co z zawodami?

132 13 2
                                    

Rank obudziłem się w swoim łóżku. Zobaczyłem kilka wiadomości od Nadii

" Hej Czarek. Co z tymi zawodami?🥺"

"Hejka. Nie wiem zapytam się rodziców i Ci napisze okej?"

"Oki" 

Zszedłem na dół gdzie byli już rodzice robiący śniadanie.

-Hejka

-Hejo jak się spało? -Zapytała miło Anna

-Dobrze, mam pytanie.

-Jakie? -Zapytali chórem

-No te zawody

-No już w sumie możesz startować. Tylko czy zdarzysz się przygotować?

-Tak! Dziękuję -Krzyknalem przytulając ich obojgu.
-Musze Nadii napisać! -Dodalem po chwili.

Jak powiedziałem tak zrobiłem.

-Hejka. Mam dobre wieści!

-No dajesz

-Moge stratować w zawodach! Tylko musimy się szybko przygotować, przyjdź może do mnie to omówimy wszystko

-Dobra, a twoi rodzice są? Bo dobrze by było, będzie szybciej wszystko ustalać

-Tak są Zaraz im powiem

-Dobra, będę za pół godziny

Długo na górze nie powiedziałem, zszedłem na śniadanie i aby porozmawiać.
Jedliśmy posiłek gadając o głupotach dopóki nie zacząłem tematu

-Za jakieś dwadzieścia minut będzie Nadia i omówimy zawody dobrze? -Zapytałem uśmiechając się robiąc maślane oczy. Zawsze takie coś działało

-Jasne -Odpowiedzieli.

Kiedy zjedliśmy i posprzątalismy do naszych drzwi zadzowniła Nadia.

-Hejka -Powiedziala dziewczyna przytulając mnie kiedy otworzyłem  drzwi.
-Dzien Dobry -Dodała gdy zobaczyła moich rodziców.

-Dzien Dobry -Odpowiedzieli miło

Chwilę później wszyscy siedzieliśmy przy stole, zrobiłem Nadii kakao, sam popijałem po śniadaniu takie same.

Gadaliśmy mniej więcej godzinę ustalając wszystko, ogólnie to stwierdziliśmy że wymyślimy ten układ na zawody, kiedy pojedziemy, o której itd.

Potem z Nadią poszliśmy do mojego pokoju. Stwierdziliśmy że wyjdziemy sobie na miasto. Postawiliśmy na starbuck'a i spacer.
Na miejscu zamówiliśmy dyniowe latte i ciastko.  Wzięlismy zamówienie na wynos więc po odebraniu opuściliśmy lokal.

Pięć minut później znaleźliśmy się w parku który był moim ulubionym. Wysokie drzewa, mała rzeczka i ładnie przystrzyżona trawa. Piękny plac zabaw. Nadia wpadła na genialny plan:
- Czaruś..
- Tak? - zapytałem tym samym tonem
- Chodźmy na plac zabaw. I tak nasza dwójka w najlepsze bawiła się na pustym placu zabaw ciągle wybuchając śmiechem. Po 30 minutach zemęczeni zabawą postanowiliśmy iść na lemoniadę do kawiarenki obok. Taras kawiarni był obwieszony lampkami, ciemne stoliki, no Poprostu pięknie.

Ogólnie to coś mi się powaliło i opublikowałam nie ten rozdział bo pisze na zapas więc tu macie dobry XD

Najważniejszy (Awi I Czarek)Where stories live. Discover now