gorycz prawdy

2.4K 228 53
                                    

Rozdział 70

Tamtego dnia nie wróciła do dormitorium, cała trójka mogła zrobić to dopiero około trzeciej w nocy. Knotowi przedstawił dość ogólną wersję tego co wydarzyło się w Zakazanym Lesie. To samo powiedzieli Aurorom, którzy niemal od razu zjawili się w szkole. Zabezpieczyli ich zeznania, tak by można było użyć ich w procesie. Snape został zmuszony by podpisać jej oświadczenia jako opiekun domu co na jej gust było dość dziwne, w końcu mogli wywołać Syriusza przez kominek. Została zbadana specjalnym zaklęciem, potwierdzono działanie klątwy Cruciatus. McGonagall i Snape byli przy tym, starsza czarownica od razu wysłała mężczyznę, by zrobił odpowiedni eliksir niwelujący skutki tortur. Przekazała aurorom krwawe pióro, wytłumaczyła co z nim musieli robić, choć skłamała kiedy je pozyskała, tak by nie wyszło na jaw, że je przetrzymywała. McGonagall doprowadziła ich do gabinetu Snape, gdyż sama musiała zająć się szukaniem ropuchy po lesie.

Na jej szczęście eliksir robiło się dość szybko, nie musieli długo czekać.

- Już chyba nawet nie będę tego komentował - mruknął Snape podając jej fiolkę 

- Myśli pan, że przewidziałam, że wystrzeli do mnie Cruciatusem? - zapytała retorycznie Hesper.

Miała trochę racji, Snape sam był zaskoczony, że Umbridge użyła zaklęcia niewybaczalnego. Była w końcu pracownikiem ministerstwa, sadystycznym, ale jednak. Niechętnie musiał na głos przyznać, że plan sam w sobie był dość cwany, faktycznie to spotkanie mogło zastraszyć kobietę. No i musiał przyznać, że Hesper koncertowo doprowadziła do upadku Dolores Umbridge. Upewnił się jeszcze, że wszystkie skutki zostały zlikwidowane by w końcu odesłać ich do łóżek, sam musiał niechętnie dołączyć do poszukiwań nauczycielki.

Rankiem sprawa została niezwłocznie opisana w Proroku Codziennym, Hesper i bliźniacy stali się swego rodzaju bohaterami dla większości szkoły. Była też mała grupa Gryfonów, która im zwyczajnie zazdrościła. Umbridge znaleziono dopiero gdy zaczęło świtać, mocno poturbowaną i przerażoną na skraju lasu. Nic nie mogła wydusić z siebie, za pomocą jej różdżki potwierdzono fakt, że rzuciła zaklęcie torturujące. Jej zdjęcie w kajdankach, potarganych włosach, dziurawych i brudnych ubraniach zdobiło okładkę gazety, a Minister gorąco zaprzeczał jakoby wiedział cokolwiek na temat poczynań swojego pracownika.

Jej przyjaciele byli oburzeni, gdy usłyszeli, ze Umbridge torturowała Hesper. Pansy trzy razy pytała się jej czy wszystko w porządku, a Dracon napisał obszerny list do ojca z delikatną sugestią, że na skazaniu Umbridge może ugrać coś politycznie, z resztą ten pomysł mimochodem podsunęła mu czarnowłosa. Dostała również zmartwione listy od Syriusza i Remusa, musiała napisać na prawdę długą odpowiedź, by uspokoić ich nerwy.

Jedynym minusem tej sytuacji był fakt, że Albus Dumbledore powrócił na swoje stanowisko i został oczyszczony ze wszelkich zarzutów. Już kilka dni po zdarzeniu radośnie uśmiechał się do nich z krzesła w Wielkiej Sali i zabrał się za względną naprawę tego co zepsuła Umbridge. Chciał nawet porozmawiać z Hesper, ta jednak wywinęła się niechęcią do wspominania bólu zaklęcia. Pod groźnym wzrokiem profesor McGonagall musiał odpuścić. Szkoła powoli wracała do normalności. Hesper jednak nie dała się zwieść pozorom, Albus Dumbledore nadal nie piastował tak mocnej pozycji jak wcześniej. Jego konflikt z dawnym sojusznikiem, Korneliuszem Knotem w efekcie osłabił pozycję obojga. Od Dracona, a właściwie od jego ojca wiedzieli, że w Ministertwie naciski, by Knot podał się do dymisji są tak tak wielkie, że jest to niemożliwe, by utrzymał władzę. W sprawie Dumbledore, w społeczeństwie zostało jednak zasiane ziarenko niepewności, w końcu to Hesper, a nie Dumbledore ujawniła zbrodnie Umbridge. W końcu, Albus Dumbledore w żaden sposób nie odniósł się do stawianych mu zarzutów. Choć były absurdalne, to nadal nie obalenie ich rzucało cień na postać dyrektora. Snape wspomniał mimochodem Hesper, że teraz jak nigdy wcześniej Albus Dumbledore będzie potrzebował wroga, by znów stać się bohaterem. Hesper się z nim zgodziła, doszła do bardzo podobnych wniosków. Coraz bardziej przekonywała się, że czarodziejska polityka była jeszcze brudniejsza niż ta mugolska.

venus  • tomarry ♀️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz