Rozdział 46
Weszli razem do domu. Bliźniacy oczywiście od razu zaczęli się rozglądać. Hesper natychmiast ich ostrzegła przed obrazem Walburgi Black i zagroziła, że jak spróbują go odsłonić zaprowadzi ich za rączkę do Molly Weasley.
- Jesteś okrutna. - skwitowali.
Bliźniacy dostali pokój gościnny, tuż obok pokoju, który ona zajmowała, pokoju Regulusa Blacka. Rozłożyli w spokoju swoje rzeczy, aż Remus i Syriusz zawołali ich na obiad. Posłusznie zeszli, Remus stał przy kuchence, a Syriusz z Mróżką rozkładali jedzenie na stole.
- Gdzie ty takiego miłego skrzata znalazłaś? - zapytał Syriusz
- Pan Black przesadza - oznajmiła skrzatka - Mróżka tylko swoje obowiązki wykonuje.
Usiedli przy stole i w miłej atmosferze zjedli posiłek. Rozmawiali też o Turnieju Trójmagicznym, a Hesper dalej studziła oburzenie Syriusza werdyktem.
- To nie ma sensu, Syriuszu - powiedziała - Ważne, że żyje - rzuciła ironicznie.
Syriusz wpatrywał się w nią dłużej niż zwykle i zauważył coś, czego wcześniej nie było. Na pewno Hesper w wakacje nie miała zmętniałego oka, a teraz było to wyraźnie widoczne.
- Co się stało w oko? - zapytał.
Hesper niemal przeklęła pod nosem. I tak za wiele osób wiedziało po części co działo się na Privet Drive 4.
- Doznałam... urazu w wakacje. - odpowiedziała zdawkowo - Ale już jest wyleczone, tylko wygląd pozostał jaki pozostał.
Jej mina wyraźnie mówiła, że nie zamierzała kontynuować tego tematu, jednak Syriusz w duchu poprzysiągł sobie, że znajdzie winnego. Ciszę panującą w pomieszczeniu przerwał wyjątkowo brzydki skrzat.
- Moja biedna pani... jakby tylko zobaczyła kto się tu panoszy...
Na twarz Syriusza wkradła się złość.
- Stań prosto - polecił mu - Co ty tutaj robisz?
- Stworek sprząta - rzekł skrzat - Stworek żyje by służyć szlachetnemu domowi Blacków...
- W którym jest coraz więcej brudu - wtrącił się Syriusz.
- Mój pan to zawsze lubi pożartować - zaskrzeczał Stworek, kłaniając się, po czym ciągnął nie co ciszej - Pan jest zwykłą, plugawą świnią, niewdzięczną, która złamała serce swojej matce...
Syriusz już chciał się wtrącić, jednak ubiegła go Hesper.
- Jak się odzywasz w takim razie do swojego pana? - zapytała chłodno - Odezwałbyś się tak do swojej poprzedniej pani?
- Oczywiście, że nie! - żachnął się skrzat - Nigdy bym tak nie powiedział o swojej pani!
- To dlaczego tak mówisz o swoim panu, który jest głową szlachetnej rodziny Black? - zapytała.
Skrzat zamilkł. Do salonu weszła spowrotem Mróżka, na której widok Stworek zamarł.
- Moja pani ma racje - oznajmiła pewnie - Jesteś niewdzięcznym skrzatem, jak śmiesz działać na szkodę własnej rodziny?
Stworek spojrzał się na nią zdziwiony.
- Twoja pani...? - powtórzył głucho swoim skrzekliwym głosem.
- Hesper Potter jest moją panią, tak samo jak i twoją, bo moja pani jest dziedziczką rodu Blacków! - pisnęła skrzatka - To hańba dla skrzata służyć w tak brudnym domu, Mróżka nie widziała tak zaniedbanego domu od kiedy żyje! I ty mówisz, że służysz domu Blacków!
CZYTASZ
venus • tomarry ♀️
FanfictionHesper Potter nigdy nie miała szansy na bycie dzieckiem. Wychowana przez znęcających się nad nią ciotkę i wuja, traktowana jak służaca. Do świata czarodziejskiego wchodzi jako straumatyzowana, pragnąca zemsty dziewczyna z czarnym humorem. W kim zdob...