rozmowy

2.3K 223 59
                                    

Rozdział 68

Można by było odnieść wrażenie, że Hesper faktycznie zapomniała o przepowiedni, zabezpieczyła pergamin z jej treścią z pomocą Remusa, spoczywał bezpiecznie w jej kufrze jako spis ubrań . Nie był jej właściwie potrzebny, za bardzo jej treść już jej się wryła w pamięć. Bełkot Sybilli Trellowney zawsze był gdzieś z tyłu jej głowy, powracając w snach. Tylko Remus znał treść przepowiedni nie to by im nie ufała, jednak na razie, gdy miała więcej pytań niż odpowiedzi, wolała, by jak najmniej osób wiedziało. Wiedziała, że Lupin spotkał się ze Snapem i wytłumaczył mu sytuacje, była mu za to wdzięczna.

Zaczął się ostatni trymestr szkoły, czyli również tak zwane porady zawodowe. Na szczęście, jak stwierdził Snape, ominęła ich przyjemność pani dyrektor jako ich wizytatorki, gdyż Umbridge wolała denerwować profesor McGonagall.

- Nie muszę ci tłumaczyć Potter, czemu ma służyć te spotkanie - mruknął Snape znad kartki.

Zostawił sobie Hesper Potter na koniec, przed nią był jeszcze Dracon Malfoy. Ślizgoni byli z reguły zdecydowani, jednak wypełnianie tych wszystkich tabelek i tak było męczące.

- Czy masz już jakieś sprecyzowane plany co do przyszłej kariery?

I tu był pies pogrzebany. Hesper nie wiedziała dokładnie co chce robić w życiu, jednocześnie mając kilka pomysłów na to. Chciała być kimś wielkim i sama na to zapracować, to na pewno, nawet tiara przydziału zauważyła jej ambicję

- Mam kilka. - odpowiedziała szczerze.

Snape wykonał taki ruch ręką, jakby chciał ja zachęcić do kontynuowania.

- Chciałabym mieć kilka firm, właściwie jestem już współwłaścicielką jednej i mam udziały w drugiej - ciągnęła zatem - Bycie badaczem magii, takiej w samej w sobie, zaklęć lub starożytnych run też jest jedną z opcji. Też chciałabym zmian w prawie magicznym, w tym momencie jest kompletnie bez ładu i składu, oraz jest krzywdzące. Departament Tajemnic jest też ciekawą możliwością, tak sądzę.

Snape prychnął. Biznes, nauka, polityka i największe tajemnice Wielkiej Brytanii. To była niezwykła kombinacja.

- Myślisz, że ja mam tyle miejsca w rubryce, Potter? - ułożył usta w mały uśmiech - Sądzę jednak, może nie jako pracę zawodową, jesteś w stanie łączyć te wszystkie czynniki. Piszesz dwunastkę, to już wiem, jednak jakie przedmioty chcesz kontynuować w klasach owutemowych?

- Na pewno obrona, zaklęcia i transmutacja - rzekła pewnie.

Snape spojrzał do jakiejś innej tabelki.

- Myślę, że nie będzie z tym problemu, Minerwa i Fillus przyjmują od niskiego progu, powyżej oczekiwań. A potem się dziwią, że w klasach owutemowych nie jest opanowany program IV roku... - wtrącił pod nosem - Z obrony u w miarę rzetelnych nauczycieli miałaś W.

- Zielarstwo odpada, wróżbiarstwo też - kontynuowała - Chciałabym kontynuować opiekę i eliksiry.

Snape mało co się nie zakrztusił powietrzem.

- U mnie trzeba mieć wybitny Potter, a ty masz powyżej oczekiwań i to się z twoją ostatnią passą raczej nie zmieni - mruknął

- Specjalnie dla pana napiszę na wybitny, eliksiry potrzebne są mi do sklepu.

Snape coś wymruczał pod nosem, z czego Hesper wyłapała tylko frazę bliźniacy Weasley.

- Czekam z niecierpliwością - rzekł w końcu - Starożytne runy jak mniemam kontynuujesz? - kiwnęła głową - Numerologia?

venus  • tomarry ♀️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz