Rozdział 25
Hesper była zdenerwowana, lekko mówiąc. Bliźniacy z okazji jej wyjścia ze szpitala, postanowili, że musi z nimi zrobić żart. Potter musiała nadrobić te lekcje, na których nie była, jednak została zaszantażowana.
- Inaczej obrazimy się za ten mecz - Hesper wtedy tylko westchnęła i zaczęła planować żart.
Wybrali sobie akurat Filtcha za ofiarę, ponieważ według nich za bardzo wtykał nos w nie swoje sprawy. Za pomocą reakcji łańcuchowej łajnobomb i fetorokulek zapewnili mu roboty na dobrych kilka godzin. W tym czasie weszli do jego kantorka. Z miejsca tapeta zmieniła swój kolor z brunatnego, na wściekle różowy, taki sam kolor zdobił meble po pierwszej fazie remontu. Fred stał w drzwiach na czatach, a Hesper i George działali. Spalili karmę dla kotów i całe legowisko pani Norris, by zastąpić je psim asortymentem. Obrazek z kotem na ścianie, analogicznie zmienili w obraz psa. Potem zabrali się za biurko. Heper usunęła atrament z akt uczniów siedem lat wstecz, stwierdziła, że tyle wystarczy. Wyczyściła też akta Freda i George, którzy mieli osobną szufladę w jego dokumetacji. Na jej miejscu napisała kilka pochwał.
Idealnie dbają o czystość szkoły
Napisała na jednej.
Są zawsze pomocni dla personelu porządkowego szkoły.
Dokarmiają panią Norris
George w tym czasie założył oddzielną szufladę Argusa Filcha, który według nowej dokumentacji popełnił wiele wykroczeń.
Narażanie uczniów na skrajne wkurzenie (George użył tego gorszego słowa)
Niepoprawne relacje z zwierzętami
Idiotyzm
Psucie humorów porządnych uczniów i nauczycieli.
Groźby stosowania BDSM w stosunku do uczniów. (Hesper po przeczytaniu tego udała, że ma odruch wymiotny, dobrze pamiętając jak Fitch groził bliźniakom, że przykuje ich do ściany - wolała tego sobie nie wyobrażać)
Debilizm
Prześladowanie duchów szkoły, w szczególności Irytka
Imbecylizm
I wiele innych. Na stole zostawili też prezent, przetransmutowane przez Hesper kajdanki tak, by były pokryte różowym futerkiem.
- Ej tata takie ma w szopie! - zdziwił się George.
Hesper spojrzała się na niego, wytrzeszczając oczy.
- Tata trzyma różne mugolskie rzeczy w szopie.
Odchrząknęła.
- A on wie, do czego to służy? - zapytała się, powstrzymując prychnięcie.
George zrobił bardzo obrzydzoną minę, gdy domyślił się do czego był przedmiot wyczarowany przez Potter.
- Mam nadzieje, że nie. - powiedział gorliwie.
Hesper uśmiechnęła się złośliwie.
- A nie znikają czasem z tej szopy?
Jeżeli się tak dało, to rudowłosy wykrzywił się jeszcze bardziej.
- Przymknij się, nie chce nawet o tym słuchać. - wycedził, czerwony jak burak.
Hesper umierała niemal ze śmiechu, kto by pomyślał, ze tak łatwo go zażenować.
- Jak chcesz, ale na waszym miejscu bym to sprawdziła.
CZYTASZ
venus • tomarry ♀️
FanfictionHesper Potter nigdy nie miała szansy na bycie dzieckiem. Wychowana przez znęcających się nad nią ciotkę i wuja, traktowana jak służaca. Do świata czarodziejskiego wchodzi jako straumatyzowana, pragnąca zemsty dziewczyna z czarnym humorem. W kim zdob...