szklana kula

2.4K 215 33
                                    

Rozdział 67

Hesper nienawidziła Dumbledore'a jako dyrektora, jednak musiała przyznać, że Umbridge była o wiele gorsza. Pojawiło się o wiele więcej zakazów i nakazów, co nie pozwoliło się im w pełni cieszyć z wyrzucenia Dumbledore'a. Najgorszy jednak był aspekt, że bliźniacy nie mogli już tak swobodnie żartować z Umbridge, jako dyrektorka zyskała dostęp do pełnej kartoteki uczniów i już wiedziała, ze to bliźniacy byli odpowiedzialni za tego typu żarty. Hesper cieszyła się tylko, że jej kartoteka była praktycznie czysta. Co nie zmieniała faktu, że bliźniacy całe popołudnia spędzali na szlabanach z Filtchem, a ona nie mogła nic z tym za bardzo zrobić.

Na ich szczęście nadeszła przerwa świąteczna, jak zdecydowana większość uczniów opuścili Hogwart, a właściwie już jego karykaturę. Na Grimmaund Place 12 panowała szczęśliwa, Syriusz w wyśmienitym humorze opowiadał o tym jak nastawienie ludzi do Dumbledora się zmienia. Mina mu trochę zrzedła, gdy dodał, że wierzą jeszcze większemu głupcowi, Knotowi.

- On powróci - rzekła Hesper, a Remus poparł ją w tym zdaniu - Dla jego zwolenników stał się bohaterem gnębionym przez system, zwolenników Ministerstwa nie jest wcale tak dużo, wielu uczniów przeszło przez ten cały cyrk na stronę Dumbledore'a.

- Tak też sądzi Severus, Dumbledore za pomocą Zakonu chce teraz przekonać jak największą ilość urzędników i ważnych osób. - rzekł Lupin - Sądzę, że ma na to duże szansę, ludzie tam powoli zaczynają mieć dość paranoi Knota.

- Mówił też, że Voldemort myśli podobnie - rzucił trochę ponuro Syriusz - Podobno nie widzi w tym szansy na pokonanie Dumbledore'a.

Hesper prychnęła.

- Żeby osłabić pozycje Dumbledora, należałoby przekonać ludzi, że faktycznie coś źle zrobił, przy Umbridge jako oskarżycielce nie do zrealizowania.

Zgodzili się z nią, każdy z nich, również Snape, wiedział, że priorytetem było odsunięcie Umbridge od władzy w Hogwarcie. Remus z Syriuszem śmiali się w niebogłosy opowiadając jak wściekły Mistrz Eliksirów wpadł do ich salonu, mrucząc pod nosem różnorakie inwektywy pod adresem Dumbledora, Umbridge, Weasley'a i Granger.

- Szkoda, że go nie widzieliście, jak wpadł do gabinetu tuż po całym zajściu - powiedziała Potter - Myślę, ze trzy czwarte siódmorocznych by zwiewało.

- My nie! - od razu żachnęli się bliźniacy - Na nas już to nie działa - dodali dumnie.

Hesper spojrzała się na nich powątpiewającym wzrokiem.

...

Bliźniacy z samego rana gdzieś wyszli w interesach, Hesper podejrzewała, że szukali lokalu na Magiczne Dowcipy Weasley'ów. To było ich marzenie, sposób w jaki chcieli żyć. Firmę już dawno zgłosili do odpowiedniego departamentu, z Hesper jako współwłaścicielką, choć jej obowiązki pełnił Syriusz. Oczywiście Black, jako Huncwot był zaszczycony taką możliwością i pod karcącym spojrzeniem Remusa rzucał czasem bliźniakom jakiś pomysł na produkt. Wiedziała, że bliźniacy po kryjomu dyskutowali nad tym czy nie wcisnąć Blackowi jakiejś małej części udziałów, gdy Hesper już będzie pełnoletnia.

Mróżka przygotowała jej, Remusowi i Syriuszowi śniadanie, potem zagoniła Stworka do wiosennych porządków.

- Ona tak cały czas - westchnął Syriusz - Ona jest jakaś nadpracowita, nawet jak na skrzata, ten dom już od dawna tak lśni, a ona i tak sprząta...

Remus zaśmiał się ciepło.

- Przy okazji ujarzmia Stworka, stał się nawet do zniesienia.

Jak na zawołanie usłyszeli jak Mróżka dzieli zadania pomiędzy nią, a Stworka. Charakterek to ona miała, Hesper musiała to przyznać. Stworek był wyjątkowo upartym i marudnym skrzatem, mimo tego Mróżka rozporządzała nim po kątach.

venus  • tomarry ♀️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz