venus • tomarry ♀️

By AshOfFawkes

319K 25.7K 6.7K

Hesper Potter nigdy nie miała szansy na bycie dzieckiem. Wychowana przez znęcających się nad nią ciotkę i wuj... More

przedstawienie postaci
nowy świat
przyjaźń goblina
wielki powrót
tajemniczy zamek
uchylone drzwi
pokrętna sprawiedliwość
pragnienie serca, a może duszy?
huncwocki żart
chytry kant
bezpieczny dom
przesłuchanie
niekompetentny
wrogowie dziedzica
kwartet z dwoma wężami
dziedziczka slytherina
tropy
aktorstwo
złożona układanka
węże
zła krew
podróże z dementorami
strachy
noc zbiega
bohater
huncwoci
duchy yule
szczęśliwe wspomnienie
brudy przeszłości
pierwsza nadzieja
zmiana przyszłości
proces
buntownicy
problemy rodziny
dylematy
cichy sojusz
król
przybysze
oszustka
smoki
idealny plan
protest kwiatu
miss yule
więzy przyjaźni
złość trytonów
zakazane praktyki
podejrzani
przygotowania
bez dobrego wyjścia
¿guess who's back?
rodzinne życie
wyznania venus
zakon feniksa
rozpoczęcie
oblicza lwów
ciała niebieskie
wyjątkowy szlaban
liderka
deja vu
połączenie
język węży
magia yule
w głąb siebie
kocia zemsta
prowokacja
tchórz
szklana kula
rozmowy
suma zdarzeń
gorycz prawdy
trudna decyzja
na deser
rudzi bracia
niewidzialna
minister
sekret
złapani
książę
bliźniacze znaki
otarcie łez
złote lwy
złamane dusze
yule z wężem
tacy sami
cesarz
skarbnica wiedzy
pod kapturem
zdrajca czy wierny?
intrygi
list
kres małego króla
wybrana
medalion
dorosłość
katharsis
wyrok śmierci
nauczyciel
konfrontacja
pierwszy dzwonek
szpiedzy
bratek
mroźny wiatr
tajemnice komnaty
sowia poczta
ciemny triumf
mediacje
chata
rozbudzony smok
w ciemności
krwawy błysk
płomień yule
blizny
bunt
braterstwo
sekretna dolina
do dna
odległa twierdza
biały kamień
honor
nóż
zdany egzamin
za światami
proch feniksa
tykający zegar

strata i nabytek

2.4K 198 38
By AshOfFawkes

Rozdział 45

Snape wezwał ją do swojego gabinetu, Hesper już się właściwie do tego przyzwyczaiła. Automatycznie usiadła na krześle. Snape w typowy dla siebie sposób pochwalił ją za drugie zadanie i przemknął do swojej wypowiedzi gorycz związaną z werdyktem. Usiłował też subtelnie dowiedzieć się co zrobiła Ricie Skeeter, jednak ona konsekwentnie milczała. Nagle ktoś zapukał do gabinetu.

- Wejść! - Snape podniósł głos

Przez drzwi wszedł Karkarow, nawet jej nie zauważając podszedł do Snape'a.

- Musimy porozmawiać - powiedział dobitnie.

Hesper zwinnym ruchem schowała się za biurko, tak by Karkarow jej nie zobaczył.

- Nie teraz... - protestował Snape.

- Za długo mi uciekasz, Severusie. Unikasz mnie.

Czarnowłosy rozejrzał się po gabinecie i z zadowoleniem odkrył, że Hesper się schowała.

- Co jest takie pilne? - zapytał.

Nie chciał przeprowadzać tej rozmowy przy Hesper, jednak nie miał wyjścia.

- To - powiedział Karkarow.

Odsłonił rękaw. Mroczny znak wyraźnie odznaczał się na skórze, był o wiele mocniejszy od chociażby tego, który Hesper widziała u Pettigrew.

- Zasłoń to. - polecił Snape.

- Musiałeś zauważyć, przecież - Karkarow był przerażony.

Snape wpatrywał się w niego chłodno.

- Wyjdź, za chwile przyjdzie tu uczennica na szlaban - polecił rozeźlony.

Karkarow wyglądał jak cień siebie. Miał zapadnięte oczy.

- Posłuchaj się mnie, Igorze. - Snape był nieugięty

Schował mroczny znak i faktycznie zastosował się do słów Snape'a. Gdy Hesper upewniła się, że wyszedł, powróciła na swoje poprzednie miejsce.

- Wolałbym, byś nie była świadkiem tej rozmowy. - rzekł nauczyciel, patrząc się na nią badawczo.

Hesper uniosła kącik ust do góry.

- Nie dowiedziałam się niczego nowego, panie profesorze. - rzuciła.

- Kto ci powiedział?

- Syriusz.

Snape zrobił minę mówiącą, jakby tego się właśnie spodziewał.

- Jest jeszcze jedna kwestia. Ostatnio z mojego kantorka znikają składniki i czy może wiesz coś o tym, panno Potter?

Hesper spojrzała się na niego zdziwiona. Nie wiedziała nic o tym.

- Wiem, że na pewno to nie ja, ani bliźniacy. My nie kradniemy składników. - powiedziała dobitnie - Była taka jedna co kradła składniki, potem wylądowała w skrzydle szpitalnym z twarzą kota.

Na samo to wspomnienie Hesper parsknęła śmiechem. Snape spojrzał na nią ciekawie.

- To było dwa lata temu i też zniknęła mi skórka boomslanga, dziwne... Powiedzmy, że ci wierze, Potter, a teraz idź już na obiad.

Zrobiła to co kazał jej nauczyciel. W połowie drogi na obiad wpadła na pewną hipotezę. Do jej sprawdzenia potrzebowała Mapy Huncwotów. Przyśpieszyła kroku. Weszła do Wielkiej Sali i od razu podeszła do stołu Gryfindoru. Totalnie zignorowała złośliwe uwagi skierowane w jej stronę i po prostu ostentacyjnie wyciągnęła Freda i Georga z pomieszczenia. Doszli w ten sposób do wnęki w korytarzu.

- Jest jakiś powód, że wyciągasz nas z obiadu i zapędzasz w ciemny kąt? - zapytali z głupkowatymi uśmieszkami.

- Mapa Huncwotów - powiedziała szybko - Potrzebuje jej natychmiast.

Miny bliźniakom zrzedły, spojrzeli się na nią z winą wypisaną na twarzy.

- Bo tak jakby... - zaczął Fred, nie palił się jednak do kontynuowania.

George westchnął.

- Patrzyliśmy właśnie jak siedzisz u Snape'a i przychodzi Karkarow - kontynuował George - I nie zauważyliśmy, że skrada się do nas Moody. Nie widział czym jest mapa, zdążyliśmy ją dezaktywować, ale stwierdził, że to pewnie jakiś czarnomagiczny przedmiot skoro nie chcemy mu go oddać i go zabrał.

W tym momencie Hesper przeklęła z taką mocą, że aż bliźniacy wytrzeszczyli.

- Durny Moody i jego paranoja. Będzie szukał czarnej magii w kawałku pergaminu...

Bliźniacy przeprosili skruszeni.

- Nie winie was, mieliście po prostu pecha. - powiedziała - Ale posłuchajcie. Niestety tego nie sprawdzę już, ale to i tak jest jakiś trop. Podsunął mi go Snape. Ktoś kradnie z jego składziku składniki do eliksirów, a właściwie to do jednego, wielosokowego. Na razie podsunęłam mu Granger, ale jak tu szłam to wpadło mi coś innego do głowy. Szpieg Voldemorta - ty ściszyła głos - On może używać wielosokowego, by przebywać w Hogwarcie.

Bliźniacy pokiwali głowami.

- To ma sens Hesper - zgodził się George -  Szkoda, że tego nie sprawdzimy.

- Czyli od teraz wszyscy są podejrzani. - stwierdził Fred, a Georga i Hesper się z nim zgodzili.

...

Trzecie zadanie miało się odbyć dopiero pod koniec czerwca więc Hesper na razie wpadła w szkolną rutynę. Uczyła się magii ofensywnej, razem z bliźniakami siedzieli w opuszczonych klasach. Hesper im więcej uczyła się magii, tym bardziej przekonywała się, że czarna magia nie mogła być tak zła. Niektóre z zaklęć, jakich nawet uczyli się na lekcjach obrony były dość brutalne, w końcu nawet zaklęciem tnącym można było komuś odciąć głowę, a zaklęcie, którego użyła na druzgotku, zamieniające w kamień, raczej też do najlżejszych nie należało.

Po jednej z takich ćwiczeń wracali do dormitoriów. Byli bardzo głodni, a przegapili kolację, więc udali się do kuchni. Przywitała ich tam chmara skrzatów domowych, które od razu zapytały się ich o ulubione potrawy. Usiedli przy małym stoliku i czekali. Hesper zobaczyła małą odznakę z napisem W.E.S.Z. odznaczającym się na burgundowym tle.

- W.E.S.Z.? - zapytała na głos, krzywo się uśmiechając

Pewna staro wyglądająca skrzatka odwróciła się w jej stronę.

- Przychodzi tu taka jedna i nam to rozdaje, pani. Mugolaczka, bardzo nie rozumie skrzatów, pani. - wyjaśniła - Walka o Emancypacje Skrzatów Domowych, biedna dziewczyna, nie rozumie...

Hesper spojrzała się na skrzatkę ciekawie.

- Wy chcecie pracować? - zapytała łagodnie, była po prostu ciekawa ich punktu widzenia.

- Oczywiście! - obruszyła się skrzatka - Każdy skrzat jest dumny z rodziny, której służy! Taka nasza natura, pani. Widzi pani tą skrzatkę?

Wskazała na wychudzone, siedzące w kącie małe stworzonko. Obok siebie miało wiele butelek po kremowym piwie.

- To Mróżka. Jej pan ją oddalił w wakacje, od tego czasu nie może się pozbierać. Czuje, że zawiodła. My, skrzaty, próbowaliśmy jej pomóc, w końcu właśnie takie skrzaty pracują w Hogwarcie, ale ona ma za duże wyrzuty sumienia.

Hesper kiwnęła głową. Teraz lepiej rozumiała skrzaty.

- Jestem pewna, że to Granger, tylko ona mogłaby wpaść na coś takiego - prychnęła do bliźniaków.

George spojrzał się na nią dziwnie.

- Matka zawsze nam powtarzała, że to niewolnictwo, ale chyba po prostu była zazdrosna.

Skrzatka spojrzała na niego zaskoczona.

- Broń Merlina, żadne niewolnictwo! Skrzaty żyją po to by pracować! Niektórzy z nas mówią, -tu ściszyła głos -że to hańba dla skrzata, nie pracować, nie mieć rodziny. Dlatego naszą rodziną jest Hogwart. - wytłumaczyła.

Hesper kiwnęła głową i spojrzała na Mróżkę.

- Bardzo nam przykro, że panowie i panienka muszą na to patrzeć - powiedział inny skrzat, kiedy podawał im makaron - Nie oceniajcie państwo proszę skrzatów na jej podstawie. - i zniknął w czeluściach kuchni

Mróżka, która była tak brudna, że ledwo co dało się ją odróżnić od ciemnej podłogi zachlipiała cicho.

- Mój biedny pan... mój biedny pan... Choruje, Mróżka mu jest potrzebna!

Hesper zaczęła się zastanawiać kim może być pan Mróżki i doszła do jednego, dość logicznego wniosku.

- Barty Crouch, to on, tak Mróżko?

Skrzatka załkała, co dało Hesper jednoznaczną odpowiedź.

- Mróżka zawiodła! - czknęła skrzatka - Nie dopilnowała! A mój pan potrzebuje!

Stara skrzatka pokręciła głową.

- Skoro zwolnił to nie potrzebuje, trzeba się z tym pogodzić, Mróżko. - zrugała ją - Nie wolno zawieść Hogwartu!

- Łatwo ci mówić, Bujdko! -chlipnęła Mróżka - Mróżka tęskni za rodziną, Mróżka chciałaby służyć rodzinie

W głowie Hesper narodził się pomysł. Nie to by była jakoś szczególnie ruszona krzywdą skrzata, jednak jej plan był korzystny dla obu stron.

- A co byś powiedziała Mróżko na nowy dom? Nową rodzinę? - spytała się ostrożnie.

Mróżka zrobiła wielkie oczy i jakby natychmiast otrzeźwiała.

- Panienka jest za dobra, kto by chciał taką skrzatkę, która zawiodła swojego pana!? Panienka nie może, ja za duże tajemnice mam!

Poznanie tajemnic Croucha było kuszące, jednak Hesper wiedziała, że Mróżka nigdy by ich nie wyjawiła.

- Nie chce byś je wyjawiała Mróżko - powiedziała.

Bujka spojrzała się na nią z wielkimi oczami.

- Chce panienka przyjąć Mróżkę? - zapytała, a Hesper kiwnęła głową - To pomoże Mróżce!

- Jest panienka Hesper Potter pewna? - zapytała Mróżka, a Hesper kiwnęła głową.

Mróżka dotknęła kawałka jej szaty, tak , że powstała między nimi srebrna nitka więzi. Wypowiedziała potem przysięgę skrzatów. Hesper zobowiązała się, że nie będzie naciskać, by Mróżka zdradziła sekrety rodu Crouchów, że zrobi to dopiero wtedy, gdy sama będzie chciała Gdy skoczyła rytuał wyglądała na przeszczęśliwą.

- Co mam teraz robić, panienko - zapytała z uśmiechem na twarzy.

Hesper chwilę się zastanowiła.

- Doprowadź się do porządku i już nie pij - powiedziała stanowczo - Przyniosę ci jakieś ubrania godne skrzata. Do przerwy świątecznej jakbyś mogła pracować w kuchni, a później zabiorę cię do domu, okej? I pod żadnym pozorem nie mów nikomu z poza tego grona, że masz nową panią, dobra?

Mróżka uśmiechnęła się szeroko.

- Cokolwiek sobie pani życzy, już robię! - rzekła i zniknęła gdzieś w głębinach kuchni.

Bujdka wyglądała na bardzo szczęśliwą, w ogóle skrzaty zaczęły patrzeć na nich przychylnie.

- Panienka jest wielką przyjaciółką skrzatów, skrzaty zawsze panience pomogą. Panienka nas rozumie i bardzo pomogła Mróżce.

To była jedna z jej najbardziej spontanicznych decyzji, jednak nie żałowała jej. W końcu zyskała kolejną po goblinach grupę sojuszników.

...

Poinformowała Syriusza listownie o tym co zrobiła, choć pominęła to, że był to skrzat Barty'ego Croucha. Zareagował raczej pozytywnie, pisząc jej, że będzie to miła odmiana od zrzędliwego Stworka. Od tamtego wieczoru Mróżka nie wypiła ani łyka alkoholu i dumnie nosiła małą sukienkę, którą kupiła jej Hesper, wymykając się potajemnie do Hogsmede. Podobno, tak przynajmniej mówiła jej Mróżka, skrzaty zaczęły o wiele ostrzej reagować na organizacje W.E.S.Z, mówiąc: ' Jest taka jedna osoba, która jest prawdziwą przyjaciółką skrzatów, która je rozumie'. 

Ogólnie Granger nie miała dobrego czasu. Szantażowana Skeeter jako, że straciła trochę tematów zajęła się szczegółowym omawianiem życia uczuciowego mugolaczki, z jej rzekomym rozdarciem między Krumem, a Weasley'em. Hesper nie reagowała, wcale nie żałowała Granger. Pansy lubowała się w cytowaniu fragmentów artkułu, gdy tylko Granger przechodziła, a bliźniacy pytali się jej często, czy nie chciałaby polecieć na cztery fronty, jak już idzie na ilość.

Zadziwiająco w tamtym roku wiele osób zostawało na przerwę od zajęć w Hogwarcie, dlatego gdy wsiadali z bliźniakami do pociągu był prawie pusty. Nie przeszkadzało im to, a wręcz przeciwnie. Mogli w spokoju porozmawiać. Bliźniacy mieli wyjątkowo dużo do powiedzenia. Byli tuż przed swoimi siedemnastymi urodzinami, a ich matka wydawała się chcieć coraz bardziej ich kontrolować. Gdy usłyszała, że chcą pojechać do Hesper na przerwę wysłała im wyjca, na ich szczęście odebrali go w Sowiarni i jedynym świadkiem była Hesper. Oczywiście bliźniacy również wysłali wyjca matce, w którym w mało przyjemnych słowach powiedzieli, w którym miejscu mają jej opinie i w końcu interweniować musiał Charlie. Rodzina Weasley'ów się rozpadła. Bill, Charlie, Fred i George nie odzywali się praktycznie do rodziców, tylko wtedy gdy było to konieczne. Jej osoba była katalizatorem tego rozpadu, ale każdy ze zbuntowanych Weasley'ów zapewniał, że to i tak by się stało. Bill napisał nawet w jednym z listów do bliźniaków, że nawet lepiej, że zostało to przyspieszone. Percy też się buntował, choć w specyficzny dla siebie sposób. Jego autorytetem stało się Ministerstwo, a nie Dumbledore jak rodziców Weasley, Ginny i Rona. Bill i Charlie mieli dość podobne spojrzenie na świat do bliźniaków i Hesper, zdawali sobie sprawę z tego jak zakłamaną instytucją jest ministerstwo i jakim kłamcą był Dumbledore.

Wyszli z wagonu pociągu z bagażami, klatką z Hedwig, Cruxem w jej kieszeni, zmniejszonym zaklęciem. Czekali na nich już Syriusz z Remusem. U ich boku pojawiła się Mrużka w starannie wyprasowanej sukience. Hesper na prawdę zaczynała czuć, że ma rodzinę.

______________________________________

1814 słów

No powoli zbliżamy się do końca obfitego roku czwartego, co też oznacza powrót takiego jednego... Nie mogę się już doczekać tego, jak przyjdzie mi opisywać tytułową dwójkę...

A tak btw szykuje się ciekawy rozdział.

Continue Reading

You'll Also Like

94.1K 7.6K 51
17-letnia Emma od niedawna mieszka z rodziną w Seattle. Pewnego dnia jej młodsze rodzeństwo znajduje planszę do wywoływania duchów. Dziewczyna, któr...
217K 9.2K 39
UWAGA!!! Opowiadanie jest stopniowo poprawiane. Rozdziały oznaczone gwiazdką (*) są już poprawione. Trzynastu krasnoludów i jeden hobbit. Niby znana...
12K 420 5
Kornelia Pevensie, to czarownica ucząca się w Szkole Magii i Czarodziejstwa-Hogwart. Ma 4 rodzeństwa: Zuzannę, Piotra, Edmunda oraz Łucję. Tak napraw...
75.6K 2.5K 43
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...