nie ma go!

204 23 18
                                    

*Wiktor*
Była dziesiąta, chciałem obudzić Czarka. Poszedłem do jego pokoju lecz gdy wszedłem zobaczyłem coś dziwnego, odkryłem kołdrę i zobaczyłem poduszki. Szczerze mówiąc zamarłem. Przeszukałem dom i pobiegłem dla Anny

-Wiesz gdzie jest Czarek?! -Zapytałem nerwowo

-No przecież śpi -Odpowiedziała nerwowo kobieta.

-Nie ma go!

-Jak to?! -Kobieta pobiegła na górę.
-Faktycznie! -Krzyknęła gdy zobaczyła pusty pokój.

-Czekaj dzwonię do niego -Odparłem po czym wyjąłem telefon. Chłopak miał rozładowany telefon o czym powiadomiłem Anne. 

-Cholera! -Krzyknęła kobieta schodząc na dół. -Pewnie poszedł na tą imprezę! Wiesz gdzie ona jest?!

-Nie mam pojęcia. Chodź poszukamy go sami jak go nie znajdziemy zgłosimy na policję okej? -Staralem się ją uspokoić widząc że kobieta jest w histerii.  Chwilę później znaleźliśmy się w samochodzie. Szukaliśmy dwie godziny. Nie znaleźliśmy po nim śladu.

-I co teraz?! -Zapytala rozpaczona kobieta

-Idziemy na komisariat

*Na komisariacie*
Zgłosiliśmy zaginięcie chłopaka, policja już go szukała. Osoby siedzące cokolwiek również zostały przepytane.

*Czarek*
Siedziałem tak, ledwo co kontaktując się, chwilę później straciłem przytomność.

Obudziłem się kiedy obok mnie byli już policjanci i ratownicy. Na moje nieszczęście przyjechał doktor góra z Martyną i Nowym.

-Czarek słyszysz mnie? -Zapytał Góra łapiąc mnie za barki.

-Mhm -Odparłem cicho.

-Dobra na noszę i do karetki, poddajcie płyny i zmierzcie parametry.

*W karetce*
-Anna z Wiktorem już jadą do szpitala, ile piłeś? -Zapytal Nowy zakładając mi tlen na maskę.

-J-jeden-Odpowiedzialem cicho po czym straciłem przytomność. 

*Anna i Wiktor*
Siedzieliśmy w ciszy aż w końcu po kilku godzinach dostaliśmy telefon od policji.

-I jak? Znaleźliście go?! -Zapytała nerwowo kobieta.

-Tak, karetka wiezie go do szpitala w leśnej górze.

Zerwaliśmy się w sekundę i pojechaliśmy do szpitala gdzie Czarek był szybciej od nas. Czekaliśmy pod miejscem gdzie miał robione różne badania

-Dzien dobry. Musimy porozmawiać. -Powiedzieli policjanci. Poszliśmy za nimi na krzesła.

-Znalezlismy Czarka w w miejscu oddalonym trzy godziny pieszo od domu. Najprawdopodobniej poszedł na imprezę i wracając zgubił się. Wypił jedną butelkę piwa, ale musimy go jeszcze przesłuchać. Jeśli chłopak przyzna się do tego, nie będzie z tego problemów -Oznajmili policjanci.

W tym momencie z oddziału wyszła pielęgniarka która powiedziała że z Czarkiem wszystko w porządku, i wypuszczą go wieczorem do domu.

Pamiętajcie o głosie 🌟

Najważniejszy (Awi I Czarek)Where stories live. Discover now