesłuchiwało się świadków. Niebieskie, błyszczące oczy starca spoczywały na niej, przenikały ją wręcz, całkowicie go ignorowała, nie patrzyła się nawet w jego stronę. Aurorzy przeszli pod sekcje jasnej strony, przez salę zaczęły się nieść szepty, Scrimgeour musiał kilka razy uciszać czarodziejów. Mężczyzna obok niej odchrząknął i wyjął dokumenty.

- Prawnik Thomas Moore, czysta krew, zamieszkały w Edynburgu, lat pięćdziesiąt jeden - rzekł głosem wzmocnionym przez zaklęcie - Reprezentowana Hesper Lily Potter, półkrwi, zamieszkała w Londynie, lat siedemnaście. Panie ministrze, został pan zapoznany z dokumentacją, dlatego wnioskuje o nadzwyczajne wyłączenie oskarżonego z przysługującego mu prawa głosu.

Minister wyglądał jak ryba wyjęta z wody. Wpatrywał się w Hesper dogłębnie zszokowony,  jednak powiedział:

- Wyłączam.

Znów musiał uciszać gwar i harmider jakie zapanowały na sali.

- Dziękuję - ciągnął Moore - W ciągu ostatnich miesięcy przez Biuro Aurorów zostało przeprowadzone nadzwyczajne, utajnione śledztwo, zakończone postawieniem aktu oskarżenia, który pozwolę sobie przeczytać. Wszelkie powody dla utajnienia zawarte są w akcie, który zgodnie z procedurą szefowa Departamentu Przestrzegania Prawa otrzymała do rąk własnych.

Amelia Bones miała bardzo podobną minę do swojego przełożonego.

- Potwierdzam zasadność powodów - głos jej drżał, dostała w końcu kopie wszystkich dokumentów i zdążyła pobieżnie zapoznać się z nimi.

venus  • tomarry ♀️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz