ciała niebieskie

2.5K 223 51
                                    

Rozdział 56

Założyła grubą, czarną szatę. Wrześniowe wieczory wcale nie były ciepłe. Nadszedł dzień pierwszej lekcji wróżbiarstwa. Idąc na nią prawie wpadła na Umbridge, na szczęście miała ze sobą pelerynę niewidkę i zdążyła się pod nią w porę schować. Na skraju Zakazanego Lasu czekał już na nią nauczyciel. W świetle księżyca lśniły jego blond, długie włosy. Tors człowieczy, a kopyta i tułów konia, jak na centaura przystało. Wypatrywał jej szafirowymi oczami. W końcu podeszła na tyle blisko, by mógł ją zobaczyć.

- Witaj Hesper Potter - powiedział spokojnym tonem - przepowiedziano mi, że kiedyś cię spotkam.

Przy jasnym centaurze, wyglądała wręcz karykaturalnie. Czarne odzienie, kruczoczarne, również długie włosy. I blizna, choć ona zawsze ją wyróżniała, niezależnie od miejsca i otoczenia.

- Dobry wieczór, panie profesorze - odpowiedziała grzecznie.

- Nie jestem profesorem - zaprzeczył Firenzo - Mów mi po imieniu. Usiądź, zajmiemy się dzisiaj niebem i odczytywaniem z niego przyszłości.

Kiwnęła głową i wyjęła z torby podręczną mapę nieba. 

- Spójrz w niebo, tam są zapisana przyszłość naszych ras. Rozmawiałem z profesor Sinistrą na temat twojej znajomości nieba, podobno jesteś najlepszą uczennicą w jej klasie. Niewielu ludzi interesuje się astronomią.

- Wydaje mi się, że mugole przykładają do kosmosu o wiele więcej uwagi niż czarodzieje - odpowiedziała szczerze.

- Może to i lepiej - mruknął Firenzo - Słyszałem, że przeczytałaś podręcznik do wróżbiarstwa i przerobiłaś astrologię.

- Tak - rzekła Hesper - Chociaż... Spróbowałam coś za jej pomocą przewidzieć, zrobiłam obliczenia na podstawie tych w książce i wszystkie okazały się błędne.

Centaur się uśmiechnął.

- Nie sądziłem, ze dojdziemy do tego wniosku tak szybko. To są zwykłe, ludzkie niedorzeczności. Przyszłość nie jest zapisana w ten sposób, w jaki się ludziom wydaję.

- Rozumiem.

- Mógłbym zobaczyć te wyliczenia?

Hesper cieszyła się, że przezornie wzięła je ze sobą. Podała je centaurowi. Popatrzył chwilę i przewrócił na drugą stronę gdzie były te same wydarzenia, jednak policzone w numerologiczny sposób. Wtedy zdarzenia się zgadzały. Hesper zrobiła ten eksperyment dobry rok wcześniej. Centaur kiwnął głową.

- Moja rasa nie para się przepowiadaniem liczbami, to domena ludzi - powiedział płynnie - Udowodniłaś tutaj cały problem ludzkiej astrologii. Pokazuje ona błahe przypadki. My centaury, przepowiadamy rzeczy wielkie, bezstronnie i bezosobowo. Upewniamy się lata w naszych przekonaniach, a czasami gwiazdy nagle zmieniają swoje przesłanie. Palimy malwę i szałwie by utwierdzić się w swoich wnioskach. Widzisz Marsa?

Odszukała planetę na niebie. Kiwnęła głową.

- Tak, według obserwacji Mars słabł w ostatnich latach, mimo, że wcześniej umacniał swój blask. Była to anomalia.

- Tak, to była anomalia - zgodził się centaur - Wojowniczy Mars świecił jasno, coraz jaśniej. Zapowiadał rozwiązanie, istne katharsis wojny. To było bardzo dawno.

venus  • tomarry ♀️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz