remont

170 18 12
                                    

Tego dnia byłem sam w domu do szesnastej. Po ostatniej akcji rodzice nie byli za zostawianiem mnie samego w domu, jednak zarzekałem się że nic głupiego nie zrobię i będę im na bieżącą pisał co robię. Po namowinach udało mi się mieć cały dom dla siebie. Zaczęło mi się trochę nudzić i wpadłem na świetny pomysł. Zaczynając to mialem w pokoju ładne umeblowanie jednak miałem pomysł na postawienie mebli. Od razu wziąłem się za robotę. Nie miałem w planach nic mówić Annie i Wiktorowi gdyż znając życie nie pozwolili by mi i kazali poczekać aż wrócą aby nic mi się nie stało. Ale co mogło mi się stać? Nie wiele myśląc zacząłem realizować mój plan. Na początek poodkurzalem i przeniosłem komodę oraz biurko na drugi koniec pokoju. Potem pufe i tak się złożyło że poprzekladalem cały pokój oprócz szafy i łóżka. Powiesiłem potem kilka zdjęć na ścianę i gotowe. Skończyłem około godziny piętnastej trzydzieści. Kilka chwil potem zjawili się rodzice. Zeszłem na dół aby się przywitać, byłem wtedy nadmiernie miły.
-Hejka moi kochani.. -Powiedziałem szczerząc zęby.
-No Hej hej. Coś się stało?- Zapytał Wiktor widząc moje nienaturalne zachowanie.
-Noo można powiedzieć że tak jakby...
-No to słuchamy -Powiedziała Anna odwieszajac płaszcz na wieszak.
-Hmm.... No może lepiej chodźcie, będzie łatwiej. -Odparłem idąc na górę wiedząc że dorośli podążą za mną.
-Wejdzcie - Powiedziałem otwierając drzwi na oścież.
-Sam to zrobiłeś? -Zapytali
-Tak... Jesteście źli?
-Nie, no przecież to twój pokój. A tak z ciekawości tamten układ ci się nie podobał? I gdzie są plakaty? -Zapytał Wiktor
-No znaczy tamto ustawienie źle nie było. Poprostu takie bardziej mi pasuje. A plakaty..... Bez urazy ale one były poprostu jakby to ująć.... Brzydkie. Porostu brzydkie i już.
-Nie no okej. Jak ci się nie podobały to spoko. A te szafę i łóżko zostawiłeś bo Ci się podoba Czy nie dałeś rady przenieść? -Zasmiala się Anna.
-Nie no to akurat mi się podoba. -Odpowiedziałem też podsmiechując się.
-Ale następnym razem nie robisz takich rzeczy samej domu zrozumiano? -Powiedziała po chwili Anna.
-No rozumiano, zrozumiano. A podoba wam się?
-Tak, jest ładnie -Odpowiedzieli chórem

Wtedy wybraliśmy się na obiad do restauracji. Rodzice lubili jeść czasami poza domem a teraz akurat posiłek nie był przygotowany więc rozwiązanie wydawało się idealne.
Postanowiliśmy że weźmiemy ze sobą Benia i pójdziemy na powiedzmy „rodzinny" obiad. Restauracja była piękna, miała brązowe cegły okryte bluszczem a stoliki dodawały swoim ciemnym drewnem większego nastroju, postanowiliśmy jednak zjeść na dworze gdzie było równie pięknie. Dorośli zamówili jakieś dziwne makarony za to ja wziąłem naleśnika z serem i lemoniadę. Po zjedzeniu Wiktor i Benio wyklocali się kto ma zapłacić a Anna się z nich podsmiechiwala pod nosem. Wtedy trochę zaczął boleć mnie brzuch więc poszedłem do toalety. Po wejściu do kabiny zaczął mnie jeszcze bardziej boleć, nie wiedziałem co mam zrobić. Wyszedłem i stwierdziłem że nie chce psuć im południa więc przemilczalem mój problem z nadzieją że przejdzie. Jednak jakby nie przeszło chciałem dopiero wtedy się tym podzielić. Gdy po jedzeniu pojechaliśmy do domu ból coraz bardziej się nasilał. Postanowiłem że nie ma na co czekać.
Poszedłem na dół gdzie akurat Anna robiła coś w kuchni.
-Hejka co tam? -Zapytała gdy ujrzała mnie zza schodów.
-Hej. Mogę jakąś tabletkę przeciwbólową? -Zapytałem zwijając się już z bólu łapiąc za brzuch.
Wtedy kobieta wzięła z szuflady tabletki.
-Boli cię brzuch?
-mhm tak bardzo... -Odpowiedziałem siadając na krześle.
Gdy dostałem tabletkę trochę mi przeszło jednak dalej czułem ból jakbym dostał pięścią w brzuch.
-Od kiedy Cię boli? -Zapytała zmartwiona.
-W restauracji zaczął trochę pobolewac. Teraz zmieniło się w to straszny ból.
-Gdzie cię dokładnie boli?
-Tutaj -Odparłem pokazując ręką w miejsce pod pępkiem. Gdy tabletka zaczęła w pełni działać było już lepiej.  Anna odprowadziła mnie do łóżka i wieczorem przyniosła mi jeszcze jeden lek z herbatą i termoforem. Kochane. Rano odwiedził nas Benio niby wszystko fajnie i już po sprawie jednak rano bóle zaczęły się nasilać...

Hejka! Co myślicie o pomyśle Czarka w pokoju? Dajcie znać i nie zapomnijcie o głosie i komentarzu💗

Najważniejszy (Awi I Czarek)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz