pokrętna sprawiedliwość

3.2K 169 30
                                    

Rozdział 6

- To nie był Cerber. - oznajmiła swoim towarzyszom.

Siedziała z bliźniakami Weasley w bibliotece nad książkami, szukając czegokolwiek przydatnego w sprawie trzeciego piętra. Trafiła na książkę o nietypowych krzyżówkach zwierząt magicznych z niemagicznymi.

- Prawdopodobnie to krzyżówka Mastifa z Psidwakiem. Podobno gdy skrzyżujemy zwierzę magiczne z niemagicznym magia wariuje i można otrzymać bardzo dziwne potomstwo. Tamten pies, którego spotkaliśmy nie miał chyba ogona, a Psidwakom obcina się ogony za młodu.

Bliźniacy spojrzeli się na nią.

- Jesteś pewna? - zapytał Fred.

- Pewna być nie mogę, ale to dość prawdopodobne. Jednak to dużo nie rozjaśnia. Takie krzyżówki mają bardzo nieokreślone umiejętności magiczne, nie wiadomo jak takie coś pokonać. No i oczywiście są nielegalne.

George spojrzał do książki, którą trzymała w rękach zamyślony.

- Po co by mieli trzymać coś takiego w Hogwarcie? - mruknął od nosem.

Hesper spojrzała się na nich, analizując. Bardzo chciała rozwiązać tajemnice trzeciego piętra, a nie do końca wiedziała czy może ufać rudowłosym. Postanowiła wiec zachować się dość ostrożnie.

- A jakbym wam powiedziała, że może coś o tym wiem?

Spojrzeli się na nią od razu, zaintrygowani.

- To byśmy byli bardzo zainteresowani co tak ważna osobistość ma do powiedzenia - powiedzieli poważnym tonem.

Hesper spojrzała się na nich z powątpiewaniem.

- A jakbym dodała do tego, że nie zrobię tego za darmo? - kontynuowała.

- To byśmy zapytali jaką. - powiedział George z błyskiem w oku.

Mały uśmiech zwycięstwa wpłynął na jej usta.

- Powiedzmy, że pewna osoba mnie dość irytuje i potrzebuje sprawić, by jej kociołek wybuchł w bardzo spektakularny sposób.

- Pewna osoba? - dopytał Fred.

- Właściwie to wasz brat - powiedziała z miną niewiniątka.

Na twarzach bliźniaków zagościły szatańskie uśmiechy.

- Wiesz co, Fred - powiedział George - Ja bym nawet dopłacił za szlaban u nietoperka dla Ronusia.

- Ja bym nawet pomógł go zapewnić - zgodził się drugi.

Hesper patrzyła się na nich badawczo

- Czyli wchodzicie w to? - pokiwali głowami ochoczo - Wiecie, właściwie to dość fascynujące, że aż tak go nie lubicie - rzuciła lekko - W sensie nie dziwie się, ale zwykle rodzeństwo chroni się nawzajem.

Bliźniacy spoważnieli, co z tego co o nich słyszała nie było codziennym zjawiskiem.

- Nie mamy zbyt dobrych relacji z rodziną. Nie rozumieją nas. - powiedział gorzko George.

Nie wiedzieli czemu, ale czuli, że mogą ufać Hesper. Tak jakby ich intuicja mówiła im, że to ona im pomoże z ich sytuacją.

- Matka uważa, że jesteśmy lekkomyślni i nie poważni ciągle porównuje nas do naszych braci. Percy w waszm wieku miał tamto i stramto... Miał same W...

- Ojciec albo jest w pracy, albo siedzi w szopie nad mugolskimi wynalazkami. Mam wrażenie, że on też nie może wytrzymać z matką... Ale właściwie nie interesuje się nami w ogóle. Już pomijając fakt, że przez tą jego pasje, jesteśmy biedni.

venus  • tomarry ♀️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz