podróże z dementorami

2.7K 174 65
                                    

Rozdział 21

Dostała razem z sową obszerny list od bliźniaków opisujący ich egipskie przygody. Ukrywając się przed rodzicami, poszli z Billem i Charliem do jednego z tamtejszych magicznych centrów gdzie można było się nauczyć lokalnych odłamów magii. Napisali, że oczywiście najbardziej interesowała ich część, którą mogliby wykorzystać w żartach, ale zważając na Hesper kupili kilka książek dla niej i nauczyli się kilku przydatnych rzeczy. Bill i Charlie według nich byli bardzo zainteresowani jej osobą i po opowieściach bliźniaków chcieliby ją bardzo poznać. Szczerze mówiąc Hesper również chciałaby ich poznać, bliźniacy nakreślili ich obraz jako bardzo odmiennych od reszty rodziny Weasley'ów. Bill był łamaczem klątw w Gringocie i po książce jaką przysłali jej na urodziny od niego wiedziała, ze to bardzo ciekawe i trudne zajęcie. Charlie za to był smokologiem i ta profesja też była dla niej ciekawa. Oboje byli niestety strofowani przez Molly Weasley. Według bliźniaków, ich matka chciała by każde z jej dzieci było albo aurorem, albo wysoko postawionym pracownikiem Ministerstwa. Jej dwie najstarsze pociechy się przeciw temu zbuntowały, bliźniaki również, zostali jej tylko Percy, Ron i Ginny. Hesper była pewna, że Percy ochoczo stanie się pracownikiem Ministerstwa, był typowym karierowiczem. Ronald chciał zostać aurorem i bliźniacy razem z Hesper często śmiali się, że bohatersko stanąłby do walki z własnym cieniem. Ginny, z której matka Weasley'ów była szczególnie dumna na razie nie myślała raczej o swojej przyszłości, a według jej przyjaciół skupiała się bardziej na tym by wymyśleć jak najlepszą historie ze swojego życia. Krótko mówiąc ta rodzina była podzielona i po tym obszernym liście Hesper wcale się nie dziwiła, że bliźniacy tak jej nie lubili. Dlatego też jej ulubioną historią, była ta, gdzie bliźniacy chcieli zamknąć Percy'ego w piramidzie. Chociaż tabliczka Prefekt Nadęty też robiła robotę. Była też mniej przyjemna część tego listu. Bliźniacy ostrzegali ją przed Syriuszem Blackiem. Byli przy tym bardzo poważni, co oznaczało, że sprawa musi być na prawdę godna takiej emocji. Dołączyli jej artykuł z Proroka Codziennego i kazali nie prowadzić podejrzanych schadzek z nieznajomymi. No może nie byli do końca poważni. Oczywiście rozsądek swoje, a Hesper musiała złamać te zasady.

31 sierpnia opuściła Privet Drive 4, udała się na Pokątną gdzie kupiła wszystkie brakujące książki, zmieniła też szaty, które były już odrobine za krótkie. Z mniej przyjemnych, zrobiła kolejną obdukcje w Gringotcie, przy której Gryfek mruczał pod nosem coś co przypominało jej głupi czarodzieje, głupi stary dziad, ale ręki nie dałaby sobie uciąć. Skonsultowała również z tamtejszym magomedykiem dawki eliksirów, uwzględniając zamienniki od Snape'a. Gotową listę miała mu zamiar przekazać w Hogwarcie. Zajrzała też do Magicznej Menażerii, chcąc się dopytać, czy da się bezpiecznie zmniejszyć rozmiar węża. Crux robił się powoli za duży, i już nie mieścił się w rękawie czy kieszeni. Na szczęście dało się i przy okazji nauczyła się przydatnego zaklęcia. Noc spędziła w Dziurawym Kotle, przeklinając nauczyciela ONMS. Potworna książka potworów, była dosłownie potworna, ugryzła ją w mały palec u stopy tak mocno, że się złamał. Sprzedawca miał dokładnie taki sam pogląd na tę publikację co ona. W pewnym momencie zaczęła się zastanawiać, czy to przypadkiem nie Hagrid jest ich nowym nauczycielem, taka książka by do niego pasowała. 

Następnego dnia zbierając wszystkie swoje rzeczy z pokoju i płacąc za niego barmanowi Tomowi, weszła pierwszy raz do kominka. Wzięła garść proszku i powiedziała donośne Na Kings Cross. Została wciągnięta przez kominek i poczuła się jakby była wciągana przez wielki odkurzacz, potem przewirowana przez wielką pralkę, a na koniec wypluta, jeśli miała porównać to do czegoś mugolskiego. Zdecydowanie sieć Fiu nie została jej ulubioną metodo podróży, poczuła jak każdy siniak zaczyna na nowo boleć i mało co nie zwróciła swojego pierwszego posiłku od kilku dni. Znalazła się już na czarodziejskiej części dworca, więc postanowiła wypatrzeć w tłumie przyjaciół. Nie było to trudne, grupka rudych czupryn wyraźnie wybijała się z otoczenia. Byli niestety ze swoją rodziną, a Hesper po opowieściach bliźniaków nie miała zbyt wielkiej ochoty ich poznawać. Fred i George nie byli osobami, które by wyolbrzymiały fakty. W końcu się przełamała, kierując się tym, że co się odwlecze to nie uciecze. Popchała w tamtym kierunku swój wózek.

venus  • tomarry ♀️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz