ostrożność

144 25 12
                                    

Gdy się obudziłem była godzina jedynasta. Wiedziałem że Wiktor miał dyżur na siódma, Anna też miała gdzieś jechać. Spojrzałem na moje nadgarstki... Były całe w ranach, kreski nie były równe, były mniejsze, większe, głębsze i zwykłe zadrapania. Jednak gdy ujrzałem jedną rane, przerazilem się. Była strasznie duża i głęboka. Kurwa... Co teraz?! Nie wiele myśląc ubrałem bluze, na wypadek gdyby jednak ktoś był w domu. Pobiegłem po apteczkę, po czym biegiem zamknąłem sie w pokoju. Nikogo oprócz mnie nie było, jednak wolałem zachować ostrożność.
Wziąłem do ręki gaziki, bandaże i jakiś płyn do przemywania ran, ogarnąłem sytuację.

-Co mi wtedy odbiło?! -Pomyslalem sobie. -Co powiem Wiktorowi i Annie?!

Po chwili poczułem że mój telefon wibruje. Na wyświetlaczu pojawił ze zapisany numer "Bumerek 2115💅" No tak, tak zapisałem Wiktora. Nie wiele myśląc odebrałem

-Hej, wszytsko okej? -Zaczal mężczyzna

-A co ma być nie okej?

-Nic, tak pytam bo jesteś sam. Niedługo powinna wrócić Anna, chciałem zobaczyć czy wstałeś.

-Mhm, dopiero wstałem

-Pamietaj żeby zjeść śniadanie

-Tak tak, właśnie ide je robić.

Heh, kolejne kłamstwo do kolekcji...
Zszedłem na dół, nie miałem zamiaru jeść, jednak chciałem zrobić pozory. Wziąłem talerz na niego pokruszylem troche chleba i kawałek sera. Stwierdziłem że będę imitował że zjadłem tosty. Nawet rozlalem trochę ketchupu na naczyniu. Udało się.

Kiedy dochodziła trzynasta do domu wróciła Anna.
Zszedłem na dół sie przywitać

-Hej -Powiedziala kobieta ściągając kurtke.

-Hejka -Odpowiedziałem

-Chcesz jechać po południu na zakupy? Trzeba ci parę rzeczy kupić.

-No spoko -Odparłem z uśmiechem po czym poszedłem na górę gdzie zamknąłem sie w pokoju.

Kiedy byliśmy już w galerii, stwierdziliśmy że pójdziemy do Zary.
Chodziliśmy jeszcze po paru sklepach, gdy byliśmy w jednym z nich upatrzyliśmy piękna koszulke z którą poszliśmy do przymierzalni... Kurwa... Dobra mam plan

-I jak? -Zapytala kobieta

-Nie pasuje jakoś -Sklamalem

-Moge zobaczyć?

-Juz sie przebrałem...

Kurde a była taka ładna... Ale jak bym pokazał sie w niej? -Pomyslalem sobie

Wieczorem wróciliśmy do domu, Anna stwierdziła że na kolację zamówimy coś. Padło na pizze.

Oglądaliśmy razem film i miałem ogromną nadzieję że rodzice nie będą nic podejrzewać. Powiedziałem im że jestem zmęczony więc idę się wykąpać i spać. W łazience zwróciłem posiłek po czym starannie umyłem zęby wypłukując je płynem do jamy ustnej.
Około godziny dwudziestej trzeciej byłem już w łóżku, miałem iść spać gdy nagle ujrzałem krew na moim prześcieradle. Cholera... Mam nadzieję że nikt nie widział. Szybko zdialem je z materaca i naprawdę po cichu poszedłem do pralni gdzie sięgnąłem po mydełko do odpierania i odplamiacz. Naszczescie zeszło. Włożyłem materiał do kosza na pranie, po czym sięgnąłem po nowe prześcieradło.

Najważniejszy (Awi I Czarek)Where stories live. Discover now