śmigus dyngus

163 19 5
                                    

*Kilka dni później*
Kiedy wstałem, stwierdziłem że trzeba obudzić Czarka. Był lany poniedziałek więc to oczywiste jaki miałem plan. Nastolatek miał w kuchni pistolet na wode także skorzystałem z niego. 
Udałem sie do jego pokoju, myślałem że śpi, nic bardziej mylnego... Nagle chłopak wstał i wyciągnął z pod poduszki drugi pistolet po czym wycelował we mnie kilka razy, a ja w niego. Laliśmy się wodą póki do pokoju nie weszła Anna. Zapewne obudziła ją nasza "zabawa".

-Co wy wyprawiacie? -Zapytała zaspana

Zanim zdążyła coś jeszcze powiedzieć również oberwało jej się wodą.

-Śmigus dyngus!

Teraz to było dwóch na jednego, jeszcze bez broni. Kobieta szybko wybiegła w pokoju zamykając sie w łazience. Po chwili wróciła z całym wiadrem wody. Wiedzieliśmy z Czarkiem że to nasz koniec...

-Ja wam zaraz dam śmingus dyngus! -Odparła blondynka po czym obaj zostaliśmy zlani zimną wodą.
-Wy to sprzątacie -Dodała wychodząc z pokoju śmiejąc się.

-No to ładnie -Odezwał się mój syn

-Narazie jest 1:1. Mamy szansę wygrać -Odpowiedziałem

-A pomożesz posprzątać? - Zapytał robiąc swoje "maślane oczy" które zawsze na mnie działały.

-Pomoge... Ale trochę tego jest

*Czarek*
Miałem w tym dniu dać dorosłym popalić. No... Na początku mi wyszło...
Ale teraz musiałem to wszystko posprzątać. Z pomocą Wiktora udało się wszystko w miarę szybko ogarnąć.
Zeszliśmy na dół gdzie w kuchni stała Anna

-Oblałam was to zrobię wam dobre śniadanie chociaż...

Na stole leżały pokrojone bajgle z awokado. Jajka smażyły sie na patelni a reszta dodatków była na blacie.

-Mniam... -Szepnąłem

W międzyczasie stwierdziłem że czas na zemste, ale to po śniadaniu. Zjedliśmy pyszny posiłek po czym po krótkiej rozmowie z tatą uknulismy świetny plan

-Anka, chodź szybko! Czarkowi się coś stalo! Nie może wstać - Krzyknął mężczyzna wychodząc zza tarasu

Kobieta momentalnie wybiegła, lecz zamiast "poszkodowanego mnie". Została oblana Wiadrem wody, Wiktor który stał na nami chwycił wąż ogrodowy i zlał nas obu... Przynajmniej śmiesznie było.

-Nie wytrzymam z wami! -Krzykneła rozbawiona
-Czarek szybko do domu ściągaj te mokre cichy bo chory bedziesz! I pod koc od razu -Dodała

-Jezu... No juz ide

W skrócie, tak właśnie spędziliśmy dzień. Mi tam sie podobało, oprócz tego że jeszcze wieczorem kilka razy dostałem wodą. To po co miałem sie przebierać? Nie rozumiem...

Hejka! Daje bardziej wielkanocny rozdział. Mam nadzieję że wam się spodoba. Pamiętajcie żeby głosować i komentować! (Kocham czytać wasze kom🤭)


Najważniejszy (Awi I Czarek)Where stories live. Discover now